Tytułowa bohaterka występuje chwilę w każdym odcinku i kompletnie nic się nie dzieje z jej postacią. Fakt faktem mi to nie przeszkadza, bo nie lubię tej postaci i drażni mnie jej gra aktorska (jeżeli mogę to tak nazwać, bo mam wrażenie, że poza planem filmowym to jest taka sama osoba), ale zastanawiam się co kierowało reżyserem. Czyżby nie dało się nic więcej wykrzesać z tej aktorki?
nazywa sie Julia bo od niej wszystko sie zaczelo i to jej historia jest ukazana
Dokładniej jest tu ukazana historia Janickich niż samej Julii. A teraz to już w ogóle wszystko kręci się wokół Moniki. Trafny tytuł tego serialu powinien brzmieć np. Miłość w cieniu kłamstw, bo jak przyjrzeć się dokładniej bohaterom, to okazuje się, że każdy ma większe lub mniejsze kłamstwa na sumieniu, nawet sama Julia.