PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=646794}

Jeźdźcy smoków

Dragons: Riders of Berk
2012 - 2014
7,6 11 tys. ocen
7,6 10 1 10750
6,0 2 krytyków
Jeźdźcy smoków
powrót do forum serialu Jeźdźcy smoków

Astrid

ocenił(a) serial na 8

Trochę irytuje mnie to, że w każdej dziedzinie próbują idealizować Astrid. W filmie to zrozumiałe, że chcieli pokazać ją z jak najlepszej strony, jako silną i mądrą, ale w serialu to już przesadzają. We wszystko się wtrąca i we wszystkim musi uczestniczyć. Można by powiedzieć, że to nic dziwnego – w końcu jest jedną z pierwszoplanowych postaci, ale mnie to przeszkadza bo wolałabym popatrzeć jak główny bohater sam rozwiązuje zaistniałe problemy. Nawet w pewnym odcinku, kiedy Czkawka próbuje przed nią uciec, ona musi go ścigać, złapać i wycisnąć informacje co to on próbuje ukryć, robiąc z siebie ''tą, której nikt nigdy nie oszuka'', a przynajmniej ja to tak odbieram. Pozbawili ją jakichkolwiek wad, lub to ja po prostu nigdy nie zauważyłam, żeby miała jakieś swoje słabostki i lęki, a w końcu każdy powinien je mieć. Taka idealizacja postaci sprawia, że ciężko mi ją zrozumieć.
Nie zrozumcie mnie źle - ogólnie lubię tą postać ale mogliby trochę ograniczyć jej udział w serialu (nie to żeby całkowicie, ale trochę).
A co do samego serialu to krótko; wręcz fatalna grafika, która w niczym nie równa się z filmem, a czasem denna fabuła. Ogień, którym strzela Szczerbatek nie jest w stanie przebić drewnianej tarczy. Kompletne dno. Liczyłam na coś lepszego.

hasira

Ja jestem bardzo zadowolona z tego, że poświęcają Astrid tyle uwagi w serialu :) Żoną wodza nie może zostać jakaś beznadziejna baba, która będzie tylko siedzieć i patrzeć co mąż zrobi. Musi być silna, mądra i użyteczna. Astrid jest rewelacyjną kandydatką na panią "wodzową" :) Gdyby Czkawka był cały czas wysunięty na prowadzenie to nie tylko bym się wkurzyła, ale i wynudziła jak mops :) a tak i ja mam z tego oglądania jakąś korzyść - mogę sobie popodziwiać silną babeczkę... jaką sama pewnie nigdy nie będę XD

kiniotek

kurcze... powinno być: którą sama nigdy nie będę XD

ocenił(a) serial na 8
kiniotek

Osobiście też bardzo lubię Astrid, ale chciałabym żeby w tym wypadku przynajmniej zachować jakąś równowagę, tzn; jest z pewnością silna i mądra ale chciałabym poznać też jej słabszą stronę, kiedy np; jest smutna albo przygnębiona, a nie tylko zła jak osa bo oprócz złości rzadko pokazuje jakieś mocniejsze uczucia (chyba, że by policzyć wszystkie zauroczenia do Czkawki, ale do przygnębienia się to raczej nie zalicza:D).
Od czasu do czasu mogliby też poruszyć tylko wątek Czkawki i Szczerbatka bez udziału wszystkich ''innych'' łącznie z Astrid, tak jak to było w filmie - bo mimo wszystko tam był to wątek główny i myślę, że to jest właśnie powód, dla którego tak pokochałam ten film - wątek chłopca i jego smoka. Tymczasem relacja między tym ''chłopcem a smokiem'' w większości sprowadziła się do relacji -'' jeździec - koń'' i chyba to najbardziej mnie boli w tym serialu. Za mało pokazują tego co lubię :C

