Mam nadzieje, że scenarzyści pokażą, że mają jaja i zrobią coś na poziomie finału DeX`a w 4 sezonie. Serial ogólnie oceniam pozytywnie( ma strasznie ogromny potencjał), ale myślę, że 4 sezon powinien być ostatni. A Co do spin-offu mam podobał by mi się pomysł Heroes:Orgins, zawsze byłem ciekawy jaką moc ma Tatuś Hiro i i naturalnie mielibyśmy postać Adama Monnro, którą uważam za bardzo ciekawą.
tu jest wycięta scena i pokazane jaką ma moc tatus Hiro:
http://www.youtube.com/watch?v=jSLrQ_6zi3Y&feature=PlayList&p=CDC3C1907EF029C0&p laynext=1&playnext_from=PL&index=48
Moim zdaniem Herosi swój potencjał zepsuli już po pierwszym sezonie. Raczej nie wyobrażam sobie, żeby ci scenarzyści mogli jeszcze cokolwiek ciekawego wymyślić, szczególnie, że musieliby jakoś zatrzeć obrzydzenie sezonem 3 i 4 (czwarty się jeszcze nie skończył, ale już widać, że nie da się tej miernej historii uratować). Może świeża krew by tu coś zdziałała...
Bardzo lubiłem heroesów, na początku oglądałem po 4-5 odcinków, wszystko to było takie ekscytujące, teraz ciągnie się jak flaki z olejem, jedynie Saylar jest w miarę ciekawy, bo reszta przerobiło się w zbyt słodką czekoladę. Najciekawsze postacie zostały uśmiercone, nie ma powiewu świeżości.
Wątpię by serial dało się jeszcze uratować. Po znakomitym pierwszym sezonie twórcy zaczęli wymyślać niestworzone historie rodem z filmów S-F klasy B, wątki traktowali pobieżnie, z odcinka na odcinek zmieniali oś fabularną serialu tworząc chaos niemożliwy do ogarnięcia. Z pełnokrwistych postaci zostały marionetki wygłaszające pseudofilozoficzne banały o życiu w których przoduje Claire, wiecznie niezadowolona, sfrustrowana i rozczarowana swoim ojcem.
Żałuje że nie udało się stworzyć twórcom "Heroesów" prawdziwej mitologii serialu - mikrouniwersum z galerią bohaterów i złoczyńców, oczywiście bez sztampy towarzyszącej amerykańskim komiksom o ludziach w trykotach. Zbytnie przywiązanie do postaci Sylara, przyniosło niestety zgubny skutek gdyż uczyniono go centralnym czarnym charakterem serialu. Po pierwszej serii Sylar powinien był zdecydowanie zniknąć na jakiś czas by "zmartwychwstać" kiedy wszyscy o nim zapomną i uderzyć z nową siłą. Cóż to by było za efektowne wejście. W czwartym sezonie to niestety sponiewierany przez scenarzystów wrak samego siebie.
Spin off "Heroesów" raczej nie ma sensu. Lepiej stworzyć nowy serial, być może w stylu "Niezniszczalnego" Shamalayana - mocna psychologia i inteligentna fantastyka. Do tego dorobić fascynującą mitologię będącą pożywką dla przyszłych wiernych fanów (jak np. w "Lost"). i o "Heroesach" szybko zapomnimy.