Czy warto oglądać po słabych ocenach krytyków? Jak najbardziej tak. Poziomem to samo co LC tylko muzycznie gorzej czyli 8/10. Sporo brakuje tu do DD czy JJ.
Zdecydowanie najmocniejszym punktem serii są kobiety. Jessica Henwick jako Colleen Wing genialna chciało się ją oglądać mała, zadziorna i słodka. Rosario Dawson jak zawsze wysoki poziom i już nie taka bezbronna:D patronka netflixowskiego universum no i Carrie-Anne Moss jako Hogarth może dużo nie gra ale jednak widać różnice w grze aktorskiej między nią i resztą, w moim odczuciu należy się jej więcej czasu antenowego. Co do Finna Jonesa nie mam nic przeciwko nie mu ale zdecydowanie to najsłabsze ogniwo oceniając go jako głównego bohatera i porównując do innych Defendersów, choć moim zdaniem to wina scenariusza i tego jak opisali główną postać anie samego aktora. Scenariusz to nie są najwyższe loty, czasami dostajemy teksty jak z opery mydlanej. Co do scen walk, efektów specjalnych i dynamiki serialu.
Sceny walk większość zdecydowanie za krótka i słaba choreografia choć były perełki. Efekty specjalne nie wiem jak to nawet oceniać czasami żenada i tandeta a czasami genialne jak w scenie z wyważonymi drzwiami od psychiatryka. No i na koniec serial się cały czas powoli rozkręca więc nie zrażajcie się na początku. Ogólnie polecam ale nie nastawiajcie się na wybitne dzieło.
Finn świetnie rozumie postać Iron Fiasa, a ludzie narzekają bo nie znają komiksów.
Tyle naczytałam się negatywnych recenzji, że miałam nawet nie zaczynać oglądać, ale mówię sobie, ze jeden odcinek obejrzę. I jestem zaskoczona, bo obejrzałam już kilka, i nie jest tak źle. Lucke Cage bardziej mnie zmęczył. Oczywiście do DD i JJ się nie umywa, ale jest całkiem fajny.
Iron Fist to mocna 7, ale bądźmy szczerzy - DD był łatwiejszy do zobrazowania, łatwiej się moim zdaniem gra niewidomego i do tego prawnika niż zagrać naiwnego, wyobcowanego dorosłego "dzieciaka" który wraca po latach nauki w klasztorze. DD swoimi cechami sprawia, że jest dużo ciekawszą postacią więc nie ma się co dziwić, że w porównaniu Danny wypada słabo. Myślę, że nie dało się lepiej zobrazować IF, może poza scenami walki bo momentami były kiepskie. Reszta postaci naprawdę nieźle rozpisana, każda postać jest inna, każda ma dylematy. No porównując z papką z The CW to jest naprawdę niezły serial... może nie wybitny ale tak jak napisałem mocna 7 :)
Fajnie było zobaczyć, że opinie krytyków to jedno wielkie ... Serial wciąga, gra aktorska w porządku, z wyjątkiem głównej kobiecej postaci, jakoś mnie nie przekonuje. Co do głównego bohatera - momentami źle rozpisany, ale zagrany rewelacyjnie przez Finna Jonesa, to co dało się wyciągnąć z tej postaci zostało przez niego bardzo dobrze zagrane. Duży plus dla postaci Harolda, z tym jego ożywianiem ... zawiało lekką żenadą, ale pomijając ten fakt to postać ta podnosi jakość serialu. Jak na 13 odcinków troszkę żelazna pięść niezbyt często była użyta, głównie w finale, gdzie Danny rozwalił całe piętro no i przy ucieczce z psychiatryka. Czekam na Defendersów ;)
Cieszę się że ludziom podoba się Iron fist, sam byłem ostro poirytowany opiniami krytyków. Bo jak można przekreślać cały sezon oglądając tylko 6 pierwszych odcinków bo tyle dostali do ocenienia i stwierdzić że nić się nie dzieje a serial w ogolę się nie rozkręca co było mega bzdurą. Problem w tym że ta postać musiała się powoli rozkręcać, gość wraca po 10 latach z mistycznej krainy, więc wiadomo że na początku ciężko będzie mu się wpasować w nowe standardy. Tym bardziej że to co dla niego jest prawdą dla innych będzie równoznaczne z szaleństwem. Co do krytyków to widać podwójne standardy byli oburzeni że Iron Fista nie gra Azjata. Od wielu lat widać walkę z komiksowymi postaciami co jest chore bo zamiast przefarbowywać już powstałe postacie i pluć na fanów komiksów którzy z tymi postaciami się na przykład wychowali powinni więcej siły przełożyć na tworzenie nowych postaci i ich historii a nie zmieniać starych bohaterów. Dlatego fala krytyki to się należy krytykom i Hollywood. A co do Defendersów to mam nadzieje że wszystko wypali szkoda tylko że nie będzie w nich Panishera.
Sam nie rozumiem dlaczego takie hejty lecą na owy serial. Jak już ktoś wspomniał serial troszkę gorszy od DD ale i tak trzyma poziom, a gorszy od DD zapewne dlatego iż DD jest skierowany bardziej mroczny, klimatyczny co przyciąga dużo osób lubiących takie klimaty. Aktualnie skończyłem 7 odcinek i miło spędzam czas przy każdym oglądniętym epizodzie. Jedyne czego brakuje mi w tym serialu to retrospekcji naszego głównego bohatera z czasu jak był w tym klasztorze ale może w 2 sezonie się coś takiego pojawi.
8/10!