PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608346}

Idiota za granicą

An Idiot Abroad
2010 - 2012
7,8 2,7 tys. ocen
7,8 10 1 2668
7,0 2 krytyków
Idiota za granicą
powrót do forum serialu Idiota za granicą

nic prostszego, weźmy flegmo-bryta i targajmy nim po świecie, niech zdycha w konwulsjach a my ze śmiechu.. absolutnie najcudowniejszy travel doc na tej planecie i za teksty poniżej i za innych rzeczy tysiące..

Westernik

"nie tak wyobrażałem sobie jerozolimę. miałem w głowie taki obraz: jezus na osiołku. ale nic z tego. na każdym kroku te religijne gromady. skręcasz w pustą uliczkę, a tu nagle coś na ciebie wyskakuje. jak w pac-manie." - karl w jerozolimie

"unoszę się. pływam. starsi ludzie plują do wody i miałem melę na pępku. bóg jeden wie co pływa pode mną. może dzięki temu się unoszę." - karl o morzu martwym

"co wiem o meksyku? niewiele. w ulicy sezamkowej widziałem skaczącą fasolkę. meksykańskie skaczące fasolki.. słyszeliście o nich? to taka fasolka, która skacze. tylko gdzie tego szukać? w spożywczym czy w zoologicznym? myślałem, że będą w każdym sklepie"

"to ten cały jezus? myślałem, że będzie większy. wygląda jak słup wysokiego napięcia. albo jakby szykował się do skoku na bungee." - karl o posągu chrystusa zbawiciela z rio

"skąd tu tyle latających mrówek? po co im skrzydła? zobaczcie jak one chodzą, najpierw do przodu, potem się cofają, nagle uciekają gdzieś w bok, i znowu wracają. co im po lataniu, skoro nie potrafią nawet chodzić." - karl w dżungli

"zjadłbym gryzonia gdyby nie było nic innego. ale dlaczego miałbym wpieprzać szczura, skoro jest fasola z kiełbasą. to głupota. w domu to suzanne gotuje. do mnie należy zmywanie. ale mamy teraz zmywarkę, czyli w sumie nic nie robię." - karl przy śniadaniu

"chyba słabo być takim patyczakiem. co chwila zastanawia się, czy widzi kogoś znajomego, zasuwa w jego stronę, a to kolejny patyk. załóżmy, że spodoba mu się jakaś dziewczyna. podchodzi.. zagaduje.. a to kolejny patyk. co za los." - karl o patyczakach

"praca astronauty jest dość łatwa. zawsze to wyolbrzymiają, a wystarczy siedzieć na dupie. no bo skoro wysłali w kosmos szympansa to chyba nietrudno go zastąpić. oczywiście jest trochę stresu, bo jeśli coś się nie uda powiedzą, że jesteś gorszy od małpy."

"zastanawiam się, co bym zrobił gdyby moja dziewczyna suzanne oznajmiła mi, że jest facetem? cóż, jeśli wyglądałaby jak trzeba, pewnie nie zmieniłbym o niej zdania. może tylko kazałbym jej nosić ciężkie zakupy." - karl o zmianach płci

"gdyby ten sport miał jakiś sens uprawialiby go niewidomi, a jakoś tego nie widziałem. a naprawdę bym im kibicował, bo chyba nie mają wielu opcji uprawiania sportu. rzadko wychodzą z domu. właściwie to tylko z psem na spacer."- karl o tajskim boksie

"mam jechać do wioski węży i się nie martwić, bo mają tam sanitariuszy i karetki. tylko ile będzie tych węży? pewnie sporo, skoro to wioska węży. nie rozumiem, jak mogli oddać im całą wioskę? skoro jadą z nami sanitariusze to lepiej się tam nie wybierać"

- jeśli boisz się szefa, powinieneś wyobrazić go sobie nago. - ale twoim szefem jest rupert. jak często wyobrażasz go sobie nago? robisz to w tej chwili? - tak, bo sam właśnie podsunąłeś mi tę myśl. - i jak wygląda? - jak żółw bez skorupy. (karl o szefie)

"nie ma bata, żebym wsiadł w to coś. klatka jest mniejsza od budki telefonicznej. i wygląda na niewykończoną. nawet się w to nie zmieszczę. to już wózki sklepowe są solidniejsze." - karl o klatce do oglądania rekinów

"dymałem taki kawał świata, żeby zobaczyć delfiny, ale nic z tego. dostanę rekiny. miałem zobaczyć przyjazne zwierzęta, ale nie. zobaczę rekiny. fajnie, że popływam z najgroźniejszymi zabójcami na ziemi. warto było tyle lecieć, żeby stracić nogę."

