Oglądałem pilot i co prawda mi się spodobał i być może oglądnę następne odcinki, ale boli mnie
tutaj brak logiki. Czy na prawdę w XXI wieku w amerykańskim mieście nikt ani nic nie uwieczniło
tego jeźdźca? No litości... Kamery na ulicach, przy sklepach, bankach itp - są wszędzie, bo to
nie wioska z 10 mieszkańcami. Nawet w jednej kwestii było by sprawdzić nagrania z kamer, i co,
uznali to za nieistotne?
Można by się spierać, że jednak jeździec nie został nigdzie uwieczniony - ale kamera w
radiowozie! Każdy radiowóz ma rejestrator i to od wielu wielu lat. Pod koniec odcinka radiowozów
z 2 policjantami ustawia się wprost to jeźdźca więc nagranie idealne - i co? I koleś mówi, że ma
potwierdzenie ich historii od dwóch policjantów - policjantów, nie nagrania.... No litości....
Prawda jest taka, że gdyby ktoś jeździł bez głowy na koniu ubrany w kilkuset letnie ciuchy po
mieście to po kilku minutach było by to na YouTube, Facebooku itp, a nie że nikt nie wierzy...
Szukanie dziury w całym.
1. Jeździec w mieście jest od niedawna
2. Jeździ tylko w nocy, za dnia znika/odjeżdża
3. Nie paraduje on ulicami na białym koniu i nie jeździ ostentacyjnie po okolicy, tylko pojawia się w konkretnym miejscu i czasie, by zabić konkretną osobę
więc moim zdaniem argumenty, że dawno powinien być YT można pominąć.
kamera z radiowozu?
A skąd pewność, że nic nie zostało nagrane? Równie dobrze mogli pominąć ten fakt w rozmowie. "Mam świadków" brzmi krócej niż "Kamera z radiowozu nagrała jeźdźca". Przekaz jest ten sam - uwierzono w istnienie Jeźdzca bez głowy.
Amerykanie są mało inteligentni i korzystanie z techniki którą sami posiadają jest dla nich dosyć arcytrudną rzeczą, wobec czego nie można oczekiwać, aby ktoś obejrzał taśmy z kamer bo nikt o takich bajerach nie myśli. Myślą ludzie po uniwersytetach szczególnie takich co większość studentów należy do MENSY XD :DDD
Akurat założyciel tematu ma rację:D Jednak (nie chodzi o to, ze się chwalę!) mam za sobą tyle takowych produkcji, że nauczyłam się nie zwracać uwagi na takie rzeczy. Istnieje możliwość, że Jeździec nie został nagrany, bo na kamerze go nie widać. Do tego dochodzi sprawa ubrania. Ziomek zapewne będzie chodził tak samo ubrany. Jak można było sprawdzić czy jest z przeszłości? Sprawdzić jego ubranie i ziemię którą miał na sobie. Wiecie o co mi chodzi? Jakieś tam pierwiastki i takie tam co mówi, że coś pochodzi z tego, a nie innego okresu (nie znam się na tym). Jak to się stało, że ksiądz, nie został zauważony przez ponad 200 lat? Miasteczko ma 140 tys mieszkańców, nie chce się mi wierzyć, że nikt nie zauważył jego nieśmiertelności:D Jest tego od groma w tym serialu. jednak jak mówię, nauczyłam się nie zwracać na takie rzeczy uwagi, bo psują zabawę. Serial przypadł mi do gustu i mam nadzieję, że utrzyma dość dobry poziom pilota.
ksiądz nie musiał "całe życie" mieszkać w tym samym miasteczku. jego wątek nie został rozwinięty ( a może jeszcze tak się stanie?). mógł przecież powrócić doń jakiś czas temu. wydaje mi się, że te wszystkie rzeczy nie zostały sprawdzone (autentyczność opowieści, rzeczy, miejsc), bo brzmiały, jak jeden kiepski żart. koleś z przeszłości? koleś bez głowy? laska, która to widziała już wcześniej doświadczyła "majaków". najłatwiej było po najmniejszej linii oporu stwierdzić, że świr to również morderca. Poza tym ten cały porucznik (?) dziwnie się spojrzał na to biurko z dokumentami, kiedy ta policjantka wyszła z gabinetu. zamieszany w to wszystko? po której stronie stoi? czy może jemu samemu zależało, żeby sprawę zatuszować? pierwszy odcinek raczej postawił wiele pytań, niektórzy mogą się w tym dopatrywać nieścisłości ;]
Moim zdaniem musiał cały czas tam mieszkać, bo głowa jeźdźca została pochowana w grobie laski Crane'a. Nie sądzę, żeby co jakiś czas księżulek robił nowy grób (biorąc pod uwagę jego sędziwy wiek, w danej miejscowości mógł być ile? maksymalnie 10 lat?). Co do nieścisłości, wydaje isę mi, że niektóre nie zostaną rozwiązane (jak nie większość), bo trzeba założyć. ze tak jest i już. Co do szefa, to też zauważyłam ten jego wzrok., ale teraz mi o tym przypominałeś/aś. Zastanawiałam się co takiego on wie. Może on jest stroną neutralną?
