obejrzalam kawalek 1. odcinka i bomba: rodzice zostawiaja samego szesciolatka w domu, matka nie sprzatnela ze stolu kieliszka z niedopitym winem, wiec kacperek bierze sobie chalsta na sprobowanie , rewalacja, haha.
dzisiaj po takirj akcji to wiadomo - tylko mops, wyzwanie od patologii i ograniczenie praw rodzicielskich co najmniej. ale sie pozmienialo…
W kolejnym odcinku Kacperek wsiada z obcym facetem do auta, także nwm co tam Łepkowska myślała pisząc scenariusz ale coś nie wyszło.
Ale dobrze się to ogląda, FAKT trochę są kuriozalne te odcinki na dzisiejsze standardy. Ale kiedyś było nieco inaczej, chodziło się do kolegów - chodziło. Robiło się różne wybryki - robiło jak odcinek z maszynistą Kacperek poszedł w pierone z przedziału i poszedł sobie zobaczyć wagon i huk wywalone. Odcinek z pleniącym kolegą też OK, ja miałem kolegę jąkałe i sam się oduczył/przeszło mu jąkanie tak jak temu syneczkowi z serialu. Tak więc te seriale były bardziej życiowe, niż obecne. A Odcinek z winem też dobry, nie gadajcie żeście ojcu piwa nie podpijali, albo jak byliście sami to do barku nie próbowaliście alkoholu :D.
Tylko czy to nie miało być aby edukacyjne? Jakoś nie bardzo czuć po takim odcinku o którym wspomniałem. Telewizja nie powinna była utrwalać takich postaw bez szerszego komentarza. W odcinku pokazali tę sytuację jako absolutnie normalną, to było takie dziwne właśnie, brakowało jakiegoś komentarza choćby na koniec.