Nie przepadam za brytyjskimi produkcjami, ale ta jest poprostu wybitna.
Wiecznie wpadający w kłopoty Fawlty, Roztrzepany Manuel("Przepraszam
państwa on jest z Barcelony") i inne absurdalne wręcz sytuacje tworzą salwę
śmiechu z mojej strony. Trochę szkoda że skończyli na 12 odcinkach, ale
lepsze to niż ciągnięcie serialu bez końca i zaniżenie poziomu...