Obejrzałem 1-szy odcinek do końca (co było dla mnie nie lada wyzwaniem). Główny bohater
drewniany za bardzo nawet jak na sztywniaka. Fabuła do granic banalna, nastawiona na
propagowanie tolerancji i do tego debilna (mieszkanie w mieście gdzie chcą zabić Twojego syna?
WTF??!!) . Siostra która jest "rasistką" nagle przechodzi na "dobrą stronę" gdy braciszek wraca do
domu, najzagorzalszy przeciwnik trupów nagle dowiaduje się , że jego syn wraca 'przemieniony'?
No kurde śmiech na sali- poziom kina klasy b. Niby pomysł oryginalny, zapowiadało się fajnie, a
jednak każda scena do bólu banalna, nudna, cały czas miałem wrażenie, że to wszystko już gdzieś
widziałem. Nawet charakteryzacja i plakaty to jakiś zupełnie nowy poziom dna. 1/10 najsłabsze rzecz
jaką widziałem od miesięcy.
nie to jak oceniać niskobudżetowy serial w dodatku z WB (nie lubię ich stylu czy humoru) po jednym, pierwszym odcinku!
Gratuluje.
Według mnie serial zasługuje na dobre 5, ale jestem amatorem i mogę się mylić a wokół tylu profesjonalnych krytyków jak Pan wyżej, który ma czujne oko i musi mieć racje...
fabuła rzeczywiście nie jest jakaś super mądra, ale umówmy się - to jest serial dla nastolatków i tutaj nie są ważne przemyślenia jak u Tarkowskiego, tylko dość dynamiczna akcja, ładne buzie i trochę przemyśleń na temat społeczeństwa podanych w lekkim sosie.
ale nie mogę się zgodzić co do argumentów, które podajesz pisząc o głupocie fabuły - zmiana poglądów ojca na temat zombie po tym, jak jego syn też się okazuje być pół-umarłym jest całkowicie logiczną reakcją. to jest mniej więcej tak jak z zażartym homofobem, którego dziecko okazuje się być gejem/lesbijką. wydaje mi się, że zdecydowana większość nie wywali po takim wyznaniu swojego dziecka z domu, bo przecież je kocha, ale też do końca go nie zaakceptuje, tylko będzie sobie próbowało wymyślić jakąś pokrętna logikę według której będą mogli te sprzeczne uczucia jakoś ze sobą pogodzić. no i to chyba dobrze, że siostra akceptuje swojego brata po powrocie?
Dobrze, czy nie dobrze nie mi to oceniać, chodzi o to, że fabuła jest do granic rozsądku banalna. Szukałem dobrego serialu o dostałem coś co przypomina kampanię reklamową propagującą tolerancję robioną na zamówienie.
Zwykle niski budżet nadrabia się kreatywnością, a tutaj w pierwszym odcinku nic tylko jazda na mocno już przeruchanych patentach. Nie wiem może faktycznie nie jestem targetem dla twórców, może serial przeznaczony jest dla widzów którzy mają na koncie po maksymalnie 3 filmy i 3 seriale. Bo ciężko z większym telewizyjno-kinowym doświadczeniem nie dostrzec starych jak świat, wciąż powtarzanych schematów.
Mam wiecej seriali i filmow na koncie niz po 3, a serial mi sie bardzo podobal. Klimacik fajny (te problemy malomiasteczkowe kojarzyly mi sie momentami ze Stephenem Kingiem), charakteryzacja faktycznie nie na topie, ale symboliczna jest i przez wszystkich zrozumiala (pamietajmy, ze to niskobudzetowka), motyw nietolerancji fajnie wpleciony. W pierwszym sezonie postaci faktycznie troche sztywne, ale w drugim sezonie nabieraja kolorow.
Ale i tak wszyscy wiemy, ze to i tak kwestia gustu i wymagań.
Dawno to pisałem i mało co pamiętam, ale ten motyw tolerancji nie był wpleciony, on mnie ostro uderzył w twarz już na samym początku odcinka, a na koniec to już bez skrępowania dał mi kopniaka tam gdzie nikt nie powinien dawać kopniaków, ot taki był on według mnie 'subtelny' ;-). Być może po prostu widziałem filmów zbyt wiele, że ten serial aż tak mnie razi, a być może faktycznie to tylko kwestia gustu, w każdym bądź razie 1/10 pozostawiam z czystym sumieniem i prędko się to nie zmieni;-)
No to prawda, subtelny ten motyw nie był :) ale tak na świecie jest, w sensie krytyka i nietolerancja, to nie są rzeczy subtelne, niestety z doświadczenia sama wiem. Chciano mieć inny temat na nietolerancję niż tylko rasa i orientacja seksualna, a wraz z popularnym ostatnio motywem zombie postanowili spleść oba w jedno i według mnie się wybronili dosyć spoko.
Każdy serial ma swoich odbiorców - po prostu to nie jest serial dla ciebie i tyle. Różne rzeczy kręcą różnych ludzi, jeden powie, że Szybcy i Wściekli rządzą i da im 10/10, inni powiedzą, że Sin City, jeszcze inni, że Dogville itp itd. Ja też długo się wzbraniałam przed oglądaniem In The Flesh, ale słyszałam dużo dosyć dobrych recenzji, sięgnęłam, i, cóż, miłością od pierwszego wejrzenia tego nie nazwę, ale jest dosyć wciągający, szczególnie w późniejszych odcinkach :)
Niestety ale ta propaganda tolerancji w sporej mierze odwiodła mnie od brnięcia w serial, jest po prostu zbyt bezczelna według mnie, chociaż gdyby to był jedyny minus tej produkcji to kto wie...
No ale muszę twórcom oddać, że widzów "wychowali sobie" jak chcieli, po moim mocno prowokacyjnym pierwszym poście spodziewałem się ataku,a tu proszę- fani tolerują moje odmienne zdanie, rzadko spotykane na FW ;-).
Jesteś po prostu rasistowską, nietolerancyjną świnią, nieakceptującą jakiejkolwiek "inności" i jeszcze jesteś z tego dumny. Ot cała filozofia, dlaczego Ci się serial nie podobał.
Chwileczke ale oczekiwac po serialu o 'zombie' doznan z kina pierwszej ligi to troche jakby kupic poloneza caro i dziwic sie, ze to nie mercedes.
Nie oczekiwałem niczego, było słabo to było słabo 1/10 i nie ważne czy to serial o zombie czy o aferze watergate.
Ahh Walking Dead też jest o zombie, a jednak jest to mercedes..