Dzięki za założenie wątku tylko po to, by dodać od siebie dwa słowa oraz wielokropek.
Wielce konstruktywna ocena, nie wiem o co ci chodzi :). Poza tym, czy dla fana zombie(takim jak ja jestem), który ogląda TWD, widział filmy Romero, REC, Rammbock, 28 days/weeks later La Horde czy serial Dead Set ten serial też może się podobać. A jak tak czy możesz go krótko scharakteryzować i powiedzieć o co w tym serialu chodzi i czy jest warty uwagi.
Ja tam też jestem fanką filmów o zombie i bardzo doceniam próby wyjścia poza najczęściej maglowaną apokalipsę i kwestie związane z przetrwaniem (jak np. TWD). Akurat ten serial jest dla mnie o tyle ciekawy, że opowiada o tym, co się dzieje PO dniu powstania, gdy wynaleziono terapię i zaczęto przywracać wyleczonych zombie do społeczeństwa. Jak ludzie żyjący sobie radzili z nimi oraz jak oni sami starają się odnaleźć w nowym-starym świecie. Ze swoją sytuacją, wyrzutami sumienia (z powodu flash-backów: wracają do nich przebłyski jak zabijali ludzi będąc zombie). (Dzień powstania = zmarli wstali z grobów).
Jak dla mnie to obyczajówka, która porusza uniwersalne problemy, takie jak np. problem nietolerancji inności, agresji, akceptacji przez rodziców, miłości, odrzucenia, w pewnym sensie też chorób nieuleczalnych i wojny.
Przy tym wg mnie serial jest wciągający, nie ma bezsensownych dłużyzn. Czarny humor zawsze spoko. A przy tym to jeden z takich seriali, które zapadają w pamięć na nieco dłużej niż jedno popołudnie, a i w kilku momentach się wzruszyłam.
Shit, czy nie shit, strasznie podoba mi się Jem, nie tylko grana przez nią postać, ale jej wygląd, styl, charakter.
ps. świetne ma włosy ;)