hasira

hmmm... ja tego tak nie odczuwam :) ale może to jakaś część mego charakteru :) łatwo godzę się nawet ze zmianami w ekranizacjach moich ulubionych książek :) także dopóki widzę całkiem sprawnie posklejaną akcję - jestem szczęśliwa :) a im więcej Astrid tym jestem szczęśliwsza, nawet jeśli to oznacza zepchnięcie Czkawki i Szczerbatka z piedestału :D ale nie przejmuj się ;) już niedługo wyjdzie druga część filmu i tam tematyka Czkawki i Szczerbatka na pewno zostanie potraktowana z należytą uwagą ;) no i mam nadzieję, że wątek pomiędzy Astrid i Czkawką też jakoś konkretnie się rozwinie ;)

ocenił(a) serial na 8
kiniotek

Dzięki za pocieszenie :) a co do ostatniego to też mam taką nadzieję ;D

hasira

Wydaje się, że trailery ją wzmacniają, więc obie możemy spać spokojnie ;)

ocenił(a) serial na 6
hasira

Właściwie, to mnie w tym serialu wkurza głownie to, że Czkawka i Szczerbatek rzadziej rozwiązują problemy niż na przykład Śledzik czy Astrid. Gdy ktoś ich zaatakuje, Szczerbatek zaczyna robić się bezużyteczny, nagle ma ograniczoną liczbę splunięć, a i jego pioruny są beznadziejne - w filmie rozwalał żelazne kraty, a w serialu nie może przebić się przez drewnianą tarczę, czy uwolnić w sieci.
Jeśli chodzi o Astrid, to moja ulubiona bohaterka - śliczna twardzielka, których brak w filmach dla dzieci (zazwyczaj są to rozhisteryzowane, nieporadne panienki, czekające, aż ich książę je uratuje). Lubię fakt, że tak często ją pokazują, a zresztą jej wady widać w prawie każdym odcinku - jest nieposłuszna, przesadnie twarda, brutalna, lubi się popisywać, w paru odcinkach była też blisko płaczu. Nie rozumiem tylko, dlaczego w pierwszym bodajże odcinku budzi się rano wciąż z włosami zaplecionymi w warkocz - mam rozumieć, że ona nigdy nie rozpuszcza włosów i zawsze siedzi w tej samej fryzurze?

ocenił(a) serial na 8
Atrament3

To o czym wspomniałeś na początku też mnie denerwuje, - że z tej najgroźniejszej bestii, której niegdyś wszyscy się bali zrobili bezużytecznego niegroźnego gada zupełnie pozbawionego jakichkolwiek dzikich instynktów - słabego i bezbronnego. Okazało się nagle, że nocna furia oprócz szybkości (i to tylko w powietrzu, z Czkawką na grzbiecie) nie ma żadnych groźniejszych umiejętności. No bo co? Pazury? Kły? A może siła? Nie sądzę...
Nawet jego ogień – plazma, stał się jakiś taki niegroźny. Przecież w filmie to był właśnie powód, dla którego smok ten był największą zagadką, tajemnicą i legendą – ''ogień niosący śmierć''. Spieprzyli ten serial i tyle - a co więcej psują mi wrażenia z filmu...Jak mam odebrać to, że w filmie wystarczyło mu ognia by zabić Czerwoną Śmierć, a w serialu jak wspomniałeś - nagle ma ograniczoną ''liczbę splunięć''?
Teraz nic jak tylko czekać na dwójkę...

