Nie polecasz?
~Zapytała osoba, która natrafiła na to anime przypadkowo i jest ciekawa czy warto obejżeć

"W niezmierzonych głębinach internetu istnieje tajemnicza strona internetowa, przy pomocy której można niejako powołać do życia piekielne moce, by te zemściły się na innym człowieku."
Z opisu zapowiadało się całkiem fajnie, coś w stylu Notatnika Śmierci. Mój gust w sprawie anime jest raczej shounenowy, tj. lubie gdy główny bohater jest wybitną jednostką, odnosi w końcu poważne sukcesy. Z tego co pamiętam Jigoku Shojo głównymi bohaterami byli nieudacznicy i s***doliny społeczne, co mi się nie podobało. Osobiście nie polecam, choć nie oglądałem całego. Jest masa innych, bardziej wartościowych anime. Jest to dość subiektywna opinia, może akurat tobie się spodoba to anime :)

Ja wręcz odwrotnie, nie trawię shounenowych bohaterów, dużo bardziej wolę historie o nieudacznikach. Czy to anime ma jakieś inne istotne wady, z powodu których odradzasz oglądanie?

Nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć. Anime widziałem jakiś rok temu, w zaledwie kilku odcinkach, nie spodobało mi się, toteż nie było warte zapamiętania.

Tobie też polecam Rainbow (poniżej), choć z innych powodów, a co do tego anime to powiem, że warto obejrzeć choćby pilot, ze względu na wart zobaczenia pomysł. A jeżeli nie znudzisz się po pierwszych trzech odcinkach,, to śmiało możesz brnąć aż do końca.

W takim razie gorąco polecam ci dwa tytuły: Rakudai kishi no cavarly (historia o licealiście (wiekiem) szkolącym się w walce na magiczne miecze. Poza świetną grafiką i muzyką spośród tysięcy podobnych wyróżnia je wyjątkowo ogarnięty i konkretny bohater, oraz poważne, ewoluujące relacje między postaciami), oraz Rainbow nisha rokubou no shichinin (kilku mężczyzn w okresie powojennym stara się żyć w więzieniu, uciec z niego, a potem znaleźć swój kąt na wolności. Oni wprawdzie nie odnoszą żadnych mega wielkich sukcesów, ale walczą o byt i marzenia. Warto je obejrzeć z bardzo wielu powodów. Choćby openingu, który wymiata.)

A co do głównego tematu - myślę, że to raczej kwestia typowego horrorowego podporządkowania wydarzeń fabule, obecnego także w amerykańskim kinie. Potrzebne było by kogoś zabić, to ktoś inny nie mógł znaleźć żadnego innego rozwiązania. Tak samo jest gdy w takiej "Aplikacji" bohaterka uciekała przed potworem na piętro zamiast za drzwi - wysokie IQ nie sprzyja rozwojowi fabuły. Istne apogeum osiągnęło to w czwartym odcinku, gdzie dziewczyna wezwała ducha zamiast iść na policję lub wytoczyć pozew, mimo że miała i świadków i dowody (w postaci źle zoperowanych psów).