"nie istnieją przyjazne rekiny. był flipper, ale on był delfinem. rekiny zawsze są niebezpieczne. weź Szczęki, powstały 3 części. rekin miał szansę zmienić nastawienie, ale mu nie wyszło. nawet rekin z Gdzie Jest Nemo odgryzł dziecku głowę a to była bajka i jeszcze nadają im imiona. jeden to mu, bo ma łatę jak krowa. drugi to kiwi, jest też jakiś knykieć. ludzie zawsze wszystko nazywają, żeby mniej się bać. tylko czekać, aż podchwycą to lekarze: cześć, ma pan raka roberta w lewym jądrze, a to guz grzesiek"

"widzę rekina. nie wygląda na zadowolonego. nie da się tu myśleć. zapominam o zepsutym bojlerze. o rachunkach. o przeciekającym zlewie. wszystko jakoś znika. zupełnie jak w samochodzie, kiedy wleci tam osa." - karl oglądając rekina z klatki z rekinami

"powinienem oszczędzać energię na wypadek walki z niedźwiedziem polarnym, ale po przedzieraniu się przez te zaspy nie będę miał siły. normalnie zostałbym w domu i oglądał porucznika columbo. kiepski dzień na rozwieszanie prania." - karl na alasce

"już dawno wstałem. równie dobrze możesz zostawić drzwi otwarte. jest tak zimno, że nie mogłem wstać. widzowie powiedzą, że wygląda to jak urocza szwajcarska chatka, ale nic z tych rzeczy. domek w ogole nie jest ocieplany. to zwykła szopa. nadawałaby się do uprawy pomidorów, ale nie do spania. grzejnik nie działa, jest za to odkurzacz, ale nie wiem po co. chyba że mam się rozgrzać podczas odkurzania. normalnie budzę się w nocy, żeby się wysikać albo napić. dziś wstałem o 2 w nocy, żeby założyć czapkę"

"niedźwiedzie polarne zjadają wszystko, co się rusza i ma zapach. pewnie dlatego coraz mnie ludzi mieszka w iglo. to praktycznie lodówka napakowana jedzeniem." karl o mieszkańcach alaski

"tym się nie najem. to coś między drewnem a tekturą. zwykle jem mięso na ciepło, oni natomiast wyciągają je z lodówki i ssą. taki szwedzki stół, otwierają lodówkę i zajadają się mrożonym mięsem i groszkiem. zupełnie jakby jedli lody. po co wam piekarnik?"

"po co w ogóle nadajemy w kolorze. to bez sensu. w głowie się nie mieści. jak można mieć jednocześnie i śnieg, i słońce? dziwne. śnieg tylko cię przez to oślepia. z drugiej strony niewidomi wiele tu nie tracą. i tak nie ma na co patrzeć." - karl o alasce

"nazywają to miodnym wiaderkiem. nazwa wydaje się całkiem przyjemna dopóki nie zobaczysz oco chodzi. skąd ta nazwa? to wiadro pełne worków z gównem i sikami. wiele osób nadal używa tych wiader. wystarczy położyć na nie deskę klozetową i ustawić w dowolnym miejscu w domu. spodobało mi się, że można skoczyć na dwójke gdzie tylko się zechce. wkurzam się, gdy muszę czekać do przerwy w meczu, a wysatrczyłaby tylko przenośna toaleta. na alasce niczego nie trzeba nagrywać." - karl o toaletach na alasce

"lodowcami się nie przejmuję. marna szanse, żeby zniknęły, przecież jest mróz. też mi globalne ocieplenie, patrzcie w co jestem ubrany. moja ciotka też martwiła się efektem cieplarnianym. myślała, że zniknie cały lód, i zostanie jej whiskey z samą colą."

"jeśli chce mi pokazać jak szkodliwe jest globalne ocieplenie, niech powie to suzanne, a nie mi. ona ciągle marnuje energię. wiecznie to jej suszenie włosów. ja nie szkodzę środowisku, bo jestem łysy. jak tak bardzo jej zależy, to niech ogoli głowę."

"widziałem wieloryby w tv. chętnie zobaczę je przed śmiercią na żywo. podobno wkrótce wyginą. coś jak z babcią, której został tydzień życia. co prawda to kiepski moment na odwiedziny bo ma fatalny humor, ale nie ma wyjścia. muszę zobaczyć tego wieloryba."

"nie mam zamiaru łazić nago po lesie ugandy w poszukiwaniu goryla. kiedy las się skończy i wyskoczy jakiś goryl będę musiał uciekać. nago. laska z Goryli We Mgle była ubrana. na pewno nie podejdę nagi do goryla. od razu zainteresuje go wszystko, co zwisa."

"dlaczego chcą mnie oglądać tańczącego nago w samych tylko gaciach z liści? potem spędzę całe życie na youtubie z fujarką na wierzchu. co powiedzą moi rodzice?"

"mam dość. bolą mnie nogi, palce mam praktycznie zmiażdżone, skarpety mokre i zaczyna mnie boleć głowa. nic dziwnego, że ta laska od Goryli We Mgle z nimi została. po prostu nie miała siły wracać."

