Moim zdaniem nie, do Mattiego czuła przede wszystkim pożądanie, a z Jakiem połączyła ją
bardziej emocjonalna więź . W sumie to najlepiej byłoby z nich obu zrobić jednego faceta :D
Przepraszam, że się podepnę pod temat ale gdzie obejrzeliście ostatni dwunasty odcinek? Dotąd oglądałam na YouTube, ale ostatniego jakoś nie mogę tam znaleźć.. z góry dziękuję i sorry:)
A według mnie dobrze wybrała. Ponieważ nawet gdy była z Jakiem to myślała o Mattem. Jak to mówią -stara miłość nie rdzewieje :)
A ja bardziej się zgadzam z xChouchoux. Żaden wybór tutaj chyba nie jest dobry - w końcu mimo,że już niby wybrała to dalej coś czuła do Jake'a.. Dziwnie to wszystko się skończyło co do Tamary. Zresztą będzie 3 sezon to i tak wszystko się rypnie i z Jakiem i z Matty'm i znowu będzie problem ten czy ten ;)
również sie zgadzam, mogliby z nich zrobić jednego faceta. taki w sumie konflikt tragiczny, bo co by nie zrobila to w sumie jak dla mnie drugi bd poszkodowany.
jak była z Mattim wolałam Jackea a jak była z Jackem to swierdziłam ze lepiej jej z Matteim
od początku kibicowałam Matteimu ale w ostatniej scenie widzimy Jenne i wydaje mi sie że jest ona nie pewna , przypomina sobie historie ktor opowiedziaa jej mama dlaczego wybrala jej tate , wydaje mi sie ze dalo jej to duzo do myslenia
:)
Moim zdaniem zdecydowanie wybrała źle.
To jest dla mnie absurdalne. Przez cały sezon z Jakiem, w odcinku ze ślubem ciotki Ally chciała mu powiedzieć, że go kocha. I co? Tak nagle przestała i postanowiła wybrać Matty'ego, od którego niedojrzałości i niezdecydowania chciała przecież uciec.
Beznadziejny był ten finał. Następny sezon obejrzę tylko po to, żeby zobaczyć szczęśliwą Tamarę. Niech Jenna na nią patrzy, przygląda się jej związkowi i zadaje sobie pytanie, co ona właściwie sobie myślała.
Popieram!
Jak można kogoś naprawdę kochać i odrzucając go. Jake'a kochala, lub "kochala" nie uprawiając seksu, wiec wydaje mi się, że z Jake'iem łączyło ją prawdziwe uczucie, a Matty.... Zakochac sie w kims, bo dobrze jest z nim w łóżku?! Idiotyzm. W ogóle, to postać Matty'ego mnie trochę irytuje, nagle się ocknął i wszedł z buciorami w związek Jenny i jego przyjaciele... Jest beznadziejny.