Też jestem tym zdziwiony - właśnie święto powinno powodować, że ludzie oglądają WIĘCEJ telewizji. No ale widocznie tam jest inaczej niż u nas (cieplej ;) ). W każdym razie liczby mówią, że oglądalność wtedy spada. A to jest niewybaczalne i oznacza brak kolejnego odcinka ;)

BTW, trochę przeraża mnie to, że nawet najbardziej zakończony serial doczeka się kolejnego sezonu przy odpowiedniej oglądalności i na odwrót - najfajniejsza rzecz nie zostanie dokończona, jeśli oglądalność będzie zbyt mała (vide np. Rodzina Borgiów).

>tam jest inaczej niż u nas (cieplej ;) )

Oj, nie wszędzie... Są rejony w Stanach o dużo ostrzejszym klimacie niż Polska (i nie mówię bynajmniej o Alasce). To w końcu pół kontynentu, a my mamy klimat przejściowy z powodu Bałtyku, dużo łagodniejszy od kontynentalnego - w takim Kolorado to dopiero potrafi piździć.

>trochę przeraża mnie to, że nawet najbardziej zakończony serial doczeka się kolejnego sezonu przy odpowiedniej oglądalności

To mi akurat strzyka - nikt nie każe oglądać nowej serii dokręconej na siłę.

>i na odwrót - najfajniejsza rzecz nie zostanie dokończona, jeśli oglądalność będzie zbyt mała (vide np. Rodzina Borgiów).

A to już jest czyste krewstwo, z powodu którego kiedyś bojkotowałem niezakończone seriale - oglądałem dopiero po zakończeniu. Ale w końcu stwierdziłem, że to bez sensu, bo uświadomiłem sobie, że są seriale tak genialne, że warto je obejrzeć nawet wiedząc, że są urwane - np. Twin Peaks. Zresztą filmy często też opowiadają przecież tylko część większej historii pozostawiając dalszy ciąg wyobraźni widza - urwany serial można tak właśnie potraktować.