Po pierwsze nie jest możliwe, żeby zaliczyli upadek z takiej wysokości, wpadli idealnie przez dziurę w suficie windy i nic sobie nie zrobili. Człowiek w takiej sytuacji powinien być połamany. Druga rzecz, która mnie rozbawiła, to fakt, że gość nie zorientował się, że laska w bagażniku żyje. Skoro miała otwarte oczy, a on świecił jej w nie latarką, źrenice powinny zareagować, skurczyć się i ją zdradzić. Po trzecie samochód miażdżący metalowy kontener przy cofaniu z tak niską prędkością? Błagam.
Ostatecznie żal mi chłopa. Liczyłem na to, że albo uda mu się wszystko zatuszować, albo oboje zginą (skoro powinni zginąć już razem przy upadku XD).