Po 2,5 roku zapowiedzi, serial otrzymał zielone światło.
Nie wiadomo, czy obsada pozostanie taka sama jak planowano, ale raczej tak, bo robienie kolejnych castingów tylko opóźniłoby prace nad serialem.
Póki co wiadomo, że będzie nosił tytuł "How I Met Your Father", a nie jak pierwotnie ustalono "How I Met Your Dad". W obsadzie nie znajdzie się żaden z aktorów z obsady HIMYM, co oznacza, że serial niekoniecznie pojawi się na antenie CBS, może trafić do innej stacji. Mimo, że nie będzie nikogo z obsady HIMYM serial ma być nazywany jego spin-offem, głównie dlatego, że niektóre wątki i motywy będą nawiązywać do tych z HIMYM.
Za scenariusz będą odpowiadać twórcy HIMYM czyli Carter Bays i Craig Thomas, ale pewnie tylko na początku.
Jeżeli serialowi uda się coś osiągnąć (w co szczerze wątpię) i dostanie chociaż ten 2. sezon, to podejrzewam, że z czasem Bays i Thomas będą mieli przy nim coraz mniejszy udział.
Obok tej dwójki scenarzystami będą także Isaac Aptaker i Elizabeth Berger. Będą pełnić też rolę producentów wykonawczych.
Są oni znani z This Is Us, głośnego hitu stacji NBC, ale nie oglądałem, więc się na ten temat nie będę wypowiadał.


Tak jak pisałem wyżej, uważam, że ten serial będzie jedną wielką klapą.
Ile takich spin-offów się udało? Raczej nie było ich wiele, o ile jakieś w ogóle były. Mam tu na myśli tylko sitcomy/komedie.
Wiem, że robili spin-off That '70s Show opowiadający o latach 80-tych, który okazał się kompletną klapą. Oceny na IMDb i FW ma marne, przeszedł bez echa.
To samo spotkało "Joeya", spin-off kultowych Friends.
Obejrzałem 1. sezon tylko i wyłącznie, żeby zobaczyć jeszcze raz tego świra i to już nie było to samo. Siostra Joeya strasznie drętwa. Było kilka nawiązań do Rachel i Chandlera, ale tak poza tym to był straszny kloc, którego na dłuższą metę nie dało się oglądać.
Zakończył się chyba na 2 sezonach i to niecałych.

HIMYM miało świetną historię. HIMYF będzie marną kopią i jak ludzie będą to oglądać, to przed ich oczami zawsze będzie stała ta genialna paczka: Ted, Barney, Marshall, Lily i Robin.
Mogliby sobie to darować, ale pilota z ciekawości zobaczę, gdy już go wypuszczą.

Piszcie co o tym sądzicie.

PS. Co za kretyn ocenił ten serial? Są 2 oceny i średnia 6,5, a nawet nie nakręcono ani jednego odcinka. Albo lepszym pytaniem powinno być - co za debil dopuścił, żeby na FW była możliwość ocen produkcji, które nie zadebiutowały na ekranach TV/kin.