Dobry kryminał o cyberprzestępstwach w Belgii. Klimat i intrygi podobne do skandynawskich, dość mocne sceny, ciekawe postaci policjantów.Polecam
Skusiłam się na ten serial po Twoim wpisie i powiem ze zaliczyłam go w 2 dni:-)) Akcja super do końca nigdy nie wiesz kto winny i o to tu chodzi. Cieszę się że jest drugi sezon co prawda dopiero premiera w Belgii ale mam nadzieję że długo nie będzie trzeba czekać
Tez polecam:-)
Tylko informatyczka jest tak za bardzo super , hiper. Problemy rozwiązuje w kilka sekund, łamie wszelkie zabezpieczenia w mgnieniu oka, jakby z drugiej strony były osoby które nie mają pojęcia o zabezpieczeniach. Dla mnie bardzo mało wiarygodne.
Powiedz przyjacielu, kto będzie chciał oglądać kilkudniowy phishing, klepania kodu po nocach, zgadywanie hasła (na podstawie pozbieranych danych, co trwa) czy wielogodzinne klikanie myszką po ekranie. Z punktu widzenia rozrywki praca crackera czy specjalisty od zabezpieczeń jest równie interesująca, co obserwowanie rosnącej fasoli. Dlatego, żeby było fajniej dla widza, kręci się te wszystkie sceny gdzie "hakerskie mastermajndy" napierdzielają na(nieraz dwóch jednocześnie) klawiaturach z dziwnymi literkami, na żywo łamiąc "firewalle" lub wyłuskują ze ściany kodu anomalię, na podstawie której rozwikłują cały problem w 2 minuty. To oczywisty kwas dla mas.
Podobnie w serialach kryminalnych nie pokazuje się realnej pracy i możliwości policji ze względu na długotrwałość niektórych procedur, nudę, powtarzalność i tajemnicę służbową. Prawda jest taka, że mogą przepracować całą służbę nie dobywając broni z kabury, prowadzonych spraw mają po kilkanaście naraz, ciągle łażą po sądach a codzienna praca polega głównie na nieustannym użeraniu się z ludźmi i systemem. Widział ktoś kiedyś, jakiś serial kryminalny, w którym fabuła odcinka obejmuje choćby dwie odrębne, niepowiązane ze sobą, sprawy i kilka pomniejszych dochodzeń? Ja nie natrafiłem a przecież w życiu wygląda to dokładnie w ten sposób. Problem w tym, że tego też nikt nie będzie chciał oglądać bo to pierońsko nudne i zagmatwane.
Inna sprawa jest taka, że w wielu przypadkach przy łamaniu zabezpieczeń korzysta się z gotowych narzędzi i pozwalają one poradzić sobie z większością zadań względnie szybko. Luki są w podobnych miejscach, błędy ludzkie to prawdziwa plaga a schematyczność myślenia przestępców to często podstawa wykrywalności. To są nadal tylko ludzie, choć mają wiedzę z konkretnej dziedziny.
Ergo - tak, serial upraszcza znacząco pewne procesy i sporo przekłamuje, ale nie zawsze tak bardzo, jak by się nam mogło wydawać i bez tego stałby się niestrawnym gniotem dla kilku geeków. W moim odczuciu bardziej skupia się pewnym rodzaju zagrożeń i na pokazaniu bezradności zwykłych użytkowników sieci wobec ludzi, którzy wiedzą jak ona działa i potrafią to wykorzystać przeciwko nim.