Dwie najlepsze moim zdaniem sceny:
1. Kiedy Kim Hyun Joon i Jin Sa Woo uciekają z klubu przed jakimiś kolesiami..Haha
2. Noi oczywiście kiedy Vick skręca kark dziewczynie pracującej w NSS co już nie pamiętam jak się nazywała..xD..Ten jego zabójczo-powalający wzrok..
Zdecydowanie za najlepszą scenę uważam tą, który ty również wymieniasz, czyli moment gdy Vick skręca kark Mi Jun. To jest dość zaskakujący moment (choć z drugiej strony, czegóż by innego spodziewać się po Vicku? ;)). W ogóle podobała mi się postać Vicka, to był taki totalnie wyprany z wszelkich emocji gość, czasem nawet miałam wrażenie, że zabijanie sprawia mu przyjemność. Mimo, że podchodziłam z rezerwą do tego, że w serialu zagra TOP, bo ogólnie uważam, że od grania są aktorzy a nie wszelkiej maści celebryci, to jednak muszę zwrócić honor, bo uważam, że TOP bardzo dobrze spisał się w tej roli.
Vick jest idealnym mordercą, bez uczuć z drobną radoszką by każdym kolejnym zabitym. Ten jego wzrok jest obezwładniający, choć muszę przyznać, że łudziłam się, iż jego związek z Yang Mi Jung ma trochę głębsze podłoże niż tak bezpardonowe jej wykorzystanie. A jak skręcił jej kark to się zdziwiłam, zaskoczyło mnie to. Chociaż podejrzane wydało mi się to jego nagłe pojawianie się w miejscach, gdzie i ona była. Jest jedyną postacią,która co chwilę ma inną fryzurę ;) I nie jest taki miękki jak główny bohater, który ciągle płacze. Trochę mnie to zaczęło denerwować. Zostały mi jeszcze dwa odcinki do końca i chociaż wiem, że Vick zginie to nic mnie nie powstrzma przed obejrzeniem ich ;)
Najlepsza scena:
1. Vick kopie tyłki dupką w barze, którzy zaczepiali Yang Mi Jung - to jego spojrzenie.
2. Vick skręca kark Mi Jung.
3. Kiedy Hyeon-Jun Kim orientuje się, że Yuki została zastrzelona podczas ucieczki przed Vickiem. ;/ I ta muzyka, gdy ją opłakuje.
4. Strzelanina, gdy Hyeon-Jun wraz z Seon-Hwa ukradł bombę a terroryści próbują ich zabić. Fajna scenka.
czy ktoś wie, jak nazywa się piosenka , do której uciekają? (chodzi mi o 1 scenę , o której wspomniałeś )
No i jeszcze te sceny:
- Sa Woo umiera w ramionach Hyeon-Jun - pierwszy raz się popłakałam wraz z głównym bohaterem.
- śmierć/ nie-śmierć Vicka, skubany do końca się nie poddawał ;)
- śmierć Hyeon-Juna, kiedy patrzy na stojącą przy latarni morskiej swoją "przyszłą" narzeczoną a ona nie słyszała strzału, bo miała słuchawki w uszach. (ja ułożyłam misterny plan, w którym zabójcą Hyeon-Juna jest Vick po rekonwalescencji / Vick na wózku / Vick w długich lokowanych włosach <szok>) ;D
- wyjawienie prawdy Sa Woo dlaczego podjął się zabicia Hyeon-Juna a ona powiedziała, że ma go gdzieś i mu nie wybaczy. Bitch!