Ha, „Miss Dentist” i nic więcej nie potrzeba?Dziki kot, ostry jeż , a zarazem prześliczna kotka i miła dziewczynka?Oczu nie można oderwać, a że w końcu się naprawdę angażuje, można sobie przypomnieć jak to „drzewiej” bywało, gdy tak się kochało? Jest oczywiście kilka wpadek, dość nudne babcie,miasteczkowe zebrania, itp., ale oglądam już drugi raz i staram się tego nie zauważać. (przewijać).Oczywiście należy oglądać w wersji angielskiej (bardzo miły głosik, po koreańsku troszkę ...”zgrzyta”?). Polecam osobą....chcącym sobie przypomnieć :)