PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103707}

Herkules

Hercules: The Legendary Journeys
1995 - 1999
6,4 21 tys. ocen
6,4 10 1 20639
5,9 14 krytyków
Herkules
powrót do forum serialu Herkules

Powiem szczerze, że po obejrzeniu filmów jak i serialu trudno mi znaleźć zalety tego czegoś.

Rozumiem, że panował luźny klimat, ale chyba trochę przesadzili. Przecież ci bogowie to była parodia bogów, a Herkules mimo, że półbóg to był silniejszy niż wszyscy bogowie i tytani razem wzięci (przynajmniej takie można było odnieść wrażenie). : )

Poza tym te ciągłe luzackie teksty (chociażby jego głupiego kumpla) nie pozwalały wczuć się w klimat, a każdy wróg był po prostu żałosny i słaby (Herkules pokonywał ich w krótszym bądź w trochę dłuższym czasie), a nie groźny czy przerażający. W serialu było mnóstwo moralizatorskich tekstów wygłaszanych przez Herkulesa co również czyni z niego dziwny twór.

Nie polecam serialu dla tych, którzy nie lubią jak z Bogów Olimpu robi się totalnych przygłupów, a z walk żałosne, schematyczne i płytkie potyczki.

Ode mnie 3/10.

ocenił(a) serial na 6
pawel_nowakk

To serial dla pewnej grupy odbiorców .Dla tych co pamiętają ten serial z młodości Żadnym wypadku nie dla wszystkich Ja to oglądałem w 2000 roku jako dzieciak i z sentymentu po prostu go uwielbiam ,Podejrzewam ,ze ci co go wtedy oglądali też tak mają.

Dziś serial rzeczywiście wydaje się naiwny ale wtedy to było coś . Tak samo było z Drużyną A. Dziś serial niczym nie zaskakuje ale w czasach popularności w Polsce gdy nie było Internetu był zajebisty :)

ocenił(a) serial na 7
Danio31b

w pełni popieram komentarz, jak by dzisiaj oceniac to 90% tego co się za młodu ogladało to były chlam ale ja oceniam to z czasów ogladania

ocenił(a) serial na 7
pawel_nowakk

No właśnie. W tym serialu nie chodziło o żadne wierne odmalowanie mitologii greckiej. Mity stanowią tam raczej pewien punkt wyjścia do opowiadania o współczesnych (nawet) problemach. Ogólnie rzecz biorąc zgodzę się z Danio: Jest pewien sentyment z dzieciństwa. Wtedy oglądało się inaczej, ale kiedy odświeżyłem sobie serial, zauważyłem, że można go odebrać w innym zgoła świetle. O ile dawniej bardziej podobały mi się te odcinki nawiązujące do tradycji (np. z udziałem Hydry, Echidny, czy porwania Persefony), o tyle ostatnio raczej te z przymrużeniem oka - jak o konkursie tanecznym, albo o powstawaniu serialu. Widać w nich trafne komentarze na temat współczesności. Inne zalety serialu to na przykład zręczna gra słów (dla tych, co znają angielski) oraz niektóre postaci: Jeśli chodzi o mnie, zwłaszcza Autolykus oraz Salmoneus.
A w tych filmach pełnometrażowych jest więcej nawiązań do mitycznego cyklu o Heraklesie, niżby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Twórcom serialu (którego producentem wykonawczym jest przecież Sam Raimi) nie mieli chyba nawet takich ambicji. Często pojawiają się motywy w stylu "co by było, gdyby", np. Falafel i jego greckie "fast food'y", a bijące w oczy anachronizmy (jak np. Dedal, wspomniane porwanie Persefony, udział Heraklesa w wojnie trojańskiej) należy traktować z dystansem. Są chyba tak ewidentne (Juliusz Cezar!), że twórcy nie mogli podejrzewać widzów o ich niezauważenie. Jest to więc zwyczajnie pretekst to podjęcia nowych wątków.
Serial ma oczywiście także liczne wady, jak wspomniane przez Pawła walki, które są w każdym odcinku niemal identyczne. Co do bogów olimpijskich, to byłbym ostrożny. Grecy sami mieli tendencje do ich karykatury, a przynajmniej malowania na swoje podobieństwo. Ale, rzeczywiście, w przypadku Apolla wyraźnie przesadzili. Jeśli już któryś z bogów miałby "imprezować" w dyskotece i latać na deskorolce, to niech by to był chociaż Hermes.
Chciałem tu (tzn. na forum "Herkulesa") coś kiedyś napisać, no i padło na dzień zaduszny.
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 9
dobryjanusz

Potwierdzam - ten serial jest zamierzonym anachronizmem z przymrużeniem oka. Kiedyś traktowałam go jako kolejną bajdę o Conanie z napakowanymi chippendales, potem jako tanią ekranizację mitów greckich. Po 6 sezonach doszłam do wniosku, że żadna z tych wersji nie jest właściwym odczytaniem. Chippendales uczą zasad moralnych, a imiona z mitów greckich służą bardziej nakreśleniu typu postaci, niż jej odtworzeniu. Tutaj trzeba przede wszystkim otwartej głowy i spojrzenia ponad epokami.

ocenił(a) serial na 10
pawel_nowakk

sam jestes glupiotkui nie znasz sie a serial 10 na 10 xd

pawel_nowakk

Chyba urodziłeś się w 2000 roku a to tłumacz twój gust.

Klasyk godny polecenia!

benburney

W 1984 roku. Po prostu serial jest schematyczny, nudny, a chwilami nawet irytujący. Może i klasyk, ale słaby.

pawel_nowakk

Słabe są dzisiejsze filmy i serialne w tym w czym Hercules jest mocny i na odwrót.

pawel_nowakk

Noo fakt Zeus został pantyoflarzem i non stop bał sie Hery (tj.cpuny na odwyku XD).Hefajstos był kimś więcej niż tylko kowalem był mechanikiem a nawet inżynierem (i nawet chyba nosił google ^^).A bogowie i Herkules byli kimś w rodzaju gwiazd Hollywood.Fajnie :).

pawel_nowakk

Może po Xenie TV Puls Herculesa powtórzy.

ocenił(a) serial na 9
pawel_nowakk

Osobiście uważam, że 'Conan Barbarzyńca' jest bardziej wnerwiający, bo Arnie faktycznie ciągle lanie spuszcza i wszystkie laski w okolicy łowi jak zające na obiad, bez miejsca na (chociażby tak luzackie) teksty, jak w 'Herkulesie'. Postać Sorbo jest lżejsza, pogodniejsza i sympatyczniejsza. Rozumiem, że 'Conan' opowiada o walce o byt w stylu darwinowskim (sławne 'co mnie nie zabije, to mnie wzmacnia'), niemniej nie sprzyja PR kulturystyki, prezentując wyćwiczonego jako killer-machine i niewiele poza tym.

ocenił(a) serial na 9
TangoAndWaltz

Nie neguję roli Schwarzeneggera w rozwoju współczesnej kulturystyki od strony technicznej, ale nieprzekonanych 'Conan' raczej nie zdobędzie. Herkules w wersji Schwarzeneggera pozostaje, mimo dobrych chęci, uśmiechniętym osiłkiem z cyrkowej areny. Natomiast postać Sorbo jest facetem kombinującym w zawirowaniach życiowych, a do tego obdarzonym wdziękiem osobistym.

ocenił(a) serial na 9
TangoAndWaltz

[Gwoli wyjaśnienia - w 1969 Arnie zagrał 'Herkulesa w Nowym Jorku', a w 1982 'Conana', żeby komuś postaci nie pomajtać.]