PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=221833}

Jak poznałem waszą matkę

How I Met Your Mother
2005 - 2014
8,0 209 tys. ocen
8,0 10 1 208742
7,1 23 krytyków
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum serialu Jak poznałem waszą matkę

Końcówka naprawdę świetna!
Owszem nie zakończył się tak radośnie jak inne historię naszych bohaterów, ale to naprawdę dobry
pomysł żeby końcówka była życiowa. Serial przez tyle lat dostarczał nam budujących i motywujących
refleksji. Podobnie było w ostatnim odcinku: Robin i Barney kochali się, aczkolwiek 3 lata wystarczyły, aby
ich poróżnić. Marshall i Lily jak zwykle bohaterowie najbardziej pozytywni. Fajnie, że wszyscy spełnili swoje
zawodowe marzenia. Motyw z Tedem i Tracy też jestem w stanie zrozumieć. Uśmiercają matkę, mija 6 lat,
pogodził się z utratą miłości swojego życia i powraca do starej można powiedzieć młodzieńczej miłości.
Scena, gdy Ted podchodzi pod dom Robin z niebieskim rogiem - genialna. SPOKO WSZYSTKO
ROZUMIEM I TO JEST NAPRAWDĘ DOBRE.
Ale do ciężkiej... (naprawdę jest mi ciężko żeby nie użyć teraz paru wulgaryzmów) niemożna, po prostu
NIEMOŻNA wątku śmierci matki (MATKI NA KTÓRĄ KAŻDY FAN CZEKAŁ 9 SEZONÓW I IDEALIZOWAŁ JĄ)
przedstawić w ciągu 3 scen=30 sekund z czego jedna jest domysłem:
1) Ted płacze, gdy mówi, coś o braku matki na weselu córki
2) W scenie, gdy pokazane jest jak siedzą w szpitalu, a Ted mówi coś w stylu 'gdy mama chorowała'
3) Jak córka podsumowała, że minęło już 6 lat od śmierci mamy i tak właściwie to niech się bierze za
Robin...
Czekamy na rozwiązanie od tylu lat! Pomyślcie o ile lepszy stałby się serial gdyby końcowa scena to
właśnie ostatnia rozmowa pomiędzy Tedem a Tracy. Owszem bardzo smutne, ale nikt nie miał prawa by
powiedzieć, że to było słabe. Wtedy każdy by zrozumiał słowa dzieci Teda - ooo minęło już tyle czasu, wróć
do Robin. Natomiast żalu u widza wcale nie wzbudza śmierć matki. Wzbudza go to, że Ted wrócił do
Robin. A dlaczego? Bo w 15 min ze wspaniałej Robin scenarzyści zrobili z niej sukę, w kolejne 15
rozwalają 9 sezonową przyjaźń, w końcówce za to w 10 sekund dowiadujemy się, że Tracy umarła, w
kolejnej scenie córka mówi że spoko jak wróci do Robin, no więc w 20 sekund Ted wraca do Robin.
Zmiana komediowej treści w dość poważny życiowy przekaz jak i zmiana całego 9 sezonowego dorobku w
zaledwie 40 min - ok jakoś jestem w stanie to przeboleć, może to nawet dobre pomysły. Ale sposób
wykonania był jeszcze bardziej fatalny niż Ojciec Chrzestny 3... Tyle w temacie

ocenił(a) serial na 9
bavaria

Zgadzam się w pełni. Nie nakręca się pięknej atmosfery robiąc CAŁY SEZON o weselu Barneya i Robim, żeby potem w 5 minut cały ten wątek zniszczyć, a już z pewnością nie robi się 9 SEZONÓW o tym jak Ted poznał matkę swoich dzieci (co w sumie nie było sensem serialu ostatecznie, bo ostatecznie pół serialu w mojej opinii jest właśnie o tym jak Barney i Robin się ostatecznie połączyli) aby potem tę matkę "zabić" w 2 zdaniach. Całość ostatniego odcinka wygląda tak, jakby nagle się zorientowali, że nie o to im chodziło i nagle chcieli wszystko szybko na siłę wykręcić. Tak się po prostu nie robi.
Tak czy siak jeden z lepszych seriali i z pewnością na długo zostanie zapamiętany :)

ocenił(a) serial na 9
Arkadius9_2

AMEN !

ocenił(a) serial na 9
bavaria

AMEN !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TYLE LAT streściłaś dokładnie tak jak ja to odczułem. Minute temu obejrzałem koniec... jestem wzburzony i rozczarowany....

ocenił(a) serial na 10
Donatellooo

straciłem chlip ;(