Angielski humor albo się kocha, albo nienawidzi. Tak jak Mr. Beana (nie cierpię polskiego "tłumaczenia" - Jaś Fasola...).Ja należę do tych pierwszych - uwielbiam Anglię, Anglików i ich humor! Odcinki Mr. Beana, mimo że oglądałam już niezliczoną ilość razy, za każdym jednym razem mnie do łez śmieszą. :D To zachowanie Mr. Beana jest tak głupie i bezsensowne, że aż śmieszne. :D
A mimika Rowana Atkinsona - cud, miód i orzeszki!
To muszę Ci powiedzieć iż jesteśmy jakby bratnimi duszami:) Kochamy Anglię, Anglików, angielski humor.... i Jasia Fasolę:) pozdrawiam!!!
Miłe panie skoro tak lubicie UK
proponuje więc zacząć śpiewać pieśń "I Vow to thee my country" ona najlepiej podkreśla ich dumę narodową tylko że inni posądzają ich o nacjonalizm w związku z tym utworem.
No cóż Jaś fasola rządzi lubię go oglądać on jest praktycznie jak moje lustrzane odbcie oglądając jego czuje jakbym oglądał siebie :)
Też mam kapryśną mimikę twarzy co widać na moim atavarze pozdrawiam
a sie nie zgodze. mi się np bardzo podoba jaś fasola ale z drugiej strony to monty python [serial szczególnie] w ogóle nie przypadł mi do gustu ... więc można też lubić :P i to wybiórczo :)
monty python to juz absurd w najczystszej postaci, ale ja osobiescie kocham jeszce czarna zmije i hotel zacisze, no i jeszce allo allo :D
jeden z najlepszych a zarazem najgłupszych seriali jakie powstały :D szkoda mi tylko poczciwego Mr.Beana w "Wakacjach Jasia Fasoli";/ zepsuli :P
Angielski humor to jest coś. Chociaż czasem przeginają - mój umysł nigdy nie osiągnął takiego poziomu abstrakcji aby przetrawić Benny'ego Hilla.