to zakończenie~!

Cały serial jest świetny. Ładnie nakręcony, główna bohaterka rewelacyjnie wygląda, ma świetne ciuchy, makijaż, etc. Po prostu serial przyjemny dla oka!
Dobrze dobrana muzyka. Motyw zemsty, który w koreańskich serialach zawsze jest podkręcony do maksimum i na końcu nie ma co się spodziewać happy endu, czy miłosierdzia...
Tyle, że jedna rzecz jakoś mi nie leży. Jakim cudem La-el mogła zakochać się w Kangu?? Ja wiem: miała go uwieść. Spoko, ma to sens. Ale cała ich relacja zbudowana jest na kłamstwach La-el. Co Kang o niej wiedział? Czy mógł kochać ją naprawdę? Hm... Zaskakuje mnie jej głębokie uczucie do Kanga, choć przecież ona ma się na nim mścić, uważa go za jednego z tych złych... Nie wiem, może zabrakło mi tu jeszcze jakiegoś odcinka, który by ich relację jeszcze rozwinął...
Osobiście lepiej widziałam ją z Seo - facet znał ją od początku, zawsze ją wspierał, zawsze był gdzieś obok... Choć w azjatyckich dramach, mangach, czy książkach, zawsze taki typ jest Tym Drugim i nigdy nie ma szczęśliwego zakończenia z główną bohaterką.
Choć tutaj mamy zakończenie poniekąd otwarte, więc można dośpiewać sobie resztę historii.


PS. zakończenie wątku zemsty jest idealne. Ta historia kończy się tak jak ma się kończyć.