"goryli górskich jest 720. strasznie mało. zmieściłyby się wszystkie w jednym samolocie. ale goryl nie zmieści się na jednym fotelu. no chyba, że leciałyby na stojąco. no i pozwoliliby im zająć też biznes klasę."

czemu ludzie chcą zaliczyć drogę 66? czy powinna mnie cieszyć sama jazda, czy dopiero później docenię to doświadczenie? mam tak z pomarańczami. najbardziej cieszę się, gdy skończę i myję ręce. nie lubię ściekającego mi po ręce soku. dlatego jem w wannie"

"chcą mnie wpakować w pieluchę. nawet dziecko dobrze w tym nie wygląda. cały trening polega chyba tylko na jedzeniu. ale dobrze, że znalazł się jeden sport dla grubasów. ruszą wreszcie dupę. bylebym ja się pod nią nie znalazł." - karl przed walką sumo

"dosłownie mnie zmiażdżył. rzucał mną na prawo i lewo. widziałeś jak orka podrzuca fokę w powietrze? było identycznie, tylko wyobraź sobie fokę w pieluszce. miałem pot w oczach. i to nie swój." - karl po walce sumo

"jak to się wyłącza? strasznie skomplikowana sprawa. trzeba być billem gatesem żeby zrobić tu kupę." - karl o japońskich toaletach

"roboty powinny coś naprawiać. w latach 80-tych budowały samochody w fabrykach. a ten tylko sobie tańczy na scenie. mamy dość tancerzy. ten robot jest tak zaawansowany technologicznie, że nawet nie chce mu się pracować." - karl o japońskich robotach

"nie chcę odmieniać losów świata, tylko wynaleźć coś praktycznego. np te buciki-mopy dla dziecka. bo nie oszukujmy się, dzieci przez 3 pierwsze lata swojego życia tylko biorą nie dając nic w zamian. płaczą w nocy, srają w pieluchy. są powodem kłótni, same problemy. ale jeśli dziecko zacznie pomagać w domu, atmosfera natychmiast się rozluźni. więc zakładasz mu te buciki mini-mopy i po kłopocie. przecież i tak cały dzień łazi po domu. wiadomo, że nie poślesz go po zakupy, to niech przynajmniej umyje podłogę"

"buddyzm zen jest dla mnie stworzony. podoba mi się to wnętrze, ogród, strój czego chcieć więcej? (po chwili) mam myć podłogę? spodziewałem się raczej relaksu i medytacji. (po chwili) mam grabić trawnik? to nie buddyzm, to nerwica natręctw. to się leczy."

"ta góra odgrodziła mnie od świata. tak właśnie wygląda obiad przygotowany u matki suzanne. całe stosu ziemniaków, pudding. przez pierwsze pół godziny nie rozmawiamy, bo się nie widzimy. tylko siedzimy za górą żarcia. teraz czuję się tak samo przed fuji."

"wiesz jak czasem publicznej toalecie masz ochotę otworzyć drzwi monetą? tutaj tego nie zrobisz, bo w toaletach nie ma drzwi. czemu tego nie wykończyli? co za problem, zawiasy i drzwi. i nie ma papieru toaletowego.. czyli co, podciągają gacie i wychodzą? nie chcę im niczego narzucać, ale nie wiedziałem, że chiny są takie. myślałem sobie: to kraj gdzie robią ipoda, a im nie jest potrzebny ipod, tylko rolka papieru. dziwne, po na wieszakach do papieru zawsze jest: made in china. no to czemu go nie używają?"

"jeśli niebo istnieje, to martwię się, że spotkam tam ludzi, którzy wkurzali mnie za życia i będę tam z nimi siedział na wieki. te wszystkie mendy będą mówić: cześć, karl, jak fajnie, że ty też nie żyjesz? i to na zawsze.." - wizja pośmiertna karla

- z jakiej wysokości skoczyłeś na bungee, karl? - z półtora metra. - co? półtora metra? gdybyś przewrócił się idąc, twoja głowa spadłaby z większej wysokości. (rozmowa z karlem zaraz po skoku na bungee)

- widziałeś, żeby panda robiła coś pożytecznego? - wiem, że ich mocz piją wieśniacy z syczuany jeśli któryś połknie igłę, wtedy igła się rozpuszcza. - ale to jest ratowanie idiotów, skoro jedzą igły to niech naturalnie wyginą. po co ich ratować?

"to normalne, ze uszy mi się pocą? jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło. nic przecież nie robią.." - karl w czasie marszu w dżungli

"narzekanie to dobra rzecz, dzięki niemu czuję, że żyję." - życiowe motto karla

"ale kocioł. nigdy nie marzyłem o podróżach. nie wiem, czy te wyjazdy mnie odmieniły. wolę wypić herbaty i pojeść ciastek w domu. to prawdziwe szczęście. można lubić podróże, ale kiedyś nie zostanie nic do zwiedzania. za to ciastek nigdy nie zabraknie"