Herosi to moj ulubiony serial, niestety tym sezonie 4 troche sie zepsuli, ale mimo to to lubie:)
Co sadzicie o Tracy i Benecie? Wedlug mnie bedzie nowy romans...
a zapomnialam;d Zalowalam zawsze, ze Peter jest tym wujkiem Clair, fajna para by z nich byla:(
:) Tu się muszę zgodzić, CLaire i Peter to byłaby świetna para, chociaż ona trochę młoda:P
no i wlasnie o to chodzi,byloby tak fajnie:D Romans ze starszym i dojrzalszym facetem, a poza tym bylo miedzy mnostwo chemi w pierwszym sezonie:P do czau, kiedy okazal sie jej wujkiem:/
Zgadzam się w 100 %, świetnie by do siebie pasowali :) ale cóż, takie jest życie, czasami okrutne i bezlitostne ;P a co do parringu Tracy&Bennet: wiesz, że ja też już o tym myślałam? Kurczę, wystarczy, że jakaś para odbędzie kilka wspólnych rozmów i wszyscy już ich ze sobą swatają ;P cóż, może scenarzyści zechcą podjąć ten wątek, ale póki co Tracy znikła z serialu.
wydaje mi się, że tu nie chodzi o wspólne rozmowy, ale o jakąś chemię między nimi. Takie mam wrażenie, że coś jest. I ta scena w szpitalu.
Cóż... na chwilę obecną nie kojarzę, o co Ci chodzi ze sceną w szpitalu, ale pewnie za jakieś pół godziny sobie przypomnę ;) powiem tak: mam szczerą nadzieję, że masz rację i że faktycznie coś między nimi jest. Żeby tylko scenarzyści to podłapali i rozwinęli :)
Ale przeciez wujek to nie jest az taka bliska rodzina :D poza tym nie pamietacie jak na poczatku chyba trzeciego sezony Clare powiedziala do Petera "zawsze Cie kochalam " a pozniej do niego strzelila??
no waśnie pamiętam, ale w sumie on to zmienił. Ale żeby brat biologicznego ojca? To przecież nie przejdzie:( A w sumie fajnie by było.
Dajcie spokój z tymi wątkami miłosnymi, bo ile ich już było do cholery? Którego chłopaka z kolei rzuciła Claire? Albo która narzeczona Parkmana zginęła? A może Niki Sanders (o ile jeszcze ją pamiętacie) ma trzecią siostrę, która zakocha się w Nathanie czy kimkolwiek innym. Im mniej wątków miłosnych tym lepiej dla jakości serialu.
nie w Nathanie, a Bennecie, Nathan nie żyje;p Ale wątki miłosne są fajne, urozmaicają.
Zgadzam się, że urozmaicają, ale nie można też z nimi przesadzać bo wyjdzie z tego, że każdy bohater był już związany z każdym innym. House już sporo na takim rozwiązaniu stracił :p
Niby masz racje ale jestem takim fanem Petera i Claire, że nic mnie nie przekona! Muszą być razem;) A tak poważnie to faktycznie powiedziała tak do Petera ale czy chodziło jej o miłość między kobietą, a mężczyzną czy o miłość rodzinną tego się nie dowiemy, chociaż brzmiało to jak ten pierwszy rodzaj miłości.
kurcze, a ja myślałam, że ze mną jest coś nie tak, że tak kibicowałam zawsze Peterowi i Claire:D No to witaj w klubie, ale niestety to się raczej nie stanie, chyba że... w jakiś tajemniczy sposób okaże się, że Nathan nie jest ojcem... ale Nathan nie żyje ehL/
A tak zbaczając z tematu wkurzyło mnie jedno, zrobili watek jakiejś dziewczyny Petera - tej, którą poznał w barze podajże w drugim sezonie i przeniósł się z nią w przyszłość, a jak wrócił to jakoś tajemniczo o niej zapomniał.