PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=314209}
8,0 7 856
ocen
8,0 10 1 7856
Jane Eyre
powrót do forum serialu Jane Eyre

Wasza ulubiona scena

ocenił(a) serial na 10

Czyli, co was wzruszyło, śmieszyło być może? Czy była jakaś scena w książce, której zabrakło w filmie, a która byłaby godna uwagi? Ja oczywiście płakałam, kiedy to Jane okropnie poruszyła się zaraz przed oświadczynami pana Rochestera i kiedy spotkali się po rozłące. Brakowało mi sceny, kiedy pan Rochester "owidział" i podszedł do Jane, zapytał się, czy ma na szyi naszyjnik i oznajmił, że widzi częściowo na jedno oko.

użytkownik usunięty
Mrs_Firth

uwielbiam scene kiedy Edward droczy sie z Jane kiedy tak przychodzi prosic o pieniadze na wyjazd do ciotki, ten jego usmieszek ach;)
jest jeszcze jedna z moich ulubionych scen rozmowa chyba w bibliotece, kiedy Rochester prosi aby Jane mowila do niego,pada z jego ust cos w rodzaju "misionary girl" uwielbiam ten jego akcent gdy padaja te slowa
kocham te jego usmieszki ktore przewijaly sie przez caly film
wogole uzaleznilam sie od tego filmu i chyba bede go ogladac non stop az kazdego dialogu nie naucze sie na pamiec;)

ocenił(a) serial na 10

W filmie uwielbia scenę z Cyganką. Było to takie zabawne, choć w książce to p. Rochester jest przebrany za ową Cygankę. Byłoby to podejrzewa jeszcze śmieszniejsza scena. Ogólnie wszystkie sceny, kiedy p. Rochester się droczy z Jane, albo żartuje są bardzo fajne.

ocenił(a) serial na 10
Mrs_Firth

Uwielbiam scenę, gdzie ona wspomina ich chwile przed jej ucieczką, tyle w tym romantyczności i miłości, potem jej płacz-to takie przejmujące. A także końcową scenę, jak on jest zazdrosny o St.Johna i ona się z nim droczy. I potem na końcu, gdy pozują do obrazu, chociaż on ma strasznie głupią minę siadając na ławce z dzieckiem xD, ale ich szczęście jest balsamem dla mej duszy. Teraz jest jakieś nowe wydanie dvd, muszę je mieć, żeby sobie 50 razy ogladać stale to samo w lepszej jakości xD

ocenił(a) serial na 10
Mrs_Firth

Uwielbiam sceny kiedy Jane płacze... Ruth wszystkie je zagrała kapitalnie!

ocenił(a) serial na 10
sober

O tak, Ruth to wspaniała aktorka. Jest pełna klasy.

Moja ulubiona scena to właśnie scena płaczu. Ale to taki płacz bez łez, bardzo prawdziwy - pewnie też bardzo wzruszył Was ten moment, kiedy Jane udało się wyrwać z towarzystwa głupich gości Rochestera. Nie widziała go od dawna, przeżywa wtedy taki największy ból w całym swoim kochaniu, a on jak gdyby nigdy nic wychodzi sobie za nią na korytarz i pyta "Jak się masz, Jane?". Jest taki męski, a zarazem troskliwy... To ta scena na schodach, no wiecie...

ocenił(a) serial na 9
impressed

Jak gdyby nigdy nic? Przecież on doskonale wiedział co się dzieje, dlatego tak wypytywał DLACZEGO jest smutna, DLACZEGO płacze? Przecież w książce jest napisane, że od początku poczuł do niej sympatię. Od tego wypadku z koniem i, że czekał na jej powrót już właśnie wtedy, aż wróci z poczty... Przecież te jego "gierki" były po to, ażeby "zmusić" ją do wyjawienia uczuć jakie żywi wobec niego. A to jej unikał, a to jej nadskakiwał... wszystko robił, żeby ona go pokochała.

ocenił(a) serial na 10
mnulka

Polecam czytanie moich wypowiedzi ze zrozumieniem. Pozdrawiam :-)

ocenił(a) serial na 9
impressed

No może faktycznie..., jednakże scena faktycznie bardzo poruszająca.... I również pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 8
Mrs_Firth

Zarówno w książce, jak i w serialu, te na których się droczą :D Czyli ich rozmowa przed wyjazdem Jane do pani Reed i rozmowa o St Johnie <3 banan na całej twarzy jak to oglądam :D No i ostatnia scena jest taka słodka i wzruszająca.

