Myślicie, że Jenna nagle podkuli ogon i będzie chciała wrócić do koleżanek oraz Mattyego? Moim zdaniem nie powinna już wracać do tego, co uważała za nieodpowiednie. A już na pewno nie do Matty'ego. Jeżeli on do niej wróci to straci w moich oczach, bo dziewczyna po prostu jest go niegodna.
Co do przyjaciółek to na jej miejscu raczej nie chciałabym mieć takowych, które obgadują mnie za plecami i zostawiają na lodzie w najcięższych chwilach. Dziwne to wszystko
Moim zdaniem Matty jest tragiczny, Jenna zasługuje na kogoś lepszego. Bo co to za związek, kiedy patrzysz na człowieka i już sama jego twarz przypomina stale ci jak źle się przy nim czułaś? Związki w tak młodym wieku to ma być sama przyjemność, a nie masochizm.
Co do przyjaciółek to już do nich wróciła, nie dość ze same jej nie przeprosiły, to jeszcze stawiają warunki i traktują ją jak niewolnika do wożenia na imprezy. Tamara strasznie się rządzi, nie rozumiem dlaczego nikogo to nie irytuje? Jennie nie wolno było, a Tamarze juz tak?
Ming tez nie jest miła - rzuca rozkazy dzieciakom z mafii i nawet nie zapyta co u nich słychać.
Ile im zostało tego liceum? Kilka miesięcy chyba (bo chyba jest już grudzień) - więc ja na miejscu Jenny zajęłabym się aplikowaniem na uczelnie w USA (oni maja inny proces niz my w Polsce), bieganiem za nauczycielami i proszeniem o referencje, uczeniem do SATów (amerykańska matura), dniami otwartymi na uniwersytetach, może jakimś wolontariatem lub stażem, może jakimś projektem z panem Hartem?
Towarzystwo za chwile i tak rozjedzie się po całej Ameryce, wiec ja bym takich przyjaciół olała i zajęła się sobą.