ocenił(a) serial na 6
hasira

Ta, w zwiastunie Szczerbek przybajmniej rozwalił jednym strzałem jakąś konstrukcję, więc może go nie spartaczą.
P.S. Jestem dziewczyną ;-)

ocenił(a) serial na 8
Atrament3

Wybacz proszę, zmylił mnie twój nick :)

ocenił(a) serial na 9
hasira

Zacznę od grafiku w serialu. Jeżeli ktokolwiek sądzi, że grafika jest denna i nie umywa się do animacji, to niech albo puknie się w czoło, albo sam spróbuje takową zrobić. Serial (jak na serial) ma genialną grafikę, przy o wiele mniejszym budżecie, przy krótszym czasie i tym, że po prostu to serial a nie produkcja kinowa, chylę czoła za grafikę. Widzieliście te staranne ruchy postaci, ich mimikę dużo bardziej różnorodną niż w niejednym filmie? Tak, filmie, nie animacji. Muzyka też gdzieś tam gra. Nie tak pięknie jak w animacji, ale gra.
Postać Astrid. No cóż, w końcu to wiking. Tylko Czkawka i Śledzik wyróżniają się z całej gromady w wiosce. Obydwoje nie lubią walk, więc nie jest dziwne że są gorsi od dziewczyny, która została wychowana na prawdziwą wojowniczkę. Jest też mądrą dziewczyną, więc nie dziwi fakt, że pomaga Czkawce. Nie ma wad? A jej "momenty złości" jak to opisał Sączysmark? A jej momentami namolne wchodzenie w drogę? To są wady, więc idealna nie jest.
Sama postać Astrid jakoś w ostatnich odcinkach serialu wydawała się blaknąć, pojawiać się momentami, aż zaczęłam faktycznie tęsknić za nią.
Prawdą jednak jest, że niestety na pierwszy plan wysuwają się prędzej pozostali jeźdźcy aniżeli główny bohater i jego smok. Oczywiście ma to też swoje plusy, ale wydaje mi się, że rola Czkawki w serialu zostało sprowadzona do dwóch rzeczy. Wykładowcy na zmianę ze Śledzikiem i Astrid w Akademii, oraz bycie celem Albrechta i Dagura. W pierwszym sezonie można było zobaczyć jeszcze różnorodność w odcinkach, to sprawowanie władzy przez Czkawkę w Akademii a w tym... Na pierwszy plan wysuwa się głównie Śledzik.
Bardzo cieszyłam się na odcinek "Eel effect" albo "Frozen", byłam niemal pewna, że oto znowu, od długiego czasu będziemy mogli przyjrzeć się jak Czkawka i Szczerbatek dają sobie sami radę. A tu w jednym wyskakuje nagle Śledzik, a w drugim cała gromada. Szkoda.
Szczerbatek... No tak, tu trochę smutne jest to, że jego umiejętności nagle spadły. Najbardziej zdenerwowało mnie jedno jak na razie. W pierwszym sezonie przy odcinku "Festiwal roztopów" Szczerbatek był Furią z krwi i kości, bez najmniejszego problemu dogonił Hakokła, natomiast w "Live and let fly" dogonienie przez Wichurę Szczerbatka było grubą przesadą. Jak narazie jest jedyby smok który może równać się z Nocną Furią szybkością i jest to Skrill.
Mimo to uwielbiam oglądać ten serial i liczę, że ostatnie odcinki wbiją w fotel :)

