Tak ostatnio sobie rozkminiłem. Nie wiem może ten temat już był, albo ten wątek poruszany.
Ale w sumie to dlaczego narrator ma inny głos niż Ted? A co jeżeli tak na prawdę to Narrator opowiada historię zupełnie kogoś innego a nie siebie? Twórcy jakoś uzasadnili dlaczego narrator ma inny głos?
tak, glos sie zmienia z wiekiem. jak ktoś dzwoni do radia to po glosie przecież umiesz ocenić ile ma lat? prawda?
Ale jak jest Ted z przyszłości w jakiejś scenie (m.in jak opowiadał historię kelnerce na lotnisku) to ma normalny głos. Jest tylko ucharakteryzowany na starego.
Na to wychodzi, że jest to niedociągnięcie twórców. W scenach też Ted z przyszłości powinien mieć głos inny, starszy, wiekowy.
Twoja logika jest dobra. Wiadomo, że głos się zmienia z wiekiem, ale tak jak pisze qawlacki. Ma być dobre wrażenie.
Poza tym chyba w pierwszym sezonie narratorem był właśnie Josh Radnor, ale najwidoczniej jego następca bardziej pasował do narracji.
Narrator ma inny głos tylko po to, aby zrobić wrażenie estetyczne - młody Ted i stary Ted. Poza tym było wałkowane już ze sto razy - narrator opowiada historię samego siebie i własnym dzieciom, a na potwierdzenie tego - w jednym odcinku pyta się retorycznie dzieci "czy jestem złym ojcem?".
Narrator opowiada historię zupełnie kogoś innego? Większej głupoty jeszcze nie czytałem...
Narrator ma inny głos dlatego, że Radnor ma wystarczająco dużo pracy na planie, gdyby przyszło mu jeszcze nagrywać kwestię narratora byłoby z tym sporo zamieszania, więc zatrudnili osobnego aktora do tej roli, bo jest to bardziej komfortowe o czym z resztą kiedyś wspominał sam Saget w jednym z Talk Showów.
A we flashfowardach np. z roku 2025 Ted ma głos Radnora, bo komu by się chciało podkładać głos Sageta do sceny, która trwa koło minuty. Większość i tak nie zwraca na takie szczegóły uwagi i niektórzy by pogłupieli.