Co jakiś czas przydają się odcinki ja ten. Więc teraz już wiemy, że Angela Petreli nie jest taka zła i kierują nią normalne ludzkie odruchy.Zaskoczył mnie wątek Sylara Z Ell. Wynika jednak z niego, iż coraz bardziej staje się prawdopodobna teoria ich związku w przyszłości.
A z Noach to jednak kawał s*urwysyna był...)
łoo ja jestem pod wrażeniem, klimat jak w 1 sezonie do tego wszystko się łączy jakby to w zamyśle było od początku.
Świetny odcinek, ciekawe co z Hiro myślałem że on ostatnią nadzieją jest i troche pod ratuje sytuacje a tu niespodzianka.
Został Gabriel on pewnie poratuje wiemy już że potrafi przenosić moce z jednej osoby do drugiej ale jeszcze o tym nie wie :P
Niech mi jeno ktos wytlumaczy dlaczego Hiro krzyczal, ze trzeba ostrzec Meredith przed niebezpieczenstwem? Moze zapomnialem z poprzednich odcinkow, ale nie przypominam sobie, zeby jej cos w tej chwili grozilo...
A moje uczucia względem "Heroes" jak sinusoida: poprzedni odcinek podobał mi się bardzo, ten... No, spuśćmy na to zasłonę milczenia.
Co najgorsze, jak dla mnie to była zwykła zapchajdziura. No bo co nowego nam pokazali? Że Sylar miał wyrzuty sumienia po swoim pierwszym (co było już w pierwszych odcinkach, ze sławetną ścianką "Forgive mi Father")? Że Papa Petrelli chciał zabić Nathana? Łał, kto by pomyślał XP.
A jak już koniecznie chcieli jakoś ze sobą spiknać Sylara i Elle, to można było to przeprowadzić na milion innych sposobów (a na pewno lepiej to napisać, bo dialogi były drewniane jak chaty w Biskupinie).
Sytuację ratował HRG, którego komentarze jak zwykle wymiatały. On jeden mnie nie zawodzi.
Wiązałam z tym odcinkiem duze nadzieje, w końcu inne flashbackowe ("Company Man", "Six Months Ago", "Four Month Ago") były bardzo dobre.
UWAGA! SPOJER!
Co do nurtującego wszystkich pytania, kto jest w końcu matką małego Noah (ze http://spoilertv-heroes.blogspot.com/):
"This week's Spoiler Chat from Kristin [prezenterka z programu o serialach na kanale E!Entertaiment] did not reveal anything too spoilery, but she did confirm that we will finally find out that Elle is indeed Sylar's baby mama soon and that in Episode 3x10 The Eclipse that we should expect in her words see some of that "hot baby making"."
Po prostu... łał XD.
Ten odcinek to kosmiczna porażka. Najbardziej bezsensowny i niekonsekwentny odcinek w historii serialu. Nie tak dawno temu dziwiłem się dlaczego producenci wykonawczy zostali zwolnieni przez szefostwo, lecz po ostatnim epizodzie nie dziwię się temu wcale. Mam tylko nadzieję, że wkrótce wróci to wszystko na właściwe tory...
Żeby nie było, że się czepiam - trzeci sezon do czasu 6 epizodu (bo siódmy był nijaki) uważam za znakomity, ale to czego doświadczyłem teraz woła o pomstę do nieba. Na szczęście goście z wyższych stołkach w NBC byli tego samego zdania :)
Karemere ja też nie zajażyłem dlaczego niby Hiro musi ostrzec Meredith... Mam nadzieję, że Hiro wywinie się jakoś z Żelaznego Uścisku Petrieliego, może Ando zdzieli go łopatą:D
Zgodze się, że odninek nie porażał jeśli chodzi o szykośc i zwroty akcji, jednakże niejako spoił ze sobą 3 sezony.
Co do refleksji na temat Heores Villains to powiem tylko tyle obejrzyjcie sobie 4 seson Prisona i niestety mojego niegdyś ulubionego Dextera, a przestaniecie narzekac....
no nie zgadzam sie z toba dexter trzyma forme no ale co innego pb co ludzie dla kasy zrobia ... no ale ogladam do konca chyba 4 sezon to skonczy :P a co do heroesow no to ciekawi mnie tylko jedna rzecz skoro garbriel przejal moc ta ze moze strzelac z reki w przeszlosci to dlaczego jej nigdy nie uzywal ?
Może jej w ogóle nie wziął? W końcu kto by chciał cokolwiek od takiego emo XD? A tak serio: to pewnie kolejna dziura w scenariuszu.
Dodam do listy rzeczy do pojojczenia jeszcze coś:
W jednej z końcowych scen HRG rozmawia z Elle i wsiada do taksówki Mohindera. Pytanie skąd tam Mohinder, skoro do NY przyjechał dopiero po śmierci swojego ojca?
Po dłuższej chwili zastanowienia przyznaję Ci rację. To niemożliwe żeby Sylar tak szybko zabił Suresha seniora żeby już Mohinder-Mucha był w NY.
