Nie znałem książki, więc nie spodziewałem się takiej końcówki, która pozytywnie zaskoczyła i dzięki niej podniosłem ocenę o jedną gwiazdkę w górę. Czyli większość sytuacji to były alkoholowe schizy ojca, który jest najbardziej winien śmierci syna.
Winny pośrednio, ale jednak niejako winny za złe wzorce...ale syn był już dorosły i jednak powinien wziąć życie w swoje ręce i zadbać o swoją psychikę, choćby poprzez terapię.
No tak, w sumie sam sobie winien. To, że od dzieciństwa jego psychika była niszczona przez ojca bezpośrednio ( a nie pośrednio jak zdajesz się z nie widomych przyczyn myśleć, ) napewno nie miało wpływu na niego. Słaby gość.
Tak samo jak kobiety, w sumie mogła nie nosić mini…
Nie ironizuj!!! Napisałam, że winny pośrednio, bo bezpośrednio to byłoby, gdyby mu dopomógł się zabić. Poza tym gdyby wszyscy mający ojców alkoholików reagowali samobójstwem, to nie byłoby w Polsce średnio co drugiego młodego dzieciaka na świecie, bo prawie w każdej polskiej rodzinie gdzieś ten problem pokutuje dziedziczony z dziada pradziada. A propos spódniczki mini, fatalny argument, zupełnie nietrafiony w kontekst i tematykę filmu. Nie ironizuj!!! Napisałam, że winny pośrednio, bo bezpośrednio to byłoby, gdyby mu dopomógł się zabić. Poza tym gdyby wszyscy mający ojców alkoholików reagowali samobójstwem, to nie byłoby w Polsce średnio co drugiego młodego dzieciaka na świecie, bo prawie w każdej polskiej rodzinie gdzieś ten problem pokutuje dziedziczony z dziada pradziada. A propos spódniczki mini, fatalny argument, zupełnie nietrafiony w kontekst.