Przeraża, że ktoś to ogląda i mu się podoba. A jak jeszcze uzmysłowię sobie, że ten ktoś ma prawo głosować...
Nie jesteś sam.
Dziwię się, że moja mama to oglądała.
A zresztą, jak kto nie ma kompletnie co oglądać...
Mi się wydaje, że to znowu serial podpatrzony z Argentyny i przy tym kolejny niewypał. Seriale argentyńskie są pełne absurdów - jak np.: "Jesteś moim życiem" - ale o to właśnie w tym chodzi, stąd cały komizm tego gatunku. Oglądając je, człowiekowi nie przeszkadza 10miesięczna ciąża, dorosły mężczyzna zachowujący się jak dziecko i psychopatyczna małżonka. A aktorzy są perfekcyjnie dobrani do roli, którą odgrywają. W tym cyrku nic się nie dzieje przez przypadek. Takie seriale sprawiają, że osoby takie jak ja - która na co dzień czytają Sapkowskiego i nie przepadają za serialowymi tasiemcami - raz na jakiś czas, po kryjomu, siadają na kanapie z kocem i herbatą, włączają "Zbuntowanego anioła" i zapominają o całym świecie. Natomiast polska telewizja nieudolnie próbuje naśladować argentyńskie przebije. Przerabia scenariusz na "polskie realia", obcinają najważniejsze wątki, obdzierają z całego komizmu i obsadzają przypadkowych aktorów, którzy akurat są na topie... Jak ma z tego nie wyjść kupa?
Kiedy oglądałam "Jesteś moim życiem", Zbuntowanego anioła" czy "Kachorre" to mi nie przeszkadzało, że tak naprawdę główny wątek prawie stoi w miejscu, a odcinki miały po 45min. Bo to był majstersztyk. Jednak przy "Majce" i "Prosto w serce" miałam ochotę się pochlastać... Odcinek trwał 25min, był kompletnie o niczym i do końca ledwo potrafiłam dotrzeć... Wystarczyło oglądać co piąty odcinek by wiedzieć o co chodzi, gdy natomiast w wersji argentyńskiej było to nie do pomyślenia....
Apeluję do polskiej telewizji: Zostawcie te biedne, argentyńskie seriale w świętym spokoju i przestańcie szargać ich opinie! Wymyślcie coś własnego!
To jedyny serial który leciał na tvn jako własna produkcja stacji. Został wymyślony w polsce i nie ma żadnej latynoamerykańskiej wersji( z tego co wiem).
Owszem to własna produkcja stacji TVN co nie zmienia faktu że nieudolnie próbowali przenieść wątki z latynoamerykanskich telenowel czyt. Zbuntowany anioł i jesteś moim życiem: udawanie ciąże, absurdalne związki, wypadki itp
W przeciwieństwie do opery mydlanej w telenoweli łatwo jest wyróżnić główny wątek, oparty na tradycyjnej fabule melodramatycznej, którą zwykle jest historia miłosna. Zwykle miłość od pierwszego wejrzenia, mająca wiele przeciwności do pokonania. Następną różnicą jest zdecydowane i konsekwentne dążenie do zakończenia, kończące się zwykle małżeństwem głównych bohaterów i rozwiązaniem wszystkich wątków pobocznych mniej lub bardziej związanych z nimi. - wikipedia
Po drugie telenowele są oparte głównie też na pieniądzach (Zbuntowany Anioł, Jesteś moim życiem i wiele innych) co także jest w Juli (Monica nie udaje ciąży bo kocha Jana tylko pragnie jego pieniędzy). Co do udawanej ciąży to nie tylko w serialach kobiety tak robią ale także w normalnym życiu. Absurdalne sytuacje, wypadki, różne związki stąd uważam, że dlatego te produkcje nazywa się telenowelami. Myślę też, że w każdej telenoweli jaką kiedyś zobaczysz będzie to samo. Nie mówię tu o polskich produkcjach ale tych co powstaną od samego początku w krajach latynoamerykańskich.