Sezon pierwszy był bardzo ciekawy pod wieloma względami ale gdzieś po drodze scenarzyści chyba gdzieś zgubili początkowe zamysły apropo fabuły.Drugi sezon był najprościej mówiąc niedopracowany plus strajk zrobił swoje. Natomiast w tej chwili widzę że "herosi" są na najlepszej drodze by stać się nową , s-f "modą na sukces". Tu jest upchane wszystko co chyba możliwe , twisty fabuły dostajemy w każdym odcinku, każdy trzyma z każdym a z tego co wiem to identyczna charakterystyka jak w wyżej wspomniany serialu.
Zgadzam się, pierwszy sezon był rewelacyjny, pojawiło się coś nowego, coś czego jeszcze nie było. Wszystko było spójne, dopracowane. Drugi sezon tez mógł się podobać, choć już widać było, ze coś nie gra. A teraz jestem w trakcie oglądania 3 sezonu i ....muszę powiedzieć, że już nic mnie w nim nie zaskakuje - nawet najdziwniejsze konfiguracje i układy między bohaterami. Serial stracił to "coś". Szczerze powiedziawszy to czasem się gubię i już nie wiem o co chodzi. Skoki do przyszłości, potem spowrotem do teraźniejszości, zmiany bohaterów, inni ale jednak ci sami.....nie wiem czy chcę oglądać następny sezon;/
Dokładnie 3 sezon jest pełen absurdów, pierwszy obejrzałam jednym tchem jednak teraz nic nie rozumiem. Sylar raz jest dobry raz zły, jeden z najważniejszych bohaterów traci moce, Nikki ginie, a co tam zróbmy z niej nową postać (pewnie nie mogli zerwać kontraktu), Suresh, który zawsze kierował się sercem staje się potworem. Cuda na kiju, brak pomysłu i jeden wielki burdel :/
też tak sądzę, przede wszystkim jest za dużo postaci i można się pogubić kto jest kim, zwłaszcza, że często losy bohaterów się plączą i przenikają. Za dużo jest też zwrotów akcji, bo łatwo się pogubić, a wiele wątków jest zakończone bez sensu. Moim zdaniem powinni wszystko trochę uprościć.
Spoko fuller (dead like me) sie za to teraz bierze. A to najlepszy scenarzysta na rynku
Rzeczywiście widać tendencję spadkową jeśli chodzi o kolejne sezony. Najbardziej przegięli według mnie w 3 sezonie z doktorem Sureshem, którego historia jest żywcem ściągnięta z horroru "Mucha". Nie podoba mi się również to co dzieje się z moją ulubioną postacią - Sylarem. Przecież w poprzednich sezonach mordował on z zimną krwią nawet zwykłych ludzi, więc jego morderstwa trudno usprawiedliwiać nieopanowanym "głodem" umiejętności.