PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=221833}

Jak poznałem waszą matkę

How I Met Your Mother
2005 - 2014
8,0 209 tys. ocen
8,0 10 1 208742
7,1 23 krytyków
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum serialu Jak poznałem waszą matkę

Możecie mi napisać co w tym serialu jest tak wciagajacego i dlaczego ma tak wysoką notę? Dla mnie to trochę debilny serial. Wypowiedzcie się.

Vegi

"Świat wedlug Bundych " jest zdecydowanie lepszy niż HIMYM. Nigdy się tak nie wynudzilam jak podczas oglądania HIMYM

ocenił(a) serial na 9
sunako

to jesteś debilem :]

shadow87

Gratuluję argumentów

ocenił(a) serial na 6
dawidtsy

Też nie rozumiem fenomenu tego serialu. Pierwszy sezon mi wchodził kiepsko, miałam poczucie takiej... hm, hermetyczności? Wszystko się działo w zasadzie w jednym miejscu, a bohaterowie sprawiali wrażenie bardzo sztampowych, ciężko mi było ich polubić, a Barney już w ogóle mnie doprowadzał do szału, totalnie nie rozumiem uwielbienia jego postaci.

Było mi ciężej tym bardziej, że zaczęłam ten serial oglądać tuż po skończeniu The Bing Bang Theory, który jest moją sitcomową miłością życia. Sama nie wiem dlaczego w ogóle dalej oglądałam, może dlatego, że w tamtym czasie nie miałam nic lepszego do oglądania, a może dlatego, że nie mam w zwyczaju porzucać raz zaczętych seriali, jeśli nie są bardzo kiepskie. W każdym razie oglądałam dalej, z czasem zaczynałam coraz bardziej doceniać postaci, wraz z tym jak coraz lepiej je poznawałam i widziałam, jak się rozwijają. Zaczęłam lubić sam serial, widząc jak coraz bardziej rozwijają fabułę i dodają więcej złożoności relacjom pomiędzy postaciami. Aktualnie jestem już po 9-tym, ostatnim sezonie i zakończenie mnie wykopało z fotela, przez co daję odrobinę wyższą notę całości, ale mimo to dalej jest to dla mnie przeciętniak, którego obejrzałam i zapomniałam.

I tak jak podczas oglądania The Big Bang Thory, japa mi się sama cieszyła na gościnne występy gwiazd - naukowców, popularyzatorów nauki, astronautów, aktorów z filmów i seriali SF, tak podczas oglądania How I Met Your Mother, miałam ochotę przewinąć występy gwiazd, bo chyba mało co mnie interesuje jak gwiazdy muzyki pop.

ocenił(a) serial na 6
alex36

Poczucie humoru też nie trafiało za bardzo, nie śmiałam się chyba ani razu, za to podczas oglądania TBBT ciągle miałam banana na ryju i podśmiechujki pod nosem, dużo częściej także łapałam nawiązania do popkultury, a postaci absolutnie uwielbiam, każdą jedną, podczas gdy w HIMYM nie zdołałam pokochać żadnej, po prostu... były, chyba jedynie team Marshall i Lily wzbudził jakieś cieplejsze uczucia.

Chyba po prostu jestem dziwna. Wszyscy mówią, że pierwszy sezon Breaking Bad jest słaby, a późniejsze są dużo lepsze, a ja mam dokładnie odwrotnie - pierwszy sezon był fajny, interesujący, a późniejsze były na tyle nudne, że rzuciłam serial po trzecim sezonie. Coś w ten deseń.

ocenił(a) serial na 10
alex36

Kwestia gustu i tyle. Dla mnie całe to przekonywanie "jednych" przez "drugich" i tłumaczenie na różnych forach czemu dany serial akurat uważamy za dobry jest generalnie trochę bez sensu albo kłócenie się o to (co często widzę), chociaż często wychodzi z tego fajna i konstruktywna dyskusja i to szczerze przyznaję. Zapewne to nadaje sens tym sporom :) I bez tego takie fora byłyby uboższe.

Ja jestem wielbicielką obu seriali TBBT i HIMYM. Jako pierwszy zaczęłam oglądać TBBT wiele lat temu, to były pewnie początki w ogóle emisji w Polsce tego serialu, uwielbiam całkowicie i doceniam jakie sytuacje tam stworzono, niektóre odcinki widziałam mnóstwo razy, charakterologia w serialu jest genialna. ALE nie jestem największą fanką ogólnie gatunku sci-fi przez co część rzeczy w serialu pewnie przemknęła nawet przeze mnie niezauważona (dostało mi się za to już kiedyś na forum, że skoro nie widziałam części filmów przytaczanych w TBBT nie mam prawa lubić serialu, ale ja i tak uważam, że wiele żartów da się chociażby wywnioskować z kontekstu i trochę docenić pomimo tego). Lubię za to ogólnie filmy o kosmosie, interesuje mnie astrofizyka, psychologia, więc może dlatego wiele rzeczy w TBBT jestem w stanie docenić. Tak jak postać Sheldona. :)

Ale do czego zmierzam. Tak jak mówisz w TBBT wartością dodaną były dla Ciebie (i wielu innych osób) tematy, postaci, które lubisz, może coś powiązanego z tym czym się fascynujesz na co dzień. Ja HIMYM uwielbiam, ale to jest dla mnie co innego niż TBBT. Umówmy się, że Britney Spears i Katy Perry (przykładowo), które były w himym no nie są moimi ulubionymi znanymi osobami. Nie jest to dla mnie jakiś aż tak wielki tzw. smaczek w serialu. Ale taki jest ten serial, że nie liczyłam na to, że pojawią się tam odniesienia do moich ulubionych zespołów, znanych osób itp. Ten serial doceniam bardziej za tęsknotę za wielką, idealną miłością przy żartach, które mnie akurat bawią (nawet a może zwłaszcza te Barneya), za zakończenie o które jestem zła, ale jednocześnie akceptuje je całkowicie, bo uważam, że tak mogłoby być właśnie w realnym świecie. Dalej sądzę, kwestia gustu.