tak, głowa jeźdźca została pochowana w tym grobie. nie rozumiem czemu ten fakt miałby księdzu przeszkodzić w wyjeździe? i co ma do tego nagrobek kobiety, która umarła setki lat temu (przecież wiele strach nagrobków tam było, zresztą czary mary też robią swoje). jego ciągła obecność w tym samym miejscu (poza oczywistymi podejrzeniami) dowodziłaby także, że czegoś tam strzeże. a chyba raczej zależałoby mu żeby uniknąć takich skojarzeń. nie wydaje mi się, żeby szeryf był "neutralny". w ogóle by nam wtedy nim głowy nie zawracali ;)
Pilnował głowy, więc pilnował nagrobku. Jeździec najpierw przyszedł do księdza, więc jakby głowy nie pilnował to mógłby uciec nawet na inny kontynent, zeby być jak najdalej pakunku czyli ksiądz musiał być blisko niej. Skoro żona głównego bohatera wiedziała gdzie jest głowa (czyli po jej odcięciu została pochowana i nie zmieniała położenia), czyli ani ksiądz ani głowa nie ruszali przez ponad 200 lat. Przy 140 tys. mieszkańców nie da się nie zauważyć starego księdza, który się nie starzeje.
Neutralny nie na zasadzie dobry-zły tylko neutralny w tej historii. Czyli wie co się dzieje, ale nie zamierza pomagać którejś ze stron.
nadal "nie nadążam" za Twoim tokiem rozumowania :)
nawet jeśli ksiądz faktycznie byłby w tym samym miejscu, nie widzę problemu żeby rzucił na siebie jakiś urok, który pozwala ludziom widzieć go w innej postać, niż jego postać rzeczywista. w sensie cielesnym oczywiście. w końcu umiał człowieka wprowadzić w stan "zawieszenia" na 250 lat (?) więc to raczej dlań pikuś. albo inne tego typu zaklęcie. Jednak nie sądzę, żeby to było aż tak pogmatwane. Rozwiązanie pewno okaże się banalne. No albo pozostanie nam się jedynie domyślać, jak to mogło być. Więc jeśli ja miałabym sobie stworzyć "własną teorię", to wybrałabym jakąś, którą jestem w stanie przyjąć, nawet jeśli byłoby tam dużo magii. Natomiast jakoś nie dopuszczam do siebie myśli, że ksiądz chodził tyle czasu i każde pokolenie mówiło mu "szczęść Bożę",a w domyśle "jaki ten ksiądz podobny do poprzedniego" lub "a ten ksiądz wiecznie młody" ;] chyba tego typu filmy są właśnie dla ludzi, którzy są w stanie sobie dopowiedzieć rzeczy pominięte, ale tak żeby pasowały do fabuły, a nie dla tych, którzy wszystko sprowadzają do realiów w jakich sami żyją, bo wtedy to wszystko byłoby niedorzeczne ;)
Dokładnie tak. Są seriale, w których należy pominąć wszelką logikę. nie dlatego, że są debilne tylko dlatego, ze skoro nie dziwimy się ze po mieście lata koleś bez głowy na koniu, to nie powinno się rozstrzygać takich problemów jak: a co z kamerą, co ludźmi z telefonami w ręku, gdzie nocuje koń i dlaczego mundur się im nie rozpadł itp.
Nie twierdzę, że załozyciel tematu nie ma racji. Stwierdzam jedynie, że to doszukiwanie się problemu, tam gdzie go być nie musi.
Co do ubrania i sprawy Crane'a (bo domyślam się, że chodzi Ci o Crane'a?), także zastanawiałam się nad ubraniem, etc, ale później doszłam do wniosku, że skoro ktoś postanowiłby przebadać jego ubranie, ziemię (te wszystkie dziwne rzeczy, na których również się nie znam), oznaczałoby to, że ktoś zaczyna mu wierzyć i chce sprawdzić czy mówi prawdę. Ludzie przecież nie wierzą w takie niewyjaśnione, nadnaturalne rzeczy. Lepiej było z góry założyć, że gościu jest czubkiem i zamknąć go tam gdzie trzeba niż dochodzić i rozprawiać nad tym, że może ma on rację i powinniśmy to przebadać, bo "szkoda zachodu na czubka". Poza tym w między czasie tyle się działo, że nie było tam zwyczajnie miejsca na jakieś badania i dochodzenia.
