Moim zdaniem akcja trochę zwolniła. Sceny z Peterem i Emmą przynudzały, tak samo z Claire/Benettem/Haitańczykiem. Ale warto było dla scen z Mattem i Sylarem! Nareszcie coś się ruszyło, a wnioskując z promo i spoilerów, to już niedługo Sylar wróci do siebie, a Nathan zginie na dobre.
Ogólnie to mi się średnio podobał odcinek, takie 6-7/10.
odcinek nawet ciekawy ale zawiele akcji to nie było, najciekawszy wątek z parkmanem i sylarem. a peter chyba znalazł sobie kolejna dziewczyny bo iskrzy między nim a emmą:P
Motyw z Parkmanem i Sylarem świetny!
Samuel coraz bardziej mnie denerwuje :) jeszcze niedawno miałem mieszane uczucia co do jego postaci to teraz naprawdę go nie trawię :)
Nie podobała mi się za to w tym odcinku gra Clair. Jakoś za często się uśmiechała i to na dodatek jakoś tak głupkowato :>
Z promo 10odc wynika że pojawi się w końcu Mohinder! I w końcu herosi się spotkają :D Parkman z Peterem, do tego umysł Sylara :D
Oj działo się będzie ....
Zastanawiają mnie za to wyniki oglądalności w USA. 5.35mln widzów to duzo gorszy wynik niż poprzedniego odcinka (6.18mln). To najgorszy wynik nie tylko w 4 sezonie ale i w całym Heroes.
Zastanawia mnie to bo, uważam że Heroes teraz staje się tym czym miał być. Z odcinka na odciek jest można powiedzieć coraz lepiej. Odcinki nie są tak przebajerowane mocami jak w Volume 3 - Villains.
Według mnie akcja właśnie przyspieszyła :D Nie było żadnych niepotrzebnych motywów w stylu znajomej Noah z odcinka z Hiro i w ogóle jakoś tak wszystko się ładnie kleiło dosiebie. Samuel jest strasznie powściągliwy kiedy chce wszystko załatwić po dobroci ale przecież już pokazał, że jak chce to ma jaja i rozwala całe budynki jednym ruchem ręki. Według mnie odcinek był bardzo dobry bo w starym dobrym stylu. Szkoda, że pewna osoba odejdzie z serialu na dobre ;/
W czwartym sezonie ginie wiele ważnych bohaterów. Nathan (który zginął tak naprawdę w 3), Hiro (ma raka, ale Peter ma moc uzdrawiania, może go uzdrowi), Mohinder (pewno Hiro cofnie się w czasie i go uratuje), czy też Parkman (Chociaż po scenie, że karetka go wiezie można wywnioskować, że spotka się z Peterem i go uzdrowi, tada :P). Heroes jest jednak takim serialem, że jak ktoś umiera, to może i tak przeżyć (Chociażby Nathan, który umierał kilka razy już, Tracy, która przetransformowała swoją zdolność, czy też największe zaskoczenie, Charlie).
Odcinek ciekawy mimo braku jakiejś powalającej akcji. Myślałem, że Peter uleczy Emme, ale to pewnie w kolejnym odcinku. Claire niedługo pewnie odwiedzi cyrk Samuela.
Zaskoczyło mnie pojawienie się Nathana, myślałem że już ostatecznie zginął według tych pogłosek które pojawiły się w necie. No ale jak już wyżej ktoś napisał w Herosach wszystko jest możliwe :D
Odcinek oceniam na 8/10
"Peter uleczy Emme, ale to pewnie w kolejnym odcinku" Raczej nie, bo Deanne Bray (aktorka grająca Emmę) jest niesłysząca (w 100% na prawe ucho, na lewe jest niedosłysząca). "Zaskoczyło mnie pojawienie się Nathana, myślałem że już ostatecznie zginął według tych pogłosek które pojawiły się w necie. " Przecież to był Sylar, który uciekł z cyrku.
Mnie zdziwiła jedna sytuacja. Gdy Emma dotkneła Petera to dlaczego on nie przejął jej mocy?
Bo on przejmuje tylko wtedy, kiedy chce. Sytuacja z autobusem była o tyle inna, że Peter nie wiedział, że ona ma moc, poza tym działo sie to ze sporymi emocjami z jego strony.
Odcinek bardzo dobry - dawno nie pamiętam, żeby motywy z Parkmanem była aż tak dobre, normalnie mnie ten gość irytuje (już wolę Hiro), tutaj grał dobrze, a same motywy też były zarąbiste. Matt odzyskał kontrolę nad jedną ręką na chwilę i starczyło :D Quinto jak (prawie) zawsze grał dobrze.
Motywy z Claire nie były najgorsze, ale sama Panetierre grała słabiutko. Bennet jak zwykle nie zawiódł, Samuel (T-Bag ;) ) dalej robił swoje (równorzędny przeciwnik dla Benneta?), Peter grał przeciętnie (Ventimiglia nie popisywał się), ale ogólnie było spoko. A scena końcowa jest całkiem niezłym cliff-hangerem.
Zgadzam się, naprawdę fajny odcinek, czuję jakbym oglądał Heroes'ów takich jak w pierwszym sezonie! Peter i Emma - uwielbiam ten wątek, jest świetny. Zgadzam się, że w tym odcinku motyw z Sylarem był bardzo fajny, przynajmniej Parkman mnie nie denerwował co się rzadko zdarza;) Akcja z Claire słabiutko, za to sam Bennet i Samuel, bardzo fajnie.
P.S. Co to znaczy cliff-hanger ( poważnie pytam ) ?
Cliffhanger (ang. "zawieszenie na krawędzi klifu") - zabieg stosowany w filmach (zwłaszcza w serialach) i powieściach, polegający na nagłym zawieszeniu akcji w sytuacji pełnej napięcia, w której główni bohaterowie znajdują się w trudnej sytuacji, nawet zagrożenia życia. - za wiki
A ja mam pytanie z inne "beczki" mianowicie nie wiecie moze jak mozna "zdobyc" ostatnie dwa odcinki??
Szybko i sprawnie. No wybacz, choć może większość z nasz piraci, to nikt do piractwa nie będzie namawiał, ze względu na fakt, ze jest to niemoralne, etc, etc.
ale będę miły i uchylę rąbka tajemnicy i powiem magiczne słowo: torrent.
Chyba znalazlam inny sposob ale bardzo dziekuje.... oczywiscie ze do piractwa sie nie namawia i ja nikogo o to nie prosze :D Ja juz jesten niestety po ciemnej sronie mocy ;p
Jak przewijałem motyw z głuchą i piterem to dało rade obejrzeć, ale bez rewelacji.