ocenił(a) serial na 8
Chinatsa

Nie jestem specem od animacji toteż takowej próbować robić nie będę. Doskonale zdaję sobie też sprawę, że nie jest to kinowa produkcja i nie będzie wykonana tak dobrze jak ona, jednakże taka jest prawda – serial pod względem graficznym nie umywa się do filmu. No bo co? Skłamię mówiąc coś takiego? Owszem jestem w stanie zrozumieć, że budżet został ograniczony do niezbędnego minimum, ale według mnie kilka rzeczy można by dopracować. Chociażby te ruchy, które Ty nazywasz płynnymi. Niejednokrotnie wyłapywałam już niepłynności. Był nawet taki odcinek. Nazywał się bodajże „festiwal roztropów”. Wystarczy przyjrzeć się tym ''płynnym ruchom'', choć nie! Przyglądać się nie trzeba! Już na pierwszy rzut oka widać tą ''płynność''. Szczególnie w momencie, w którym smoki miały przelecieć pod belką (żadne stworzenie tej wielkości nie mogłoby unieść się na taką ''wysokość'' (właściwie żadna to wysokość) z miejsca i to bez odpowiedniego rozpędu, przy czym też płynności żadnej). Robiąc to te smoki wyglądały jak połamańce. Poza tym denerwuje mnie sprawa tego ogona. Czkawka może go i kontroluje ale tylko w sposób – ''złożony - rozłożony''. Tymczasem okazuje się, że tymi dwoma jakże skomplikowanymi ruchami Czkawka może zmienić tor lotu Szczerbatka, w którą stronę tylko zechce, podczas gdy w filmie przy porwaniu Astrid, smok nie bardzo się przejął tym, że główny bohater ma kontrolę nad jego ogonem i bez problemu latał gdzie chciał. W górę, na dół, znów do góry, do wody a nawet udało mu się zrobić „beczkę”. Można powiedzieć, że się czepiam – w końcu to tylko serial, ale nie są to takie rzeczy, których nie mogliby dopracować (lub choćby przemyśleć), i nie jedyne przypadki.
Jeszcze ten dubbing – katastrofa. Wolała bym żeby zmienili głos komu kolwiek innemu tylko nie Czkawce. Jakoś nie umiem oswoić się z tym i cały czas mam uczucie, że oglądam „Pora Na Przygodę” - za czym nie przepadam
Co do szerokiej mimiki też się nie zgodzę. Wręcz przeciwnie. Mają bardzo ograniczone wyrazy twarzy, nie wspominając już o mimice Szczerbatka, która w filmie sprawiła, że mógł jako jedyny właściwie smok, użyć jej do wyrażania emocji; radości, gniewu, złości itp. To właśnie było przyczyną, dla której był on taki słodki.
Wybacz więc, że się z tobą nie zgodzę ale to moje zdanie – uważam, że grafika może nie jest o tyle zła jak na serial, co z pewnością mogłaby być lepsza.
Podziwiam jednakże twoje umiejętności pisarskie bo cała reszta tego co napisałaś naprawdę dobrze wyraża to co myślę, a czego sama nie potrafię ująć w tak rozwinięty sposób :)

ocenił(a) serial na 9
hasira

Może źle wyraziłam się odnośnie tej płynności :) Chodzi mi o to, że w porównaniu do innych seriali mimika bohaterów (ludzkich) jest naprawdę na wysokim poziomie. Te odruchy są takie... ludzkie, te miny idealnie pasujące do sytuacji, prawie niewidoczne skinięcie głową, ta złość i zmęczenie które czasem widać u Czkawki (szczególnie głupotą bliźniaków i Sączysmarka :D ).
Nad fizyką w serialu nie będę się wypowiadać, bo gdyby istniała w takich zasadach jak w naszym świecie, każdy bohater miał by już swój dead end i to nie raz, nie dwa :D
Fakt, kontrolowanie Szczerbatkowego ogona jest śmiesznie łatwe. Ba! Nawet Śledzik dał radę na nim lecieć, co też irytuje. Czkawce to trochę w filmie zajęło, a tu rach ciach, wsiadamy, o to nie jest takie trudne i lecimy... Szkoda :(
Oczywiście że nie umywa się do filmu pod względem graficznym, ale będę twardo obstawiać, że jak na serial, to grafika jest cudowna :)
Dubbing na początku też mnie irytował, ale po jakimś czasie zaczęłam się przyzwyczajać i teraz nawet całkiem go lubię. Aktor dubbingujący Czkawkę jest specjalistą w pewnym sensie, jest aktorem dubbingującym z zawodu więc fajnie mu to wychodzi. Reszta daje radę, a Sączysmarka nawet wolę w tym wydaniu :)
Potknięcia są, mniejsze lub większe, ale to wina robienia czegoś "szybciej" i "więcej".
Dziękuję za miłe słowa, taka już rozgadana jestem :D

ocenił(a) serial na 8
Chinatsa

Dla mnie, jedynie pierwsze odcinki pierwszego sezonu raziły taką niskobudżetowością oraz plastikowością.Dopiero od chyba połowy nałożyli lepszej jakości tekstury,ulepszyli animację czy dodali nowe efekty, na które pewnie mało kto zwraca uwagę (np. w odcinku "Frozen" w drugim sezonie, ktoś zauważył delikatny śnieg padający za plecami "zamarzniętego" Stoicka? ;] ).

