Film jest genialny, jednak serial przedstawia go w zupełnie innym świetle, z powodu smoków. W filmie to od najlepszego do najgorszego lista wyglądała następująco:
1. Nocna Furia (Szczerbatek)
2. Koszmar Ponocnik (np. Hakokieł - masakryczne i sztuczne imię)
3. Zębiróg Zamkogłowy (np. Jot i Wym - te imiona jakoś przeboleję)
4. Gronkiel (np. Sztukamięs - kto jej do jasnego grzyba wymyślił tak beznadziejne imię????)
5. Śmiertnik Zębacz (np. Wichura - jedyne imię poza Szczerbatkiem, które w polskiej wersji brzmi normalnie).
Natomiast w serialu jest całkowicie inaczej:
1. Gronkiel, a raczej Sztukamięs
2. Zębacz
3. Koszmar Ponocnik
4. Zębiróg
5. Nocna Furia
Nie trzeba być zbyt spostrzegawczy, aby zauważyć, że w co drugim odcinku to właśnie Śledzik i Sztukamięs wpychają swoje (sorry za wyrażenie) tłuste zadki w każdą sprawę, którą rozwiązują dzięki swojej inteligencji, której całkowicie brak głównemu bohaterowi (mimo, że w filmie miał super wysokie IQ -.-).
W dodatku, jak to możliwe, że Gronkiel dogania Nocną Furię????!!!!!
Wichurę jeszcze jakimś ogromnym cudem zrozumiem (bo w filmie Zębacze były "diabelsko zwinne i szybkie") ale jak to połączenie hipopotama z kolibrem może doganiać "najszybszego ze wszystkich smoków"????!!!
I jak wytłumaczycie fakt, że najpierw Czkawka krzyczy na Szczerbatka, żeby zostawił matkę Ognioglist w spokoju, bo "to oni są ci źli", a po chwili, w krytycznym momencie, sytuację ratuje Wichura rzygając swoim ogniem roztapiającym skały na tą samą matkę??? Przecież to równało się faktem, że Szczerbatek jest zbyt nijaki, aby dać sobie radę z tak prostym przeciwnikiem!!!
No i niestety, ten fakt jest prawdą, bo Szczerbatek jest leszczem w tym serialu. Nie umie wydostać się z sieci, ma ograniczoną liczbę splunięć (dlaczego tylko 6?) i, co najśmieszniejsze, nie potrafił rozwalić DREWNIANEJ tarczy czy przebić się przez metalową klatkę mimo, że w filmie rozwalał zapory zrobionej z identycznego metalu! I w dodatku, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna, tylko marszczy brwi i groźnie warczy, a w tym czasie reszta gangu rozwala przeciwnika!
Śledzik ogólnie strasznie wnerwia mnie w serialu. Wszyscy, którzy twierdzą, że to Astrid wszędzie się wpycha i jest najlepsza raczej omijali szerokim łukiem cały drugi sezon, w którym Śledzik rozwiązuje dosłownie każdy problem: to jego smok jest odporny na to zabójcze ziele, to on zawsze wie, gdzie czego szukać, to on po 5 sekundach potrafił sterować Szczerbatkiem... BLA, BLA, BLA, mam dość tego The Best of Śledzik powtarzającego się raz po raz!
Czkawka, weź się chłopie wraz ze swoją laską ogarnijcie w 2 części, bo naprawdę nie zniosę, jeśli wasze smoki znowu zaczną mieszać! Nie powodujcie, abym jeszcze bardziej wkurzała się na widok piszczącej kluchy na swoim pierdzącym jednorożcu!
Uch, musiałam sobie ulżyć. Z góry przepraszam za masę wykrzykników w tym temacie ;)
PS: Możecie na mnie krzyczeć, że się nie znam i jestem zbyt wpatrzona w Astrid, żeby zauważyć, jaka ona jest wymądrzająca się, ale ja i tak zdania nie zmienię co do najbardziej wpychającej się w każdy kąt postaci w serialu (a w przypadku Śledzika ten kąt musiałby być naprawdę duży).