Jenna jest wkurzająca, sama nie wie czego chce. Kiedy ma Jake'a chce Matty'ego i na odwrót. Wkurza mnie to jej niezdecydowanie, całowanie z kim popadnie i puszczanie się.
Puszczanie się? Już któryś raz widzę, że Jenna jest określana jak jakaś latawica. Do tej pory miała tylko jednego chłopaka - Matty'ego. Po zakończeniu tej toksycznej (na tamten moment) relacji zaczęła się spotykać z Jake'em, od początku chciała mu powiedzieć prawdę, nie powiedziała na prośbę Matty'ego, bo nie chciała niszczyć męskiej przyjaźni. Potem rzeczywiście sytuacja się skomplikowała i Jenna zachowała się okropnie wobec Jake'a, no ale trudno winić ją, że gdzieś w głębi serca pozostało w niej uczucie do swojego pierwszego chłopaka. Do tego jeszcze istotne wydaję mi się, że nasi bohaterowie mają po 15 czy 16 lat, to chyba jednak o czymś świadczy. Według mnie Jenna i tak wydaje się być sympatyczną osobą. Jej złe wybory wynikają często z kompleksów i obaw, że mimowolnie powtórzy błędy swojej matki. To jest tylko serial komediowy, na dodatek bohaterowie i ich zachowanie są niekiedy mocno przerysowane, nie rozumiem dlatego takich krytycznych opinii.
I to całowanie się z kim popadnie? Czy ja coś przeoczyłam? Był Matty, potem Jake ją pocałował (a był w tedy w związku z ta Lisą), no i raz na imprezie pod wpływem alkoholu i narkotyków (nie wiedziała o tym) pocałowała tego Rickiego. Ktoś jeszcze?
Nie chodzi o to, z iloma facetami spała ale z jakich pobudek. Jest puszczalska bo puszczała sie z Mattym tylko dlatego, że liczyła, że dzięki temu... No własnie, na co liczyła? Że się w niej zakocha? A jakby tego było mało to doskonale wiedziała jaka jest sytuacja - fajnie pobzykać w składziku ale przy ludziach udajemy, że się nie znamy. Żałosne i puszczalskie.
Żałośnie to się zachował Matty. Wstydził się przyznać do dziewczyny, którą najzwyczajniej w świecie wykorzystywał. Jenna zaczęła współżycie z Mattym, bo była pewna, że dla niego też to coś znaczy. To nie było mądre, no ale chyba mając 15 lat nie trzeba od razu znać wszystkich prawd życiowych. Ludzie uczą się zwykle na błędach, kiedy do Jenny dotarło, że Matty jej nie kocha potrafiła odejść. Poza tym czemu nie możemy przyjąć, że uprawiała z nim seks po prostu dla przyjemności? Facetów to się podziwia jak "zaliczają" kolejne panny, a jak już dziewczyna się ośmieli to zaraz wyzwiska lecą. No chyba nigdy tego nie zrozumiem.
Oglądałam serial jakiś czas temu ale nie wydaje mi się, żeby Jenna była pewna, ze dla Matty'ego to coś znaczy. A jeżeli była to dodajmy jej kolejną cechę - głupia. Miała nadzieję, ze to coś będzie znaczyć i tu jest różnica. Oboje się puszczali, tylko Jenny żal bo była na tyle głupia, żeby puścić się z gościem, który miał ją w nosie. Matty tymczasem jedynie się zaspokajał jej kosztem. Dlatego nie rozumiem ich powrotu do siebie. Taki koleś nie zasługuje na nic poza kopnięciem w tyłek. Niezależnie od tego jak mocno by się kajał przed nią.
OK, na głupotę mogę się zgodzić. To było głupie, temu nie mogę zaprzeczyć. Ale puszczalstwo? Bez przesady.
Zapominacie,że ona była w nim zakochana, a zakochane dziewczyny często tak robią. Nawet te starsze od niej. Wydaje im sie, że jak będą spały z kolesiem to on tez sie w nich zakocha i wszystko się zmieni. Dodając do tego jej wiek można to uznać za normalne zachowanie.
Dla mnie też to jest dziwne w tym wieku tak się bzykać po kątach... Fakt, może nastolatką dawno nie jestem i teraz dzieciaki szybciej rozpoczynają współżycie, ale w tym serialu zachowują się gorzej niż niektórzy studenci...:P
A dziękuję bardzo :) Chociaż korzystając z okazji - teraz już trochę przesadziła w tym ostatnim odcinku. Nadal nie puszczanie, ale oka już bym na takie zachowanie nie przymknęła.
Z tym również się zgodzę, bo [SPOILER] zdrada swojego chłopaka to już troszkę przeginka.
No a najgorsze jest to, że ona myśli, że to w porządku, bo Colin jej tak powiedział. "Masz prawo być egoistką, bo jesteś młoda" - jak dla mnie kiepskie wytłumaczenie. :/
Też mam wrażenie, że on nie jest do końca taki idealny :) Te jego spojrzenia, dotykanie - podszedł ją elegancko. Może potrzebna jej taka nauczka w sumie. Szkoda, że Matty na tym ucierpi.
Matko, nie cierpię tego taniego cwaniaczka Collina... W ogóle do mnie nie trafia i nie trafiał od samego początku. Co w nim jest fajnego? Jak ktoś uważa, że jest, niech powie :D Matty też nie jest jakiś ekstra, a Jake jest troszkę głupiutki. Tata Jenny, ten gej, koleś od Jenna lives i nauczyciel od pisania są spoko ale ta, akutalnie, główna trójka..... haha xD do Jake'a w sumie nic nie mam ale mnie bawi :D nie wiem czy wytrzymałabym w jego towarzystwie długo.
No ja się bez bicia przyznam, że Collin mi się podoba jako osoba, co nie zmienia faktu, że wydaje się być dobrym aktorem, dobrze wiedział co robi i to wykorzystał na naiwnej Jennie. Na tym etapie nie współczuje jej jednak, myślę, że należy jej się porządny kopniak od losu. Szkoda, że po drodze ucierpią na tym inni (głównie Matty). Może Jenna nauczy się w końcu, że w każdym związku nie musi się dostosowywać do faceta (i vice versa), że różnice nie są znowu taką tragedią :)
Masz rację, główna 3 męskich bohaterów bardziej śmieszy niż pociąga :) No ale to jest serial komediowy i oglądam go sobie z przymrużeniem oka, raz na jakiś czas broniąc "puszczalskiej" Jenny :D