jak w temacie. po głównej postaci spodziewałam się czegoś więcej. nie dość, że niemal w każdej sytuacji jej mina pozostawała niezmienna czy to płakała, czy krzyczała, zawsze tak samo, mało przekonująco prawie bez żadnych emocji. w dodatku zakochała się w facecie (Naoto Date), który już na pierwszym umówionym spotkaniu dość radykalnie domagał się wycieczki do łóżka (żeby nie powiedzieć, że chciał ją zgwałcić), a dwie minuty później mówi, że ją kocha i będzie ją chronić. tłumaczę to tak, że Naoto wkurzył się, bo powiedziała mu, że wie, że ten jest z yakuzy, puściły chłopakowi nerwy, co nie mogły? (dobra, i tak wiadomo, że to tylko dlatego, bo tą rolę gra Matsuda). w końcu przecież i tak odpuścił. z resztą mogliby być oboje bardziej zdecydowani, bo jak on chciał, to ona nie chciała, a jak ona zachciała, to jemu się odechciało. swoją drogą to ja nie zrozumiem relacji między nimi, bo jak można pomagać dziewczynie którą się kocha w zrobieniu kariery jako... pani do towarzystwa? o.o pomijając czasem "dziwne" zachowania bohaterów, serial jest świetny, fabuła przemyślana, aktorzy poza główną bohaterką świetnie dobrani, zwłaszcza pan Shota, zawsze uważałam, że takie role najbardziej do niego pasują. zakończenie smutne, ale czego spodziewać się po dramacie? polecam ze swojej strony.