Odcinek mi się podobał w sumie (wyjaśnia się, że Nathan to od początku miał pod górkę i go chcieli ukatrupić xD > jak zwykle ostatnia minuta zaskoczyła i zaostrzyła apetyt na więcej.
Po dłuższej chwili zastanowienia przyznaję Ci rację. To niemożliwe żeby Sylar tak szybko zabił Suresha seniora żeby już Mohinder-Mucha był w NY.
Odcinek mi się podobał w sumie (wyjaśnia się, że Nathan to od początku miał pod górkę i go chcieli ukatrupić xD > jak zwykle ostatnia minuta zaskoczyła i zaostrzyła apetyt na więcej.
Zgadzam sie z opinia na temat poziomu seriali. Z tych glownych ktore obecnie ogladam, musze przyznac, ze najwyzszy poziom trzyma wlasnie Prison Break... Heroesami i Dexterem jestem troche rozczarowany niestety :( A Desperatki i The Unit IMHO kazdy season na takim samym poziomie, czyli b. wysoki :)
co do poprzednich kilku słabszych odcinkach że to za sprawą tego strajku jak się skończył musieli szybko wymyślać nowe odcinki i pewnie dobrze nie zastanowili ale powinno się to poprawić lada chwila :P
Z Sylarem troche nie wyszło im mogli dać temu chłopcu emo jakąś moc którą używał w 1 sezonie.
Odcinek jak dla mnie wypełniaczem zwykłym nie był odwiedzieliśmy się kilku ważnych rzeczy jak np. nienawiść Arthura do żonki, jak przeżył, Sylara gryzło sumienie (takie powtórzenie dla topornych :P) oraz współprace Meredith z Firmą.
Boje się tych spadków oglądalności :/ Tak dalej pójdzie to 3 sezonu nie skończą...
"W jednej z końcowych scen HRG rozmawia z Elle i wsiada do taksówki Mohindera. Pytanie skąd tam Mohinder, skoro do NY przyjechał dopiero po śmierci swojego ojca?"
Przychodzą mi dwa rozwiązania do głowy. Albo jego ojciec już był martwy albo był już wcześniej w Nowym Jorku. Trzeciej opcji nie widzę. Co do mocy tego emo to przecież Sylar ma dużo mocy których nie używa po tym jak je zabierze np. rozkładanie przedmiotu na czynniki pierwsze.
Odcinek według mnie dobry i również nie uważam go za zapychacz. Sporo się wyjaśniło np. dwa odmienne wizerunki Angeli Petrelli w 1 sezonie, jak Arthur znalazł się w łóżku, że Sylar znał się z Elle dużo wcześniej, że Sylar został w ogólnym rozrachunku stworzony przez firmę. Wiadomo również dlaczego Noah tak bardzo chce go zabić. Najwyraźniej czuje się winny wszystkich jego zbrodni, ponieważ sam do nich doprowadził. No i dowiadujemy się więcej o przeszłości Meredith.
Szkoda mi tylko Usutu, bo dość fajna postać to była. Mam taką nadzieję, że końcówka odcinka to tylko wizja przyszłości którą namaluje.
Czy ja wiem... Wydaje mi się, że minęło trochę czasu od pokazania Papie Sureshowi nowej mocy do zabicia go. Dodajmy jeszcze parę dni od śmierci do przyjazdu Mohindera, a wyjdzie znaczny kawałek czasu. W wspomnianej przezemnie wyzej scenie zaś wydaje się, że ich rozmowa była niedługo po zabiciu Emo Trevora.
No chyba że uznać, że jesteśmy już po zabiciu Suresha Seniora, a Mr. Gray już jest na swojej wycieczce dookoła Stanów w poszukiwaniu innych "specjalnych" ludzi. W koncu Bennet powiedział, że niedługo znów będą go "tracking down", czyli że w mieście już go nie było.
A niech was, scenarzysci. Ten sezon miejscami jest taka porazką, że nie wiadomo czy coś było zrobione specjalnie, czy to tylko dziura w scenariuszu.
Odcinek slaby. Mial laczyc oba sezony cos wyjasniac a wyszla zapchajdziura. Mozna bylo to zrobic inaczej i krocej. Pokazac tylko sposob w jaki przezyl Petreli i jego relacje z zona.
"...najwyzszy poziom trzyma wlasnie Prison Break... Heroesami i Dexterem jestem troche rozczarowany niestety..."
Chyba zartujesz z tym PB. To jest najwieksze rozczarowanie i spadek formy ze wszystkich seriali. Zwykla komercha ciagniecie i przedluzanie na sile. Jezeli S4 bylby osobnym serialem moze wygladalo by to inaczej - lepiej. Ale tak oceniamy cale PB i S4 nijak sie ma do pozostalych sezonow.
Co do formy Heroes. S2 slaby. S3 zaczol sie genialnie nawet bardziej podobal mi sie od S1. Ale niestety wraca to juz do normy jaka byl S2.