Serial, jak dla mnie naprawdę świetny. Najbardziej podobały mi się sceny Peter-Roman-Letha.
Przed 2 sezonem już zdążyli otworzyć wiele wątków, ale jedno nie daje mi spokoju.
Kto to był w tej kapsule w przedostatniej scenie? Olivia, czy Letha? No i oczywiście o co chodziło z
Christiną wrzeszczącą z grobu.
Christinie nie ucięto głowy ;) więc pewnie powróci w 2 sezonie :D
A ta postać w kapsule moim zdaniem to Shelly ^^
Serio? Dla mnie osoba w kapsule to ktoś całkiem nowy, ale mogę się mylić...Z pewnością odpadają Olivia (która dopiero co trafiła do doktorka, a Shelly dopiero co 'ukazała się' Peterowi więc trochę by się to gryzło.
Jestem w szoku jestem w kompletnym szoku co chwilę był jakiś nieprzewidziany zwrot akcji. Ostatni odcinek to po prostu majstersztyk oglądałam go dosłownie z wybałuszonymi oczami. Modlę się o kontynuację zarówno książki jak i serialu
Zgadzam się :) Tyle że dla mnie to dziecko kiedy miało zamknięte oczy przypominało trochę Lethę, a usta i policzki miało jakby Olivii :P ale też wydaje mi się, że to może być ktoś nowy
a Peter po obcięciu włosów wygląda... jak nie Peter :/ myślałam, że podetnie je sobie na krótko, ale nie aż tak... teraz to czoło ma na połowę twarzy :)
a wątek z Christiną jako złym wilkołakiem był trochę przewidywalny (ucieczka z psychiatryka i inne dziwne rzeczy które się z nią działy)
ciekawi mnie tylko ten cały doktorek.. on ma jakąś "moc w rękach", że tak powiem :) chciałabym się więcej o nim dowiedzieć, dlaczego zajmuje się tym czym się zajmuje i te moce...
no i finał b. dobry :)
Doktor to moja miłość ♥ Genialnie napisany genialnie zagrany , dla mnie skradł cały serial :)
ja najbardziej lubię Olivię i Petera (szkoda tylko, że związał się z Lethą, moim zdaniem nie pasowali do siebie)
W tej kapsule było prawdopodobnie zupełnie nowe dziecko - albo nie wiem - odtworzona Judith?
Wnioskuję, że w instytucie było dosyć sporo eksperymentów na niemowlętach, no i to najprawdopodobnie tam dokonało się zapłodnienie Lethy.
Poza tym serial jest spoko, chociaż ma sporo dłużyzn i przeskakiwań czasowych. No i do tego mam wrażenie, że twórcy momentami specjalnie silą się na "tajemniczość" i "niedomówienia", żeby stworzyć odpowiednią atmosferę, ale często tworzy to raczej efekt niepotrzebnego poplątania. Taki serial sam się powinien obronić klimatem, nie trzeba go jeszcze sztucznie podkręcać :)
Ale ogólnie oki.
Też mi się wydaje, że stworzenie w kapsule ma powiązanie z Lethą lub jej dzieckiem.
Btw. nie spodziewałem się Ciebie zobaczyć na forum tego serialu ;)
Heh, szukam różnych nowości, bo generalnie ch ujnia w serialach :(
A mi się właśnie nie wydaje, żeby to dziecko miało coś wspólnego z Lethą, bo jej historia zamknęła się wraz z jej śmiercią a jej dziecko to było raczej to w kołysce.
Dziecko w laboratorium to chyba osobny projekt - jeden z wielu kierowanych przez Pryce'a. Być może chodzi o sztuczne stworzenie / utrzymanie życia.
No ale to takie gdybania, jak ma być podobno 2 sezon, to może to wyjaśnią.
O ile pamiętam dziecko nie wyglądało naturalnie. Tzn. wyglądało jak dziecko, ale miało coś nienaturalnego w sobie. Widziałam tą scenę raz, wiec mogę się mylić ;) Dlatego skłaniam się ku sztucznemu tworowi, tudzież jakiemuś nawiązaniu/ odtworzeniu Judith.
Jednak matka Romana powiedziała mu, że to jego dziecko. Roman zahipnotyzował Lethę, żeby myślała że to anioł. Z drugiej srtony powinien być tego świadomy a był raczej w szoku.
