Jak dla mnie Indrani to książkowy przykład psychopatki i narcyza. Tym dokumentem chciała chyba się wybielić, a wyszło całkowicie odwrotnie bo jestem przekonana, że stoi za śmiercią córki. Nawet gdyby założyć, że jest niewinna to fakt z jaką lekkością mówi o zaginięciu i morderstwie własnej córki nie roniąc nawet łezki, wręcz się śmieje będąc pewną, że się z tego wymiga. Obrzydliwy człowiek, oby spotkała ją kara.
Zgadzam się. I ten samozachwyt nad sobą. Mówi o sobie, że zawsze jest najpiękniejsza kobietą w pokoju i, że jest extremalne inteligentna. Kto tak mówi o sobie jak nie zakochany w sobie narcyz. Już kilka lat temu słuchałam podcastu na ten temat. Też jestem przekonana o jej winie. Niewiarygodne, że zabiła własną córkę. I niewiarygodne z jakich powodów.