Rzadko się wypowiadam bo żaden ze mnie krytyk i oglądam filmy tylko i wyłącznie dla własnie przyjemności ale ostatnio przeczytałem dość srogą ocenę powyższego serialu. Po pięciu odcinka mogę na razie tyle powiedzieć.
Nie jest tak strasznie. Faktycznie czasami główny bohater wykazuje wtórne upośledzenie umysłowe jednak 15 lat pobytu w klasztorze musiało zostawić swoje piętno. I było by ok, gdyby nie to że czasami wykazuje spryt lisa w kontaktach społecznych. Już nie mówiąc o braku konsekwencji mistrza sztuk walki, kiedy refleks małpy zastępuje zmysł reakcji leniwca pospolitego i zbiera po głowie lub szarpie się z jednym łachudrą. Ale poza tym ogląda się gładko i przyjemnie. Jak mówiłem wyżej. Dla mnie...
To opinia po pięciu odcinkach. Jestem ciekawy opinii po obejrzeniu całości. Ja jeszcze na tym etapie miałem nadzieję, że to tylko wstęp trochę nudny i przydługi, ale jednak wstęp. Później było niestety sporo gorzej.
Ech niestety obejrzałem już osiem odcinków, no i cóż, jest gorzej. Jeśli pogorszenie następuje w proporcjonalnym tempie aż strach pomyśleć co Danny zrobi dalej. Ale łyżeczką miodu (choć raczej pewnie cukru) mogą być postacie drugoplanowe jak Madame Gao, Claire Temple czy Colleen Wing. Choć w przypadku tej ostatnie szybko potruchtał do milionera którego znać nie chciała jako bezdomnego :). Życie....:(
Moim skromnym zdaniem nie jest to chyba najlepszy produkt Netflix i innych grup. I nie chodzi według mnie o grę aktorską ale bardziej kulawy scenariusz i brak konsekwencji i głupotki dotyczące samej postaci tytułowej.
Mimo wszystko jestem niepoprawnym optymistą i dotrwam do końca :)
"Spoiler"
No i ten bezdomny z 8 odcinka. jeśli nie wprowadzą jakoś jego obecności fabularnie to....klękajcie narody przed ułomnością scenarzysty.