Witam , co myślicie o najnowszym odc. ?? wdłg. mnie poziom wrócił do góry, w końcu jakiś dobry
odc. ... trochę więcej z przeszłości Crane'a i ciekawy wróg do pokonania.... fajny pomysł z domem,
że nie można otworzyć od tak drzwi i uciec ... i , że jednak ta kobieta zaginiona żyje :) w końcu
nikogo nie ścigają tylko sami uciekają :D
i końcówka dobra, ze tak poprotstu nie odjechali tylko Crane wzioł siekierę i mu (wróg)
przypierdzielił xD :)!!
czekam na ostatni(niestety ) odc. w tym roku :)
mnie drażni siostra porucznik... normalnie tajny agent niczym lara croft sie zachowuje.. gdzie ona nie była ... dla kogo nie pracowała .. co umie :P
A no jej siostra to też dramat jest. :P Tzn. pojawienie się jej w odcinku z psychiatrykiem bardzo spoko ale nie sądziłem, że wprowadzą ją do "ekipy". Niestetka.
Motyw z nawiedzonym domkiem byl naprawde fajny. Podobnie z retrospekcja i dzieckiem Ichaboda <ciekawe, czy jesli dziecko przezylo to zyje jego jakis potomek? xDXD>. W sumie odcinek byl sredni <chyba ze wzgledu na zapychacze czasu z porucznikiem, jego rodzinka i wariatka.. xd>
Może mnie ponosić fantazja, ale wydaje mi się, że ta Gilbert jest pra-pra-pra-pra - wnuczką Crane'a. Ta czarnoskóra gosposia co odbierała poród mogła w celu ukrycia prawdziwego pochodzenia niemowlęcia zmienić jego nazwisko z Crane na Farencheit (chyba tak miał na nazwisko Lachlan)
Dobry odcinek. Ciekawa jestem jaka historia kryje się za ucieczką Katriny z synem.. pewnie szykuje się coś ciekawego. No i poznaliśmy przodkinię Abbie. Cieszę się, że to był odcinek bez Jeźdźca, co pewnie niektórym się nie podobało. Ale ja wolę jak jest więcej Katriny, a tutaj było jej dość sporo. Zwłaszcza w retrospekcjach, które uwielbiam w tym serialu.