No tak, chodzi mi o to dziecko w kołysce. On zapłodnił Lethę i był w szoku , że to on jakby nie pamiętał tego. Jestem ciekawa jaki jest tego powód. Pewnie to zasługa jego matki.
"Roman zahipnotyzował Lethę, żeby myślała że to anioł."
A kto powiedzial ze to Roman zahipnotyzował Lethe?
nikt, ale samo się nasuwa bo matka zahipnotyzowała Romana żeby zapłodnił Lethę, i żeby zapomniał
a on może sam wpadł na pomysł anioła, albo matka mu tak kazała zrobić
Moim zdaniem własnie serial sam sie broni. A co do dziecka w kapsule to wydaje mi sie ze to jakis klon.
Zobaczymy, jak się potoczy nowy sezon. Jestem ogólnie na tak, mimo kilku "ale", które mam do tej produkcji :)
Miałam kilka teorii odnośnie tego dziecka, pisałam o nich wyżej. Mam wrażenie, że jest w jakiś sposób związana z Judith, bo coś za często o niej wspominali. Ale to taka luźna myśl :)
ja myslę, że to jednak dziecko R&L, co z tego że wcześniej było w kołysce, Roman po śmierci Olivii mogł dziecko oddac doktorkowi, razem z ciałem matki :D
Raczej nie sądzę żeby to była Olivia. Ona do wskrzeszenia nie potrzebuje takich rzeczy. Sama się ulecza. Po postrzale nie miała nawet śladu. Christinie nie obcięto głowy więc to było pewne, że wróci do żywych. Miałem nadzieje, iż Letha stanie się wampirem, ale nie wiem jak to zostanie wytłumaczone bo powinna wcześniej kogoś zabić. Stawiam na to, że w tej kapsule jest Shelly w postaci ze snów Romana. Tłumacze to tym, iż Peter widział jej ducha pod drzewem. Ciało w kapsule mogło być hodowane właśnie dla niej. To co się tam znajdowało otworzyło oczy dopiero po śmierci Shelly, a więc to musi być ona. W przeciwnym razie kapsuła mogłaby być gotowa wcześniej. Ale to tylko moje spekulacje. Wszystko się wyjaśni w drugim sezonie! ;)
Wydaje mi się, że to była Olivia, odtworzona z tego kawałka ogona, który sobie ucięła. To by tłumaczyło czemu doktorek powiedział Olivii, że to zmieni także jej świat. Uraboros to symbol z połykającym się wężem(ogon Olivii), do tego oznacza nieskończoność i wieczny powrót, a osoba w kapsule otworzyła oczka dopiero gdy Olivie zapakowano w worek. Do tego słowa Olivii, że nigdy nie przegrywa, ładnie by się komponowały z tą teorią :)
Ale nie pozostaje nam nic jak tylko czekać na kolejny sezon.
nie wiem, wcześniej nie pokazywali nam wnętrza tego kontenera, więc może to tylko przypadek że dziecko otworzyło oczy, mogło to już robić wcześniej
wydaje mi się że to po prostu sztucznie wyhodowany organizm, który jest upirem od samego początku, dlatego zmieni świat Olivii
To najprawdopodobniej będzie jednak mimo wszystko Shelly. Świadczy o tym fakt, że Peter najpierw widzi ją pod drzewem w postaci jakiej żyła, a później jako osobę ze snów Romana. Poza tym istota hodowana w kapsule bez wątpienia przypomina kobietę. Warto również zwrócić uwagę, iż podczas otwierania oczu, bierze głęboki oddech tak jakby zaczęła żyć. Na dodatek. bardzo podobny dźwięk podczas oddychania wydawała Shelly po narodzinach.
wiesz, tak naprawdę to ciężko powiedzieć, co to lub kto to będzie
nie uśmiercałabym Shelly tak szybko :D
"Wydaje mi się, że to była Olivia, odtworzona z tego kawałka ogona, który sobie ucięła."
a skąd oni ten ogonek mieliby wziąć? przecież Olivia ucięła go sobie dobrych paręnaście lat temu, myślisz, że przetrzymywała go w szkatułce? i dała doktorkowi żeby coś z niego wyhodował? jakoś to naciągane
Chyba nawet więcej, niż paręnaście, bo jakoś mam wrażenie, że to było baaaaaardzo dawno temu :) Musiałaby nieźle konserwować ten ogonek.