PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=765078}
6,6 1 601
ocen
6,6 10 1 1601
Howards End
powrót do forum serialu Howards End

Trochę dziwny serial

użytkownik usunięty

Strasznie dużo niedopowiedzeń. Margaret i żona Wilcoxa były kochankami? I o co chodzi z tą czarnoskórą, czemu jest taka stara i czemu blondasek wydaje się przy niej czasami molestowany? No i jej romans z Wilcoxem, czemu rodzina blondaska by o tym wiedziała i chciała jeszcze ją za to wykląć? Ba, wyklęcie za romans, ale nic nie wspomniane odnośnie jej rasy czy wieku.

ocenił(a) serial na 8

Nie, nie były kochankami, przyjaźniły się i tyle. Ciemnoskóra wcale nie jest stara..."Blondaskowi" ciąży już romans nieakceptowany przez rodzinę (czemu? no choćby ze względu na kolor skóry, pochodzenie, przeszłość) i ich sytuacja ogólnie kiepska, chociażby finansowa, ale jest przyzwoitymi młodym człowiekiem, więc nie zostawia jej na lodzie, jak poprzednik...

użytkownik usunięty
Lady_Lazaruss

Wyglądała jakby była z 10 lat starsza. Ale to trochę rozjaśnia, dzięks

No właśnie... Nie ma nigdzie powiedziane, że Jacky była murzynką (mulatką). Podejrzewam, że to jest wręcz nadużycie w stosunku do pierwowzoru. Była kiedyś tam prostytutką (kobietą do towarzystwa, jak kto woli), ale sądząc po socjecie, wątpliwe by Wilcox zadawał się z kolorową.
Postać Ruth jest moim zdaniem mocno spłycona. Prawie nic z niej nie wynika. Pobudki jej decyzji też kiepsko zostały nakreślone. Ogólnie mam wrażenie, że za bardzo skupiono się na dwóch siostrach Schlegel, a za mało na pozostałych postaciach.

użytkownik usunięty
srick.pl

Też mam takie wrażenie, chyba muszę je zatrzeć przeczytaniem książki:)

W powieści i żadnej z dotychczasowych ekranizacji Jackie nie była mulatka. Nie mogła być w tamtych czasach. Anglia była mocarstwem kolonialnym. Afroamerykanie byli co najwyżej słuzącymi. Pan Wilkox, co by o nim nie powiedzieć NIGDY nie miałby romansu z kolorową. Być może scenarzyści i reżyser wybrali kolorową aktorkę, by jeszcze mocniej podkreślić jej niskie pozycję i mezalinas jaki popełnił pan Best. A może, co jest teraz powszechną prakryka, na producentów wywierana jest presja, by niemal każda produkcja miała jakąś ważną rolę dla kolorowego aktora. Dochodzi do absurdów (np. w Tabu) gdy w XiX wiecznej Angli afroamerykanin zajmuje wysoką pozycję i jest przyjmowany na salonach oraz negocjuje z włąśccielami Kompanii Wschodnio-Indyjskiej). Nie jesem rasistka, ale nie mogę już znieśc tej presji afromarykanów , którzy powoli doprowadzają do odwróconej segregacji rasowej. Chcą wziąć odwet za lata niewolnictwa i upokorzeń, wywierają presję, a każdy kto chce być "politikal corect" ulega temu. Kilka lat temu czarnoskórzy aktorzy i ich organizacje protestowały, ze wśród nowminowanych do Oscara nie było żadnego czarnoskóego aktora. To juz przesada. A może akurat w tamtym roku, żadna kreacja takiego aktora nie była wybitna? W Stanach jest to bardzo silne. Np. Firmy czasem są zmuszane by jakiś procent personelu stanowili czarnoskórzy. Nie mogę tego znieść. Nie ma nic przeciwko nim ale realizując film, którego akcja dzieje się w XIX wieku w kolonialnej Anglii nie obsadzajmy głównych postaci kolorowymi aktorami i nie wmawiajmy, ze taki zwiążek nie byłby szokiem dla otoczenia. A tu czarnoskóra kobieta, przychodzi do domu dośc dobrze sytuowancyh panien z klasy średniej i robi awanturę. I nikt nie komentuje tego że jest czarnoskóra. Cieszę się, ze te czasy minęły, ale realizująć film czy serial osadzony w konkretnej epoce trzymajmy się realiów. Presja organizacji czarnoskórych jest nie do zniesienia. Bardzo mnie to razi. Jackie na pewno w zamyśle autora powieści nie była czarnoskóra tylko była damą do towarzystwa, bez ogłady i manier o wyjątkowo niskiej pozycji społecznej. Tyle

