Dzieło w którym tematem wiodącym są walki nie może tak wyglądać... Sceny walki w tym filmie to parodia. Główny bohater "mistrz sztuk walki" dostaje praktycznie od każdego napotkanego gościa wpierdziel. Przez pewien czas cała akcja skupiona była na Wardzie i to był najlepszy okres tego serialu.
Dokładnie to samo pomyślałem, do tego malutka azjatka leje każdego jak dziecko ( poza również małą azjatką z chyba 8 odcinka z którą ma lekki problem). A no i koleś ze stylem pijanego mistrza to chyba najbardziej żenująca walka w całym serialu. Do tego strasznie przewidywalna fabuła.