Do jakiegoś-tam delikatnego wątku romantycznego można by się doskrobać. Ewentualnie.
Anime jest nieziemskie. Aż dziw mnie bierze, że nie jest bardziej rozpowszechnione. Sama cudem na nie wpadłam. Klimat powala, fabuła wciąga, Takizawa zniewala już na samym wstępie (o tak, dodatkowe punkty za 'jestem goły i wesoły'). Na dodatek to chyba pierwszy raz, kiedy odcinki oglądałam od deski do deski, razem z openingami i endingami - cudowne! I muzyka i grafika i dbałość o szczegóły i nawet szczeniak ze skrzydełkami (no błagam, maksimum słodyczy) i Łowczyni Ptaków (hahahahah, wymiękam).
Na końcu pozostaje się jedynie przyczepić do ilości odcinków. Z chęcią oglądnęłabym dłuższą wersję anime, już pomijając filmy.

(ojej, tak zaglądnęłam na Twój profil i jesteś z W-cha; Świebodzice z tej strony :3)

Mimo wszystko, mam parę pytań.
Na samym końcu anime Takizawa ponownie prosi Juiz o wymazanie pamięci, prawda? (filmów jeszcze nie widziałam)
I przede wszystkim. Co on chciał zrobić tuż przed pierwszym wymazaniem pamięci? Dlaczego nagi celował bronią w Biały Dom? A może bezpośrednio w Saki? (uhu, moje urojenie fabularne)

Nie tracę czasu, biorę się za filmy. Swoją drogą, widziałam parę wzmianek o książce Eden of East ale z tłumaczeniem, nawet na angielski, średnio, c'nie?

Witam Świebodzice;D
Co do tych wątków romantycznych - kurde, no ledwo, ledwo i to jeśli naprawdę się uprzesz, żeby je dostrzec.
Filmy obejrzyj koniecznie, bo tam jest zakończenie akcji! Historia jest przeczadowa. A Takizawa... Uwielbiam go! Więcej takich postaci i wielki minus za to, że historia jest tak krótka, ale kto wie? Może będzie kontynuacja (byłoby cudownie).
A na samym końcu anime, owszem Takizawa prosi o usunięcie pamięci. Chłopak lubi pozbywać się wspomnień, nie ma co.
A co do tego samego początku, to nie - nie celował w SakiXD Kurczę, dokładnie tego nie pamiętam... A sama zaczęłam się zastanawiać jak to było! Chyba wyjaśnienie jest w filmach, więc jak obejrzysz to daj znać o co chodziło;)

Łaa, niby miałam sobie to ładnie rozplanować i nie rzucać się na oba filmy za jednym razem a wyszło jak wyszło. A teraz tylko żal ściska, że tak szybko wszystko się skończyło. Czy może jakieś kolejne filmy mają powstać? Bo w sumie zakończenie pozostawia otwartą furtkę.
Takizawa jest idealny! Ktoś tam narzekał, widziałam, że taki radosny głupek z niego a, jak na moje, to tylko dodaje mu uroku. W sumie jest w zakopany w ciężkich kłopotach a, mimo wszystko, nie traci tej nutki optymizmu.
Swoją drogą będę musiała za jakiś czas sięgnąć po całość jeszcze raz, bo czasem ciężko mi było się skupić na napisach jak taka mordka się na ekranie pojawiała :3

Co do tej akcji 'na golasa' to ja dalej nie wiem o co mu chodziło :D Może miało to coś wspólnego z tym, że ogłosił się terrorystą? Że przejął na siebie wszystkie winy? I żeby całość potwierdzić postanowił dać się złapać, kiedy celuje w Biały Dom? No tylko dlaczego nagi? :D Zwyczajnie zagadka wszech czasów. Żyć mi to nie da.

I tak się na dodatek zdenerwowałam zakończeniem Paradise Lost. No kurde no. Jakie anime bym nie oglądała, zawsze na końcu jest wielkie rozstanie z obietnicą ponownego spotkania. Ja się tym psychicznie wykończam :p

Coś tam pomiędzy nimi iskrzy, ale faktycznie to chyba za mało, aby sklasyfikować to jako romans.