A może w ostatnim odcinku serialu dowiedzielibyśmy się, że Ted tak naprawdę już nie żyje i całą
historię nagrał po prostu swoim dzieciom przed swoją śmiercią? Na przykład krótko po tym, jak
dowiedział się, że jest bardzo chory? Co Wy na to? Myślicie, że taki scenariusz mógłby być
prawdopodobny?
Nie,poniewaz w poczatkowych odcinkach dzieciaki prowadza normalna rozmowe z ojcem, wiec nie wyglada to jak by bylo puszczone z nagrania.
Poza tym to serial komediowy czlowieku, a nie jakis dramat...
Aaa, to sorry. Zapomniałam już, że na początku z nim rozmawiali.
No ale tak jakoś pomyślałam, że może będą chcieli widzów na koniec zaszokować i coś takiego zrobią.
To, że serial jest komediowy nie znaczy, że musi mieć cukierkowe, szczęśliwe zakończenie. Nie oglądałeś serialu Roseanne (1988-1997)?
Nie, nie ogladalem. OK, serial komediowy moze miec smutne zakonczenie. Ale HIMYM to tego rodzaju seriali nie nalezy.
A co się stało w ostatnim odcinku Roseanne?? Było nieszczęśliwe zakończenie? Pamiętam ten serial z dzieciństwa, ale nie pamiętam zakończenia.
A co HIMYM - tak jak już inni zauwazyli, Ted kilkakrotnie wymienia uwagi ze swoimi dziećmi, więc na pewno żyje :)
http://www.filmweb.pl/serial/Roseanne-1988-12278/discussion/Zako%C5%84czenie,160 2429
Znienawidziłabym ich i przeklęła cały serial za takie zakończenie xd Ale na szczęście to jest nieprawdopodobne :)
Mnie się wydaje, że jest prawdopodobne, że na końcu się okaże że Ted jest wdowcem. W końcu jego syn urodził się po 2 w nocy a wszyscy już wiemy że po 2 nie dzieje się nic dobrego. Może pani Mosby zmarła w czasie porodu np (to z porodem przyszło mi do głowy przed chwilą). No bo zwróćcie uwagę że kilka razy było pokazane co robiła paczka jak już byli wszyscy dużo starsi a pani Mosby nie ma razem z nimi. Już od jakiegoś czasu chodzi mi ta śmierć matki po głowie.
Niemożliwe, bo jak jest odcinek,w którym Ted, Marshall I Lily pod koniec są na zjeździe absolwentów za ileś tam lat i tam jedzą "kanapki" to Ted na koniec mówi ze śmiechem "Where is my wife?".
no i nie może umrzeć w czasie porodu bo Ted mówi że słyszał wiele razy przez te wszystkie lata jak śpiewa "La vie en rose". 3 lat nie nawał by "przez te wszystkie lata".
W jednym odcinku Ted mówi o tym jak jego dzieci miały po kilka lat to spotkał kelnerkę Wendy na lotnisku i z tego co pamiętam to powiedział, że ma żonę itp.
Ja właśnie też mam takie głupie wrażenie, że albo Ted, albo matka niestety na końcu umiera. Miejmy nadzieję, że to tylko nam się tak wydaje ;)
Czemu wszyscy sie doszukują jakiejś śmierci Teda, Matki, albo upierają się, że matką jednak będzie Robin, że Ted sie z nią ożeni.... Ludzie dajcie spokój. To prosty serial: Ted poznaje Matke, żeni sie z nią, mają dwójke dzieci i Ted im opowiada całą historię. Przestańcie sie doszukiwać podstępów.
nie wiem, o co Wam chodzi z tymi oświadczynami, mi osobiście bardziej podobały się Teda niż Barneya.
skoro wg Ciebie Tracy umarla podczas 1 porodu to czyje jest do cholery 2 dziecko ?! Skonczcie juz z tymi teoriami bo one sa kompletnie wyssane z palca, nie rozumiem powodow zeby je w ogole tworzyc, jak sie nudzicie to znajdzcie sobie ciekawsze zajecie!
Ale ten poród pokazany po 2 godz. to właśnie drugie dziecko. Popatrz na datę kiedy ten dzień się wydarzył i na końcu widać już córkę państwa Mosby. Poza tym zwróć uwagę, że jeszcze wczoraj coś do tego dopisałam.
