Sam temat jest fajny- nastolatka z zaburzeniami odżywiania mimo schudnięcia nie może zaakceptować swojego ciała, dlatego sądzi, że jedynym ratunkiem jest zemsta na prześladowcach. Jednak wszystko poszło nie tak. Liczyłam na lepsze rozwinięcie tego tematu, a nie skupianie się na pierdołach. Problem zbagatelizowano i zrobiono z tego durną komedie z nierealistycznymi wątkami, morderstwami w co drugim odcinku i demonami. Z całego serialu pozytywnie zapamiętałam tylko dwie sceny- gdy Patty płacze w przymierzalni bo nie podoba się sobie w bikini i wtedy gdy napycha się tortem urodzinowym płacząc.
Nie mogę jednać zapomnieć o tych wszystkich cringe momentach i niedorzecznościach. Im dalsze odcinki tym większe rozczarowanie. Mogli stworzyć coś genialnego, bo zaburzenia odżywiania i brak samoakceptacji to popularny problem, a zamiast tego zrobili jeden z najgorszych seriali jakie oglądałam.
Ciekawe czy powstanie nowy sezon, a jeśli tak to jakie głupoty tam wymyślą
Wydaje mi sie, ze serial w zalozeniu nie mial (pierwszoplanowo przynajmniej) dotyczyc problemu zaburzen odzywiania i byc moralizatorski.
Ten serial to satyra. Satyra na pusty, zblazowany swiat wyborow miss i zamozniejszych rodzin w USA, wszechobecnej zazdrosci (Coralee mowila o Ecie May "nie chce jej zabic tylko chce nia byc"). Te niedorzeczne i absurdalne watki mialy pomoc przedstawic bezsens niektorych zachowan. Inna sprawa jest to, ze nie do konca sie udalo. Nie bylo zbyt smiesznie i postacie byly zbyt irytujace.
Samo zalozenie mi sie podoba, jak chociazby dylematy etyczne Boba. Z poczatku jako prawnik nie chcial podejmowac nieetycznych decyzji, mial jakiekolwiek hamulce... a na koncu pomogl wepchnac auto z trupem do rzeki.
[Szanuję,że przynajmniej uważasz to za złą satyrę...ale] CHYBA ŻARTUJESZ! xdOczywiście można to traktować jako satyrę, tylko że jest dużo błędów logicznych itp które zaburzają trochę ten obraz i wymowę. Ale serial jest promowany jako DRAMAT, może z elementami czarnego humoru (swoją drogą dennymi). Jako pojeane gwno (w całkiem pozytywnym tego słowa znaczeniu) oceniłabym na 6 może 7. Ale to co obejrzalam, wywołało w mnie sprzeczne uczucia i nie byłoby to w porządku. Wierzę, że jest wiele osób, które nie dotarły i nigdy nie dotrą do końca (zatrzymując się gdzieś w połowie gdy serial sam nie wiedział co ze sobą zrobić a jeszcze nie przerodził się w tą farsę) ze względu na dziwną agresywną i wymowę serialu, w którym serial właściwie okalecza problem braku akceptacji siebie, zaburzeń odżywiania. Niby wskazuje te 'głupoty' ale w miejscu gdzie powinna być jakaś puenta oni wstawiają jakieś wyświechtane nic nieznaczace i niepomocne teksty. Gdybym nie miała aż tyle dystansu do siebie to jako osoba z podobnymi problemami czułabym się obsrana i zdeptana brudnymi buciorami przez twórców. Wg mnie to zbyt wiele błędów jak na satyrę i brak szacunku dla problemu. Z tą hożą tezą gryzie się też upychanie bezsensownych wątków na siłę jakby dla podkręcenia klimatu (tablica z demonami- wtf, morderstwa- wtf, ciegłe zmiany w relacjach między bohaterami- wtf) To sprawia, że podczas oglądania ma się wrażenie, że każdy ocinek to osobna historia z tymi samymi bohaterami,a na dodatek każdy co chwilę zmienia osobowość. Całość traci sens, jakikolwiek wydźwięk, motywacje są nie jasne, a przerysowanie tylko irytuje, bo jest rysowane dvpą, byle srak. Nie zdziwię się jak w drugim sezonie bohaterka zostanie tajną agentką, pojawi się terminator z misją rozwalenia wszystkich bohaterów i bardzo kibicuję tej wersji. Byłaby dobrym podsumowaniem całej serii. :) Jak coś nie atakuję ciebie ani nikogo, mimo że może to tak brzmieć, ale to tylko moja myślę uzasadnienie zbulwersowana opinia, atakuję ten festiwal cringu. Czuję się po tym filmie zgwałcona tą rzeczywistością.xd Niezorientowanym polecam pierwszy odc (zeby wiedziec o co cho) i ze dwa/trzy ostatnie bo są śmieszne i w miare ciekawe, zwłaszcza na dragach albo jako komedia. W życiu nie brać na serio (bo to prosta droga do psychozy) tylko jako jednną wielką kolorową halucynację.Buziaczki
Nie wiedziałem, że serial promowany jest jako dramat. Po zwiastunie i kilku pierwszych scenach odebrałem go jako płytką komedie typu (jak to określiłaś) - "pojeane gówno"... i może dlatego nie rozczarowałem się, aż tak jak osoby, które spodziewały się czegoś więcej. Generalnie rozumiem Twoją wnikliwą analizą, a nawet w większości się z nią zgadzam (fabuła serialu naciągana jest poza granice możliwości, postacie irytujące, istotne problemy spłycone, przerysowania żenujące itd.) tylko, że akurat po "satyrze" tego typu nie oczekiwałem braku błędów logicznych i szacunku dla problemu.
