Nie pamiętam, szczerze mówiąc, kiedy zacząłem oglądać serial. Może był to drugi sezon, może
trzeci... Pamiętam jednak, że jak już dopadłem sezon pierwszy i kolejne, to na długie godziny
oderwać się nie mogłem. Fakt, poziom ostatniego sezonu nie był najwyższy, żarty nie były
najśmieszniejsze, a i fabuła nie powalała. W tej chwili jednak nie ma to dla mnie znaczenia. Dla
mnie jest (był) to najlepszy serial jaki kiedykolwiek obejrzałem. Zżyłem się strasznie z
bohaterami, z barem, z rozterkami i chwilami szczęścia. Od kilku lat czekałem na ujawnienie
tożsamości matki, ale serial zwyczajnie okazał się być czymś więcej, a i główne pytanie przestało
być najważniejszym.
Jutro/pojutrze będzie już po wszystkim. Ktoś na Facebooku lub w którymś z wątków napisał,
bardzo pięknie i trafnie zresztą, że czuje się jakby opuszczało go pięciu świetnych znajomych,
pięciu przyjaciół. Choć na brak tych realnych nie narzekam, choć mam spokojne i poukładane
życie, to koniec serialu będzie takim właśnie pożegnaniem z przyjaciółmi. Przyjaciółmi, którzy w
chwilach, kiedy było mi źle potrafili rozbawić, spojrzeć na różne problemy z innej perspektywy.
Przez te 9 lat dali mi bardzo wiele i na pewno tego nie zapomnę.
Odcinki były różne. Raz lepsze, raz gorsze. Tak jak w życiu. Wszystko to brzmi straszliwie
melodramatycznie. Przecież żaden z aktorów nie umarł, wszyscy mają się dobrze i na pewno
sprawią nam wszystkim jeszcze wiele przyjemności swoimi rolami w innych produkcjach. Jest
mi jednak cholernie przykro, że to już koniec. Bez względu na zakończenie, na finał i opinie... mi
będzie tego po prostu strasznie brakować.
To prawda, będzie brakowac tej zajefajnej paczki. Smutno trochę, że to już koniec przygód nawet jeżeli faktycznie ostatnie sezony nie trzymały formy wcześniejszych. Jak dla mnie ten serial jest wyśmienity, dostarczył mi wiele radości i często wzruszenia. Popieram opinie kolegi wyżej, odchodzą przyjaciele często tak jak i w prawdziwym życiu, zawsze można do nich powrócic jeżeli tęsknota będzie zbyt wielka :p ale to już niestety nie będzie to samo co za 1-szym razem. Serial i przygody bohaterów pozostaną w głowie i w sercu. Pozdrawiam wszystkich fanów serii oby więcej takich perełek ! Peace
Napisałeś dokładnie to co mnie dopadło w tamtym kiedy zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę tydzień i już koniec i że już nie zobaczę nigdy całej paczki w komplecie (mogę oglądnąć jeszcze raz stare odcinki ale to nie to samo). Jutro o tej porze będę pewno siedzieć poryczana. Będzie mi ich brakować. :(
Dokładnie. Dlatego do prawdziwego szału doprowadzają mnie różnego rodzaju teorie sugerujące śmierć któregoś z głównych bohaterów lub opcję Barneya będącym alter ego Teda. Nie chcę im dawać wiary, ale jak czyta się tego rodzaju posty, to niezależnie od nas samych się je rozważa. Mam tylko nadzieję na to, że twórcy nie sprawią nam jakiegoś psikusa i pod koniec nie wyskoczą z "AKUKU! Wszystko to była ściema". Liczę na "żyli długo i szczęśliwie" w wykonania Teda z Matką i Robin z Barneyem.
Ja tam się cieszę, ostatni sezon to nieporozumienie. Poziom serialu zaczął spadać już w 7 sezonie, a to wszystko powinno się zakończyć już w 8.
W zależności jak potoczy się finał pewnie może mi się zakręcić łezka w oku, ale nic więcej. Ten serial dla mnie powinien skończyć się wcześniej i jakkolwiek awesome nie byłby finał to i tak nie zrekompensuje mi całego (marnego) sezonu.
Gdyby chociaż połowa sezonu była tak dobra jak te ostatnie 4-5 odcinków.... Szkoda, że nie zrobili w tym finałowym sezonie mniej odcinków np. połowę sezonu czyli 12 jak jest czasem w niektórych serialach, ale trochę bardziej je porozciągali w kalendarzu, tak żeby zakończyły się w marcu. Bo napchali tych odcinków, a te początkowe były zupełnie niepotrzebne i nic nie wnoszące. Np. ta cała podróż Marshalla i tej murzynki, wątek 3 liścia tak zapowiadany, a tu kolejna klapa z tego wyszła, jeszcze twórcy zostali oskarżeni o drwienie z innych narodowości i musieli za to przepraszać, a odcinek rymowany to było chyba największe dno, najgorszy epizod ever i jeżeli jeszcze wrócę do tego serialu, a na pewno to zrobię gdzieś w okolicach wakacji to będzie jedyny odcinek, który pominę. Można było to zakończyć wcześniej, wtedy może matka nie byłaby tak idealizowana, bo nie mieliby na to czasu. Mam nadzieje, że chociaż finał zapadnie w pamięci i nie okażę się kolejną porażką. Chociaż po kilku zdjęciach z finału, które wyciekły do sieci mam już świeczki w oczach, więc na pewno nie obędzie się bez wzruszenia.
Zbyt dużo rozczarowało mnie scen ostatnio, więc w żaden sposób nie nastawiam sie na wyciskacz łez. Ale w sumie zadowolę się takim autentycznym uśmiechem na ustach po wkroczeniu napisów końcowych.
Też uważam że ostatni sezon to porażka, i że to powinno się już skończyć jakiś czas temu. To nie znaczy jednak że kiedy ten koniec już następuje nie jest ni jednak szkoda.
mamy wszyscy to samo... bardzo będę tęsknić, niesamowicie się przywiązałam, cóż kawał życia.... jeden z ważniejszych filmów/seriali w życiu.
Ja tam będę tęsknić może prawda że sezon był średni ale to nie umniejsza pozycji tego serialu który jest najlepszym według mnie serialem ever xD ja tam na bank będę płakać już na zwiastunie łezka kręci się w oku szczególnie na początku kiedy jest coś takiego ,,śmialiście się z nimi płakaliście'' ....:(