Julka wróciła z Mazur na plan filmowy do Krakowa z tak katastrofalnie podkrążonymi oczętami, co może świadczyć o nadmiarze ekstatycznych wzlotów i nagannym deficycie snu, iż jeśli wykluczymy wirusowe przypadłości, bo w jej wieku powroty z wypoczynkowych eskapad powinny skutkować rozkwitem kobiecości a nie przyćpanym obrazem sflaczenia dziewiczej metafizyczności, to prorokuję dla niej wielką „karierę” jeszcze przed dyplomem i to u boku amantów typu: Szyc, Kot, Karolak, Wilczak, Więckiewicz, Mecwaldowski i tych ze starszego pokolenia z kiepskiej rodzinki.
PS.
Prezentacja dla wątpiących: http://www.notibof2.yoyo.pl/STOLIK/mazurka.gif
Dziewczęta i Kobietki, po powrocie z Mazur, gdzie Julia Rosnowska nabywała doświadczeń do dalszej gry z podstarzałymi amantami, nasza gwiazdeczka wyznała:
"Na początku bałam się Krystiana".
Teraz Juleczka z radosnym i figlarnym wręcz uśmieszkiem zapowiada, że w tym sezonie podczas zacieśniania stosunków interpersonalnych "Julii z Jankiem" będzie gorąco. Odmieniona i bogatsza w doświadczenia śmiało zdradza, kto jest mężczyzną życia serialowej Julii.
Kryzys gospodarczy zapewne odbije się i na producentach serialu, co odbiera mi nadzieję, iż zdołają wykupić od TVP1 plenery Królewskiego Grodu kręcone z helikoptera podczas krakowskiego etapu kolarskiego wyścigu. Tezę tę pozwala mi postawić zaobserwowany na planie filmowym fakt, iż twórcy serialu oszczędności już rozpoczęli od likwidacji staniczka w garderobie głównej przecież bohaterki, to postaciom drugoplanowym zaoszczędzą zapewne na służbowych barchanach i tych częściach garderoby, które nie będą grały w poszczególnych scenach nie mieszcząc się w kadrze. Oby jesień nie była zbyt chłodna, bo nam serialowe bidulki się pochorować mogą i tasiemca skrócić twórcom przyjdzie.