Mrs_Firth

Ostatnia scena jak dla mnie zbyt cukierkowa.
Retrospekcje Jane są chyba wg mnie najlepszymi scenami filmu. Kiedy on próbuje ją przekonać, aby z nim została. Cudo! Scena przed wyjazdem Jane do ciotki też kapitalna.
Ogólnie bardzo często słyszę opinię, że to najlepsza ekranizacja. To była pierwsza, jaką oglądałam, i nie wiem, czy zabierać się za inne, żeby się nie rozczarować... Warto?

ocenił(a) serial na 9
cupofcoffie

Najnowsza ekranizacja z Michaelem Fassbenderem też jest bardzo dobra. Wiadomo, fabuła dość okrojona, bo to film do kina, ale ogląda się przyjemnie. W roki drugoplanowej Judy Dench.

kasiarzynna

Dzięki, za odpowiedź. :)
Byłam ciekawa tego filmu, ale nieprzychylne komentarze mnie trochę zniechęciły. Chyba jednak przekonam się na własnej skórze, czy są zasadne. ;)

ocenił(a) serial na 10
kasiarzynna

Ekranizacja z Fassbenderem NIE JEST dobra. Nie jest, bo jest tam Mia Wasikowska. Amen.

ocenił(a) serial na 9
Anixot

Osobiście, nie kojarzę dobrej Jane Eyre w żadnej adaptacji. Każda wypadła blado, po prostu plain Jane... Żadna ekranizacja nie odda głębi charakteru tej postaci.

ocenił(a) serial na 8
Mrs_Firth

tak jak większości osób w tym wątku najbardziej zapadła mi w pamięć i podobała scena w sypialni Jane, kiedy Rochester prosi ją by została...ile było w tym namiętności i pasji, w tej scenie najbardziej widać chemię między bohaterami...uwielbiam

ulla212

Moje ulubione sceny to również retrospekcje w których Rochester prosi Jane by z nim została. To jedne z najgorętszych scen serialowych jakie widziałam, tyle w nich namiętności między bohaterami : )

ocenił(a) serial na 9
Mrs_Firth

Moje ulubiona scena to ta gdy Jane prosi Rochestera o urlop aby pojechać do ciotki. Również ta w sypialni gdy Rochester prosi ją by została - scena pełna romantyzmu. I oczywiście rozmowa o St. Johnie gdy jest o niego zazdrosny :D
Dodam jeszcze rozmowę podczas której on się pyta czy uważa że jest przystojny :)

Mrs_Firth

Większość moich ulubionych scen już wymieniono. Zostały jeszcze tylko chwile między zaręczynami a ślubem. Po prostu uwielbiam miny Rochestera w tych nielicznych momentach...

"- Sir?! Kiedy stałem się znowu panem?!" i chwilę później "Edward, obiecałaś mi mówić po imieniu."
Ta jego niecierpliwość i bezradność w stosunku do upartej Jane zawsze mnie rozbraja :D

To samo mogę powiedzieć o kolejnych scenach.
"W ogóle za ciebie nie wyjdę, jeśli każesz mi wejść do tego idiotycznego powozu." - i ten uśmiech pantoflarza...

Ach, no i oczywiście podróż w powozie do miasta, chwytanie za rękę, zamiana miejsc Jane i Adele, aż wreszcie komentarz, gdy mówi coś w stylu "Panienka będzie pokryta klejnotami od stóp do głów, gdy będzie cię uczyć matematyki!".

Mrs_Firth

Ja dodam jeszcze sceny.

Gdy pan Rochester prosi Jane by zagrała dla niego na fortepianie, gdy ona gra to on robi taką fajną minę : )

Wszystkie ich rozmowy, są takie naturalne jakby znali się od zawsze i jest w nich taka olbrzymia chemia.

Gdy Jane, Rochester oraz Adele siedzą w ogrodzie i on opowiada jak poznał Bertę, Adele zaczyna śpiewać a on w pewnym momencie traci nad sobą kontrolę i zaczyna na nią krzyczeć. Ta scena jest rewelacyjnie zagrana przez Tobiego i idealnie ukazuje zmienny oraz pochmurny charakter pana Rochestera.

Scenę zaręczyn, fenomenalnie zagraną przez Ruth.

Wszystkie sceny w okresie ich narzeczeństwa, ich radość jest balsamem dla mej duszy.

Scena po nieudanym ślubie gdy Jane w ciszy zdejmuje suknię ślubną, zawsze wtedy się wzruszam. Kolejna scena fenomenalnie zagraną przez Ruth.

Pod koniec gdy Jane powraca do pana Rochestera i on zaczyna płakać oraz powtarzać "to ty Jene". Jakby nie mógł uwierzyć że ona do niego wróciła. Zawsze gdy ją oglądam to płaczę, Toby zagrał rewelacyjnie.

beksi

Zapomniałam wczoraj jeszcze o dwóch scenach.
Pierwsze spotkanie Jane i Rochestera oraz jego upadek z konia, świetnie sfilmowane. Oraz scena pożaru, oglądając ją zawsze mam motyle w brzuchu. Tyle w niej emocji.

beksi

Tak, scena z przebierającą się po ślubie Jane i jej powrót po roku do pana Rochestera też są niezwykłe. Uwielbiam ten ułamek sekundy, gdy na dźwięk jej głosu chwyta ją za rękę, jak gdyby został porażony prądem, a ona nie może się powstrzymać od uśmiechu.

