Dobrze zrealizowany dokument, nie był nużący i myślę, że chyba sprawnie przybliżono postać Savile dla osób, które wcześniej nie słyszały o nim, no ale ja taką osobą właśnie jestem więc nie mogę ocenić tego w 100% pod tym względem.
Czuje natomiast lekki niedosyt od momentu jak zaczęto poruszać temat ofiar i jego zbrodni. Mam wrażenie, że za szybko przeleciano po tym. Rozumiem, że jego kariera była zbyt długa i szeroka aby to skrócić, ale wydaje mi się, że można było poświęcić więcej czasu na tą drugą część dokumentu.
Co do samego 'bohatera' dokumentu to nie wiem czy to kwestia z góry negatywnego stosunku do niego czy może selektywnie dobranych niekorzystnych fragmentów, ale jego występy w telewizji ani razu mnie nie rozśmieszyły czy nawet sprawiły aby kąciki ust mi się uniósł mimo tego, że na widowni czy u prowadzących było słychać śmiech. A może to ten słynny brytyjski humor? A nie wspominam tutaj nawet o tych obrzydliwych fragmentach gdzie przed kamerami(!!) liże rękę obcej kobiety, obciskuje je czy opowiada jakieś obrzydlistwa o dziewczynkach. Może wtedy nie wiedziano o tym wszystkim (czy też bardziej skutecznie uciszano) ale słuchając tych samych wypowiedzi ciężko zrozumieć jak ten człowiek utrzymywał taką rangę i sympatię wśród społeczeństwa...