Wiesz satyra, która jest nielogiczna to nie satyra, dlatego przez myśl mi nie przeszło, że ktoś mógłby ten serial podpiąć pod ten gatunek. Bez względu na to jaki serial miał być, czy nie być w zamierzeniu, wyszedł obraźliwy.
A ja myślę, że jednak serial zabolał i ukąsił w duspko dość mocno ;) (sorry w takim tonie to napisałaś, że grzechem byłoby wychodzić z tego stylu). Bez urazy ;)
A tak serio, też nie wiem czy mi się do końca podobał. Spodziewałam się czegoś innego. I jest to raczej pozycja dla osób które lubią czarny humor, satyrę i rysowanie grubą krechą.
Myślę, że twórcy jednak chcieli uzyskać taki efekt, o którym opisujesz. Miało być wszystkiego za dużo. Psychodelicznie, wątek z Christianem był dla mnie już zapchajdziurą i słabo wypadał. W sumie uważam, że w cale nie pojechali po bandzie. Dlatego mam mieszane uczucia. Powinni zrobić taki poziom absurdu jak w sotatnich odcinkach, a tak momentami serial udawał zwykłą obyczajówkę - i to ona wybijała człowieka z klimatu.
Dziwie mnie to, że serial był promowany jako dramat, bo znajduje się w netflixie w kategorii cyniczne i absurdalne. I zajawka pokazuje, że to nie dramat ;)
>Przeczytaj komentarz, w którym autor jawnie i otwarcie opisuje swoje zbulwersowanie i ból dupy
>Napisz, że chyba tu kogoś dupa boli
...
>KRWA GENIOUS<
nie dziwi mnie że tak nisko oceniłaś ten serial...
jeżeli dla Ciebie nudne i momentami wręcz żałosne "13 powodów" oceniasz na 9...
i obstawiam że ten serial nie miał być przestrogą dla młodych nastolatków tylko ukazaniem jaki naród amerykański jest płytki...(najważniejsze to zostać miss, gruby znaczy najgorszy, związek w 3 jest ok jeżeli mi to pasuje, zdrada spoko jeżeli zdradzam Ja, zazdrość i można by tak wymieniać i wymieniać...) ale pokazane w przyjemny, wesoły sposób
więc wyluzuj, nie wszystko musi być na poważnie :)
jezeli masz powyżej 30 lat to może pamietasz serial "Asy z Klasy" ??? był w bardzo podobnym klimacie :)
Też się spodziwałam czegoś ZUPEŁNIE innego. Ale jednocześnie nie mogę sie z Tobą zgodzić, od odcinka z bikini uznałam, że ciągną tak naprawde ten temat. Głowna bohaterka mimo zmiany wyglądu nadal siebie nie akceptuje, kolejne morderstwa są reakcją na krytykę jej osoby - czuje się wiecznie oceniania, i krytykowana i czuje się ofiarą mimo, że nią nie jest. To wszystko pokłosie zaburzeń jedzenia, ma całkowicie skrzywiony pogląd na swoją osobę. W sumie jestem zadowolona, że nie podali wszystkie na tacy (tak jak zrobiono to w odcinku z bikini).
Bohaterka tak jak większość osób wierzyła, że schudnięcie zmieni jej życie. Że zemści się, pokaże kim jest naprawdę. I w sumie pokazała. Bo tak naprawdę nie otyłość była i jest jej problemem...