A co do pożaru...
http://www.youtube.com/watch?v=_FjElJeJ6k8
Z całego serca polecam ten filmik. Miałam ścisk w żołądku przez sposób, w jaki połączono pewne sceny.

Hatra

Świetne video, znów mi się zrobiła ochota na ten serial, jak skończę oglądać inne ekranizacje Jane Eyre to może go sobie powtórzę: )

PS
Właśnie zauważyłam w mojej poprzedniej wypowiedzi błąd. Jane w serialu grała na pianinie, widocznie wciąż mam w głowię książkę którą znów przeczytałam niedawno. W niej pan Rochester prosi Jane by zagrała dla niego na fortepianie.

Hatra

dzięki za podlinkowanie tego filmiku, świetnie zmontowany!

ocenił(a) serial na 9
Mrs_Firth

tak na dobrą sprawę, to ten serial składa się z samych ulubionych scen ;)

lubię scenę w bibliotece, gdy Jane odkłada na miejsce książkę, która inspirowała ją w dzieciństwie marzeń, w które uciekała przed cierpieniem, mówi "teraz jej miejsce jest tutaj", a Rochester stoi za nią i na jego twarzy przez chwilę pojawia się uśmiech szczęścia

podobnie kiedy Jane wraca od ciotki, spotyka Rochestera i wybucha - że jest wdzięczna za wszystko, że gdzie on, tam jest jej dom - on wtedy zastyga i całym sobą chłonie jej wyznanie

również jego reakcje na skandaliczne wypowiedzi na temat guwernantek czy "złej krwi" - słucha zniecierpliwiony, rozdrażniony, wszystko się w nim gotuje, bo wie, że słucha tego również Jane, którą te słowa upokarzają i ranią

scena w nocy po pogryzieniu Masona, gdy wszyscy goście wybiegli na korytarz - Jane od razu widzi kropelki krwi spływające na podłogę i osłania Rochestera, porozumienie bez słów, potem poranek i jej zmęczona twarz

retrospekcje aż parzą ;) kiedy on mówi, że przyrzeka, że jej nigdy nie będzie dotykał to tak bardzo widać, że to było niemożliwe, zbyt mocno się pragnęli
zawsze też te sceny mnie trochę rozbawiają - nie ma to jak mężczyzna uwodzący kobietę gorąco zapewniający, że nie uwodzi :)

bardzo lubię tę Jane, myślę, że lepszej już nie będzie - dobra, mądra, namiętna, pełna godności, z poczuciem humoru

ocenił(a) serial na 9
iwonrud

acha, bardzo lubię scenę, gdy Jane przychodzi do pokoju Adelki i całuje ją we śnie - wcześniej Rochester opowiedział jej historię z Celiną i podrzuceniem dziecka
podczas opowieści Rochestera była powściągliwa i nie okazywała emocji, potem widać ciepło i czułość, lubię taką Jane :)

ocenił(a) serial na 9
Mrs_Firth

Dla mnie absolutnie najlepsze są dwie sceny:
- oświadczyny: wiadomo, przemowa Jane, ale też Edward, który jak młody chłopaczek mówi o swojej miłości, ten jego drżący głos... Cudowny.
- po pożarze: napięcie między nimi udzieliło się i mnie, całą scenę siedziałam sztywno i patrzyłam, elektryzująca :)

Poza tym, też lubię tę, kiedy wychodzi za nią, a ona jest "depressed";) i również wszystkie te, kiedy się droczyli, uśmiech Edwarda... :D O, i tak jak Htra - kiedy ona wraca, on gdy tylko słyszy jej głos, łapie za rękę w jedną sekundę - i potem jego łzy...

ocenił(a) serial na 9
syl_kon

I jeszcze jedna :) Jak Rochester pokazywał jej nową karocę, którą nabył dla "pani Rochester". I ona taka nie świadoma, że może chodzić o nią, patrzy na nią i mówi, że chciałby być choć trochę przystojniejszy, żeby dorównać JEJ urodzie. Cudne :)

ocenił(a) serial na 8
Mrs_Firth

Scena przy rzece, kiedy siedzą oboje na kocu. Jane droczy się z Rochesterem, to jedna z tych końcowych scen gdzie to Jane jest górą. Wzbudza w nim zazdrość, pogrywa mówiąc, że jak jej nie chce to może odejść. Kiedy to mówi czuje się mu równa. Poza tym Jane pięknie wygląda w rozpuszczonych włosach, dlatego podoba mi się scena kiedy ukochany widzi ją również piękną na zewnątrz :)

ocenił(a) serial na 10
Tokidoki

Uwielbiam oczywiście scenę powrotu Jane. Zawsze kręci mi sie łza w oku :) I ta scena kiedy biegna przemoknięci po zaręczynach do zamku. Kiedy żegnają się pocałunkami, Jane w końcu odchodzi, a Edward chmurnie patrzy na Panią Fairfax. Jest nieodparcie, mrocznie pociagający :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones