Fajnie się ogląda ten serial po latach. Bez tych współczesnych udziwnieni i skupieniu na samej transformacji, która... powiedzmy sobie szczerze: nie jest szczególnie istotna dla fabuły. Klasyczny serial z przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, gdzie jeszcze nie mieliśmy połowy postaci z różnych odcieniach, a druga połowa nie była przekrojem reprezentacji LGBT.
Szkoda tylko, że serial zakończył się na 9 odcinku. Akurat kiedy fabuła się rozkręciła.