To, co mnie bardziej zastanawiało, to fakt, że po przeleżeniu w ziemii 250 lat ubranie Crane'a było niezniszczone. Tutaj jednak również przymykam oko i tłumaczę to sobie czarami, wiedźmami, etc :)
No i jak na 250 lat to włosy mu za bardzo nie urosły, paznokcie i takie tam. Jest dużo znaków zapytania, dużo nieścisłości i rzeczy z dupy wzięte. Nie wspominając o farmazonach. Czepiałabym się kamer i całej reszty, jakbym oglądała serial, w którym nie ma kolesia bez głowy:D
diabeł tkwi w szczegółach, ważne żeby serial się sprzedał. a co do włosów paznocki wampirom też nie rosną przynajmniej wg jednej doktryny, wampir się nie zmienia przez stulecia...ale ten temat jest pokręcony i cała wampirologia jest przesiąknięta odłamami tego kim jest wampir i jakie cechy go muszą cechować, bo inne wampiry mogą ewoluwać zmieniać się itd...
A wracając do serialu, bohater jest taki sam, przez czary nie zamrożenie, więc odpowiedź jest jasna, gorzej jakby w momencie czarów nie miał brody a potem miał to niedopatrzenie twórców o inny szczegóły raziłoby po oczach że coś pomineli, a tak nie można się czepiać, ale wiadomo że każdy ma swoje widzimisie i żąda tego czego....
Wg mnie to on był jakby zamrożony więc nic się na nim nie starzało tak jak i on, dalego też nie rosły paznokcie i włosy.
hehhe właśnie :) Poza tym czarami go wskrzeszono to i czarami ubranko zostało zakonserwowane na wieki ;)
ichabod był "magiczną konserwą", a jeździec swoją aurą wyłącza wszystkie urządzenia które mogą go nagrać/sfotografować/wykryć
Podobno to mit, że włosy i paznokcie rosną po śmierci. Efekt dłuższych włosów i paznokci u truposzy pojawia się z powodu kurczenia się skóry, zanikania tkanki tłuszczowej i mięśniowej (czyli rozkładu). Podobno :d
Zrozumiec można po drugim odcinku, że kamery nie uchwycają tego co się faktycznie zdarzyło, zrozumiec można też fakt, że Crane przeleżał w ziemi 250 lat i się nie zmienił, robaczki go nie wszamały itd dzięki czarom, wytłumaczyc też można jakoś to, że nikt się nie skapnął że ksiądz jest nieśmiertelny bo może znikał na jakieś dzieścia lat dopóki mieszkańcy go nie zapomnieli, ale jak przez 250 lat nie zmieniła się topografia miasta?! Wszystkie budnki stoją jak stały, nikt nie zainteresował się tunelami i prochem strzelniczym ani szczątkami ludzkimi? No tutaj to filmowy dali ciała i poszli na łatwiznę...
Po obejrzeniu odcinka, też jesteśmy mądrzejsi/ Dyskusja powstała zanim odcinek sie u nas pojawił.
Poza tym ustaliliśmy, ze takimi błahostkami nie zajmujemy się.
Albo możliwe wytłumaczenie:
-Ktoś to magicznie zapieczętował - magia sprawiła że nikomu nie chciało się tam zaglądać
Nie wiem czy już ktoś wspomniał ale dosyć zabawne jest też to, że Crane mówi niezłą współczesną angielszczyzną. Tzn. czasami jakieś tam słówko starsze da ale generalnie jego styl wypowiedzi i słownictwo powinno się trochę różnić. Nie twierdzę, że miałby gadać jak za Szekspira bo to przecież inne czasy ale te 250 lat temu mówiono trochę inaczej. :)
Dobre jaja były też jak był odcinek z tą kolonią i ten chłopak i reszta gadali średnioangielskim. Gdy założono tę "zaginioną kolonię" to Anglicy gadali już ponad 100 lat wczesnym nowoangielskim. :D
Poza tym zawsze jak się wyjaśnia, to wysiada sprzęt, który mógłby go nagrać - kamery, monitoring, itd.
Nawet we wczorajszym odcinku tak było. Więc moce ZŁA smażą sprzęty nagrywające :)
Absurdów w tym serialu wiele, ale i tak fajnie się ogląda, tempo dobre, ciekawa tematyka, wizualnie dopracowany.
Kilka moich spostrzeżeń:
1. Ciągle te same ciuchy u Crane'a, choć raz była mowa o zmianie :P:P
2. średnioangielski w USA - wtf?
3. Brak dmuchanego materaca pod budynkiem z samobójczynią stojąca na gzymsie o.O
4. Andy leżąc w kostnicy ma spodnie ubrane o.O Trup w kostnicy w spodniach ? Do tego ma głowę wykręconą, a powinien mieć ustawioną normalnie (po badaniu doprowadza się trupa do ładu).
5. Andy ucieka z kostnicy, ale nikt tego nie ogarnia, nikt nie mówi o tym, nie ma śledztwa... Kapitan nic nie wie...
6. Jeździec ma duszę - wtf ?
7. Pierwszy Indianin, o którym pomyślała bohaterka to szaman :P od razu pierwszy lepszy
8. ukryta wioska - łatwo tam wejść, ale do czasu akcji nikt nie wiedział o jej istnieniu :P
9. Mowa Crane'a - piękny współczesny angielski :P
Oglądnęłam dopiero dwa odcinki, proszę odpowiedzcie mi, czy nikt się nie kapnął że ciało Andy'ego zniknęło z kostnicy?