No tak, niby tłumaczycie to tym, że "nic dobrego nie dzieje się po 2 w nocy" ale zauważcie, że Ted opowiada że ten poród jest wyjątkiem i czymś dobrym :)
Przecież się wycofałam z tego że śmierć będzie po porodzie drugiego dziecka.
Patrzcie wyżej - moja wypowiedź z 28 stycznia 2014 :
"no i nie może umrzeć w czasie porodu bo Ted mówi że słyszał wiele razy przez te wszystkie lata jak śpiewa "La vie en rose". 3 lat nie nawał by "przez te wszystkie lata"."
Nie chcę takiego zakończenia, ale w sumie to może dlatego właśnie opowiada im jak poznał ich matkę, której sami nie mieli okazji poznać.
Tak - nie mieli okazji poznać matki chce im opowiedzieć o matce i przez większość opowieści dowiadują się tylko że miała żółtą parasolkę, ładną kostkę czy że była na auli podczas pierwszego wykładu Teda.. Faktycznie w takich opowieściach ciekawsze jest, że "jedli kanapki" a matka była dodatkiem :)
Serial faktycznie jest pod tytułem "Jak poznałem waszą matkę" ale właściwie przez 8 sezonów wiemy o niej dokładnie to co napisałaś. I właśnie to matka mimo takiego tytułu serialu przez te wszystkie sezony była dodatkiem do tego że "jedli kanapki". Tak naprawdę to, kim jest matka było zawsze tylko króciutkim epizodem a często serial toczył się w zupełnie innym kierunku, by na końcu jakiejś zupełnie nic nie znaczącej opowieści dać o niej jakiś szczegół. Równie dobrze można by postawić pytanie -skoro serial jest o tym jak poznałem waszą matkę, to po co opowiada o tym jak poznał jej parasolkę i kostkę. Nie ma już w tej opowieści żadnej reguły.
Przez 9 sezonów, już chyba każdy zapomniałam o konwencji siedzących na kanapie dzieci, jakby każdy odcinek miał być opowiadaną im przez Teda historią. Po narracji Teda często można zauważyć, że jako widzowie oglądamy na ekranie historię widząc więcej szczegółów niż to co ostatecznie zostaje przekazane dzieciom. Dzieci w późniejszych sezonach przestały się już nawet pojawiać. Historia w większości jest dla nas a nie dla dzieci. Dla dzieci są te zwroty podsumowujące kiedy w tle jest głos Teda. Wiele razy były pokazane jakieś dziwne sytuacje, a Ted streszczał je później w "okrojony" sposób.
Dlatego nie zdziwi mnie więc jakaś zwrotna końcówka ostatniego sezonu ciągnącego się jak flaki z olejem.
Moim zdaniem nie trzeba tych wszystkich odcinków brać tak dosłownie.
Nic nie biorę dosłownie. Chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że jeśli Ted miałby opowiadać dzieciom o matce, bo jej nie poznali (bo np. umarła ), to historia była by bezsensowna. Jak sama zauważyłaś przez 80 procent nie ma o niej nawet wzmianki, a historia zmierza całkowicie w innym kierunku (patrz Victoria itd), Przez 15 jest jakieś "nawiązanie" a przez 5 faktycznie widzimy matkę w (cytuję): " ostatnim sezonie ciągnącym się jak flaki z olejem" ;)
A sama historia przestała być dla dzieci od kiedy serial zrobił się rozpoznawalny i wyrobił swoją własną markę. Co widać w dalszych sezonach. Teraz jest już tylko dla 'fanów'. Nie udźwignęli popularności. Niestety.
Hahaha, teraz się denerwuję, bo zakończenie było takie jakiego nie chciałam :D. Do bani z tymi serialami.
A Matka nie była pokazywana w tych ujęciach, bo to było przed 9 sezonem i nie mogli jeszcze zdradzić jak wygląda Matka ;)
też mnie to bardzo interesuje. lub gdzie będzie go można prędko zobaczyć? nigdy nie oglądam odcinków HIMYM błyskawiczne po wypuszczeniu, ale tym razem nie chcę żeby mi ktoś zaspoilerował koniec. :>
Ja zawsze korzystałem ze stronki tubeplus.me dzień po emisji za wielką wodą ;) Możliwe, że odcinki pojawiają się tam nawet szybciej niż dzień po, ale nigdy nie miałem potrzeby żeby to sprawdzać.