Ba nawet śmiem twierdzić, że to najlepszy serial (poza BrzydUlą) z kręgu południowych
telenowel TVN-u (mowa tu o słabym "Prosto w serce" i dziadowskiej "Majce").
Ale mógłby być ten serial o wiele lepszy, bo inspirowanie się telenowelami latynoskimi trochę
ten serial zniszczyło.... Dlaczego? Znowu mamy Kopciuszka, który zakochuje się w zajętym
przystojniaku (Jan Janicki), który ma narzeczoną, a dlaczego się w nim zakochuje? Nie wiem, bo
tak musi być! Na dodatek jego narzeczona jest oczywiście tą złą. Idealnie!
Co było fajne w tym serialu?
Postacie! Maciej Janicki - czarna owca rodu Janickich (swoją drogą dużo fajniejszy, zabawniejszy
i bardziej kochany) młodszy brat Jana Janickiego... I co mnie dziwi, że Julia nic do niego nie
czuła. Wiem, że był gejem, ale trochę szkoda, że nie zrobili go w parze z Julią, był on wręcz
świetny i od samego początku kibicowałam mu by był z główną bohaterką... Ale niestety ona
musiała być z tym głupawym Jankiem, z którym nie spędziła nawet dużo chwil, by się w nim
zakochać i do tego był zajęty...
Inną super postacią była Bożena Miller, matka "Kotynieńka". Uwielbiałam ją, była genialna. ;)
Na sympatię zasługiwała również Anita, recepcjonistka i szkoda, że nikogo w swoim życiu nie
znalazła, a nawet Darek i te jego zakochanie w Monice było całkiem śmieszne. ;)
Co mnie irytowało:
Trochę tego było i nie chcę się za bardzo rozpisywać, ale przede wszystkim fabuła.... Strasznie
szablonowa i do bólu przewidywalna... i do tego kiepskie zakończenie, zrobione "na odwal się".
(chociaż z tego co wiem, miało to wyglądać inaczej, ale TVN naciskał na zmiany w scenariuszu).
Czasami (choć nie zawsze) irytowała mnie główna bohaterka, chociaż nie aż tak bardzo jak Jan
Janicki, w którym nie wiadomo dlaczego się zakochała... Człowiek niezdecydowany, nie mający
własnego zdania, trzymający sobie kobietę, której nawet nie znał i nie wiedział jaka to żmija. Co
więcej żaden amant z kręgu polskich telenowel mnie tak nie irytował... No właśnie powie mi ktoś
dlaczego Julia się w nim zakochała? Bo tak by pewnie było w latynoskim serialu, więc również
musiało tak być w polskiej telenoweli, która mimo wszystko nie była na żadnej licencji.
Podsumowując, nie jest to zły serial, jest całkiem dobry (oceniam go 5/10), ale gdyby nie
strasznie widoczne inspirowanie się latynoskimi serialami, byłby zdecydowanie jednym z
lepszych... Ale był całkiem OK, w przeciwieństwie do "Prosto w serce" czy "Majki", drugi po
"BrzydUli" serial, który oglądałam nawet z przyjemnością. ;)