Co do natomiast problemu poruszonego na początku, to również denerwuje mnie na siłę wciskanie drugoplanowych bohaterów (chodzi mi o członków smoczej drużyny,nie mam nic przeciwko pojawiania się starszych wikingów jak Gobber,czy Wodza),tak jakby nie mogli zostawić samego Czkawkę ze swoim smokiem,chociaż na jeden,czy dwa razy. Obecność Śledzika jeszcze rozumiem, bowiem swoją encyklopedyczną wiedzą, jest dopełnieniem głównego bohatera, ale Jezu, jak widzę na siłę wciskane żarty bliźniaków,czy fory Astrid, to naprawdę mam ochotę przewinąć dany fragment. Fakt niekiedy są śmieszne,ale z odcinka na odcinek jest coraz wg mnie coraz gorzej.

ocenił(a) serial na 9
hasira

Cóż... Wiadomo było od początku, że serial nie będzie odwzorowaniem (pod względem jakości) oryginału tj. filmu, ale czemu się dziwić? Budżet filmu - 165 mln USD (przy dzisiejszym kursie dolara ~3.1 wynosi to coś koło 510 mln PLN, czyli pół miliarda!) film trwa coś koło 1h 40min. czyli uśredniając 6 odcinków serialu (bez intro i outro), gdzie to początkowe odcinki miały budżet, żeby nie skłamać coś koło stokrotnie mniej. Również sama fabuła seriali jest robiona przez około 7-8 osób i to nie, że wszyscy razem nad każdym odcinkiem pracują. Tylko jedna osoba wraz z drugą napiszą scenariusz do odcinka 1 i 2. Jakaś osoba trzecia sama napisze scenariusz odc. 3 itd. I dlatego też nie ma jakiś dogłębniejszych analiz wew. postaci czy bardziej wyrafinowanej zmiany wewnętrznej. Serial ma po prostu za zadanie małym kosztem zwiększyć Hype (z ang. oznacza - rozreklamować) na część drugą i pozwolić wpleść jakiś intrygujący wątek przewodni, bo takie mniejsze pierdoły (które wypadałoby wytłumaczyć jeżeli by nie było żadnego serialu) takie jak Stoik okiełznał smoka czy to, że ludzie z Berk nie lubią się z łupieżcami, albo "armadą" trzeba byłoby wyłożyć, a takie rzeczy zabierałby czas i pochłaniały dużo pieniędzy.

Dlatego nie rozumiem osób, które mają jakieś "ale" co do jakości grafiki, czy fabuły. To jest po prostu biznes i tyle. Ludzie za HTTYD szaleli po premierze to im dali serial by im zapchać (z góry przepraszam za wyrażenie) ryje by mogli w spokoju zająć się kontynuacją. Teraz jeszcze kilka słów odnośnie odnośnie aktorów dubbingujących moim zdaniem na pewno będą Ci co podkładają głos w serialu. J.Kamińska moim zdaniem nie umywa się do J.Kołakowskiej, a to, że podkładała głos w pierwszej części to tylko i wyłącznie zasługa serialu "BrzydUla", który był mniej więcej jeszcze na czasie, a ona sama rozpoznawana. Do M.Damięckiego w sumie nic nie mam, jednak wolę kogoś bardziej doświadczonego takiego jak p. Drojewski :)