użytkownik usunięty
Barbarra_Ra

Aha, rozumiem :)
No, coś w tym jest. Nie uchodzi mojej uwadze, że często we współczesnych serialach szefami policji/FBI/CIA itp. są czarni i nawet jak odpadają, to na ich miejsce też przychodzą czarni albo od święta mulat czy ktoś z Indii albo Izraela.
Biali z reguły są czyimiś podwładnymi. Mogło to ujść uwadze raz, drugi, dziesiąty, ale za którymś razem już się zauważa, że to jednak nie oryginalny motyw i przypadek, tylko celowe manipulowanie.

Cieszę się, ze ktoś oprócz mnie to dostrzegł. Oczywiście twórca ma prawo do włąsnej interpretacji ale jesli adaptuje klasykę światowej literatury osadzoną w konkretnej epoce powinien przestrzegać pewnych zasad. Czasem kalsyczne powieści są tylko inspiracja i sa przenoszone do czasów współczesnych lub realizowane w Bollywood. Wtedy te zmiany są akceptowane. Ale konkretna epoka to konkretne zasady.Odbieram to tak, jaky na siłe chciano zmienić historię i przeszłośc. Było jak było. Zostało to napiętnowane (słusznie) i teraz sytuacja wygląda inaczej. Ale nie zmieniajmy na siłe wszystkiego bo czarnoskózy chca zadośćuczynienia za krzywdy. To sztuczne i niesprawiedliwe. Bo niedługo dojdzie do sytuacji, że np. świetna rola nie zostanie nagrodzona Oscarem bo MUSI byc nominowany czarnoskóry a tak się dzieje

użytkownik usunięty
Barbarra_Ra

Ja coraz częsciej dostrzegam podobne uwagi w sieci, ale z pewnoscia jestesmy w mniejszosci i nie zdziwie sie, jesli z Oscarami bedzie tak jak mowisz :/

ocenił(a) serial na 7
Barbarra_Ra

To proponuję Wam w takim razie zobaczyć "Imperium": bodaj najpopularniejszy, najchętniej oglądany serial stacji FOX (z tego właśnie powodu doczekał się zamówienia 5-go sezonu). Niemalże każda postać, która tam się pojawia, a nie jest czarnoskóra, bez ogródek nazywana jest "białasem" - i to uchodzi. Pełni również podrzędną rolę dla głównych bohaterów, którymi są - a jakże - wyłącznie czarnoskórzy: tak więc występuje np. w charakterze lokaja, doradcy którego "wywala się na zbity pysk" albo nieakceptowanej w tym kręgu żony jednej z głównych postaci, która - to niestety jest prawda - ...wymiotuje do swego talerza w trakcie wystawnej kolacji(?!?). Rozumiem na swój sposób parytety, chęć odreagowania czy nawet pewnej zemsty, ale gdzie jest choćby minimalna, ELEMENTARNA wiarygodność względem rzeczywistości czy, określając to jeszcze dosadniej, podstawowa uczciwość i życzliwość względem osób o nieco odmiennym kolorze skóry. W doprawdy niezłych czasach przyszło nam żyć...

użytkownik usunięty
hando

oho, dobrze że intuicja kazała mi omijać ten serial. Nieznoszę obłudy

Barbarra_Ra

https://www.filmweb.pl/film/Belle-2013-658130

Barbarra_Ra

Niestety, ale twój rasizm aż bije w oczy. Co prawda, w co drugim zdaniu próbujesz się z tego tłumaczyć i jakby chcesz temu zaprzeczyć, jednak, ups, nie udało się. A wytłumaczenie obsady wielu filmów czarnoskórymi aktorami jest jasne jak słońce (a może jak twoja skóra?). Oglądasz film i widzisz człowieka, aktora, jego bohatera, jego rolę. Nie patrzysz przez pryzmat koloru skóry. Nie kojarzę, aby w tym serialu poruszany był jakikolwiek wątek związany z ciemną rasą. Jeżeli tak by było to wówczas można mieć dylemat. Widziałam kiedyś film dla dzieci na motywach Kopciuszka,gdzie królowa była czarna, król skośnooki, królewicz biały, a reszta cały istna wieża Babel . Aktorzy grający w tym filmie to same znane twarze. Polecam takim malkontentom jak ty. A tak abstrahując od tematu serialu, uważasz, że biała rasa człowieka jest kimś lepszym niż pozostali?

majka1706

Nie uważam i nigdy nie uważałam. Jednak obserwuję coś w rodzaju "nadpoprawności" politycznej. Kopciuszek to bajka. Ale "Powrót do Howards End" to klasyka literatury światowej a akcja dzieje się w kolonialnej Anglii. Oprócz roli służącej, zgodnie z realiami historycznymi, czarnoskóra aktorka nie mogła grac innej postaci. To tak jakby Annę Kareninę w XIX Rosji grała ciemnoskóra aktorka. Ogólnie jestem za zachowaniem ducha powieści i np. wyglądu postaci przy adaptacji literatury światowej. Szanuję głosy tych którzy uważają, ze reżyser ma dowolność, ja jednak pozostaję przy swojej opinii. Dotyczy to np. koloru włosów, wieku itp. To moje zdanie

Barbarra_Ra

Nie rozumiemy się. Gdybyśmy oceniali filmy nakręcone, powiedzmy we wczesnych latach 50-tych, to ok, widząc ciemnoskórą aktorkę w serialu typu Powrót do... takie opinie może (ale tylko może) byłyby na miejscu, nie wywołując przy tym skojarzeń z rasizmem. Jednak w czasach dzisiejszych, przyzwoitość ludzka nakazuje spoglądać na każdego aktora, bez względu na kolor skóry jak na człowieka a nie jak na "dzikiego" tylko dlatego, że różni się od ciebie odcieniem twarzy. I nie ma tutaj znaczenia, czy jest to bajka czy klasyka literatury. Natomiast odnosząc się do (jak to nazwałaś) zachowania wyglądu postaci, to również bym się z tobą zgodziła, gdyby w książce był opis bohaterki np. o alabastrowej cerze, a raptem w filmie widzimy ciemnoskórą aktorkę. Wg twojej opinii, w filmach historycznych czy zahaczających o dalekie od nas epoki czarnoskórzy aktorzy w ogóle nie powinni występować, no może jako niewolnicy, tak? Poza tym, ten Kopciuszek, który podałam jako przykład był właśnie przekazem dla dzieci, że ludzi nie należy segregować ze względu na rasę. I dlatego uważam, że film powinni obejrzeć ludzie mający problem ze zdefiniowaniem pojęcia "rasizm". Oczywiście to jest twoja opinia, do której masz prawo, sorry, ale ja jednak po przeczytaniu tej opinii w dalszym ciągu uważam, że przebija z niego rasizm.

majka1706

Jestem rasistką bo jestem za zachowaniem prawdy historycznej i wyglądu postaci opisanego przez autora klasyków literatury? Nic nie poradzę, że jestem za prawda historyczną. Z drugiej strony bardzo podoba mi się serial Hollywood, którego akcja dzieje się w latach 50-ych a autor tworzy niejako historie na opak. Np. Rock Hudson nie dośc, że nie musi ukrywac swojego homoseksualizmu to jeszcze otwarcie całuje na czerwonym dywanie swojego partnera. I to mi się bardzo podoba. Pokazanie co by było i ilu dramatow udałoby sie uniknąc gdyby zasady i tolerancja z czasów dzisiejszych byłyby obecne wczesniej. Rezyser stworzył autonomiczne dzieło i chwała mu za to, ale adaptacja klasyki literatury to dla mnie dwie różne sprawy. Tak juz mam, ze znając oryginały i historię rażą mnie niespójności. Z drugiej strony jesli komus sie podoba taka swoboda reżyserska to szanuję to.

ocenił(a) serial na 6

Właśnie miałam to napisać, dziwny, dziwny jakby niedopowiedziany jakby czegoś brakowało.

ocenił(a) serial na 6

W książce Jacky miała 33 lata, była o 12 lat starsza od Leonarda Basta.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones