Szczerze mówiąc nie rozumiem tych zachwytów. Bracia Be są idiotami, podobnie jak pracownik
Sknerusa. Odcinki dość głupawe i nieśmieszne. Dużo lepsze były komiksy, albo kreskówki z
Donaldem, Miki i Goofym, ale o gustach się nie dyskutuje. Przy Donaldzie pękam ze śmiechu, a to
jakieś takie nijakie - ani śmieszne, ani ciekawe.
Bracie Be w komiksie nie byli idiotami ? W tym serialu i tak są bardzo charyzmatyczne postacie ;) Czytałeś może Życie i Czasy Sknerusa Mckwacza?
Chodziło mi o to, że wolę komiksy i kreskówki z Donaldem, Mikim i Goofym, a wątków ze Sknerusem nigdy zbytnio nie lubiłem.
dla mnie kreskówki z Donaldem i spółką szczególnie te stare są po prostu głupie....ale to moje zdanie
Niektóre są głupawe, ale większość jest super.
http://www.youtube.com/watch?v=R8FzGOOQNDY
Dla mnie na przykład te ze Sknerusem są głupie, ale gdyby każdemu podobało się to samo, to świat byłby nudny :)
ale Sknerus to jedna z najlepszych postaci kaczego unwiersum ! Co ci sie w nim nie podoba ?
Właśnie to, że bajka jest taka głupawa. Dialogi, postacie - może i Sknerus jest dosyć ciekawy, ale reszta mi nie pasuje. Bajki z Donaldem też są może głupawe, ale w inny sposób - taki, który mnie śmieszy, dlatego lubię je oglądać.
Ale i tak Donald w komiksie jest bardziej rozbudowowana postacia nie uważasz ? W filmach wypowiada jedynie krótkie pojedyńcze zdania i uczestniczy w wypadkach co nie bardzo mi się podoba
No to prawda, kiedyś miałem całą stertę tych komiksów. Ale i tak kreskówka bardzo mi się podoba. Widocznie nie lubisz humoru sytuacyjnego. Te wypadki opierają się głównie na złośliwości rzeczy martwych - na filmie, który dałem parę postów wyżej, Goofy walczy z pianinem, które atakuje go tylko wtedy, gdy na niego nie patrzy. Widocznie ciebie takie rzeczy nie śmieszą, a mnie bardzo.
Ja napisałem, co mi się podoba w kreskówkach z Donaldem. Ale nie rozumiem, co jest takiego fajnego w tej kreskówce? Fabuła jest dosyć porąbana (raz Neandertalczyk trafia w świat współczesny, innym razem konstruują robota), jak dla mnie ani to zabawne, ani ciekawe. Dialogi też raczej drętwe.
śmieszył mnie humor sytuacjyjny , ale jeśli o ten rodzaj humoru chodzi wolę Toma i Jerreygo.
Drętwe dialogi ? Toż to kreskówka dla dzieci więc raczej nie spodziewałbym się dialogów na poziomie Oscara.
Kreskówka nie jest porąbana tylko różnorodna , pamiętam że wątek z jaskiniowcem toczył się jakieś 10 odcinków więc musieli coś potem zmienić nie ?
Wiesz, w kreskówce też mogą być dobre dialogi. Król Lew, Pocahontas, czy mniej znana Earthworm Jim, a z nowszych Shrek, czy Pingwiny z Madagaskaru.
I widzisz, za Tomem i Jerrym też nie przepadam, podobnie jak za Zwariowanymi Melodiami, bo opierają się na przemocy typu walenie wielkimi młotami po głowach, wybuchających bombach, czy strzelaniu z pistoletu prosto w twarz. W Donaldzie humor opiera się głównie na złośliwości przedmiotów martwych i leżę ze śmiechu, jak Donaldowi na kuper spada przepychaczka i nie może jej ściągnąć. Każdemu się podoba co innego.
Te wszystkie kreskówki które wymieniłeś zostały przeznaczone na rynek kinowy więc coś się od nich wymaga nie ? Ja licze na to że półgodzinny odcinek kaczych opowieści zapewni mi po prostu dobrą zabawe.
A jedyne stare kreskówki z Donaldem jakie lubie to Donald VS Chip i Dale
To prawda, oprócz Earthworm Jima, tam są naprawdę fajne teksty. Z takich bardziej znanych bajek fajne są Smerfy, czy Muminki i mógłbym jeszcze parę wymienić, tam dialogi też są fajnie napisane, a te w Kaczych Opowieściach mi się nie podobają.
w Smerfach czy muminkach chyba nie ma odniesien do popkultury jak w Kaczych.....
W kaczych opowiesciach sama nazwa serialu wskazuje na sytuacje polityczna w Polsce ;)
No tak, w serialu z 1987 roku jest odniesienie do sytuacji z 2012 roku :)
Może i nie ma w Muminkach, czy Smerfach, ale czy przez to są gorsze? Lepiej, jak bajka broni się sama, bez easter eggów.
moze nie do wydarzen obecnych ale wiekoszsc odcinkkow oparta jest o dziela literackie i filmowe.
Pozostale nie sa przez to gorsze masz racje
nie wiem może jesteś za młody, ale pod koniec lat 80 i na początku lat 90 to była super nowoczesna bajka taki powiew zachodu:) Ja się wychowałem na kaczych opowieściach, ale jak teraz oglądam czasem to razi mnie infantylizm ale to bajka dla dzieci w końcu. Z drugiej strony mamy tu klasyczną degeneracje - im dalej tym gorzej jakby pomysłów brakowało, pierwsza seria jest świetna, druga już słabiutka.
A te bajki z kaczorem donaldem i myszką miki tez lubię bo to tez był mój stały repertuar za dziecka:) niektóre są naprawdę śmieszne choć brak im nowoczesności, choć jak na to że cześć powstała w latach 30 XX wieku to i tak się trzymają nieźle.
Zwariowane Melodie?? to już popkultura lat 90... Juz inne spojrzenia na bajkę, niż kacze opowieści no są adresowane do starszego widza. "nieśmiertelnym" wyróżnikiem są co prawda spadające kowadła na głowy bohaterów ale donaldowi też nie jedna rzecz spadła an głowę w disneyowskich kreskówkach:)
Pewnie jestem za młody, bo urodziłem się w 1988 roku - czyli wtedy, kiedy, jak piszesz, ten serial miał największą popularność :) Ale na przykład bajki z Donaldem i Mikim są znacznie starsze, a dla mnie są fajniejsze.
To widocznie kwestia gustu, bo Goofy też jest kretynem, a sceny z nim powodują u mnie wybuchy śmiechu :) Trudno wytłumaczyć, dlaczego. Może chodzi o to, że w Donaldzie, Mikim i Goofym chodzi raczej o humor sytuacyjny, jak w Charlim Chaplinie (którego też lubię czasem oglądać), a w Kaczych Opowieściach raczej są to dialogi, które mnie nie śmieszą i sceny, które nie przykuwają mojej uwagi. Bajki ,,przygodowe" jakoś nigdy do mnie nie trafiały - wolałem ,,wzruszające", jak Król Lew, czy Pocahontas, albo śmieszne, jak EarthWorm Jim, czy Donald i spółka.
To prawda, że w bajkach o Donaldzie też spadają różne rzeczy na głowę, ale jest to subtelniejsze i dla mnie zabawniejsze. W Zwariowanych Melodiach jest tego przesyt i choć parę pierwszych odcinków puszczanych jakiś czas temu na Pulsie nawet mi się podobało, to dalej było ciągle to samo i szybko mi się znudziło. Bardziej mnie śmieszy, jak Donald nie może wyciągnąć dzioba z jakiejś dziury, albo jak mu kuper wpada w akwarium i wścieka się, że nie może go zdjąć, niż jak ktoś strzela komuś z pistoletu prosto w twarz, albo co chwilę wybuchają bomby.
"jak Donald nie może wyciągnąć dzioba z jakiejś dziury, albo jak mu kuper wpada w akwarium i wścieka się, że nie może go zdjąć" - Hehe, "The Moving Day" - taki tytuł ma krótkometrażówka, w której właśnie Donald wpada w akwarium i wścieka się, że nie może go zdjąć. Jest dostępny na YouTube, można obejrzeć. Jeden z moich ulubionych.
A co sądzisz o "Piotrusiu Panie" (1953), który jest połączeniem humoru sytuacyjnego i slapstickowego w ogromnych ilościach z przygodową bajką, dalekimi podróżami, piratami, Indianami, syrenami i pojedynkami na broń białą. To jeden z moich ulubionych filmów Disneya - z barwnymi i zapadającymi w pamięć postaciami, wielką ilością akcji, przygody i humoru, a jednocześnie egzotyką. Ma po prostu wszystko, co najlepsze. Podczas scen, w których występują Kapitan Hak, bosman Smith i krokodyl, po prostu umieram ze śmiechu. I jeszcze Pan Darling i pies Nana są przezabawni.
czy wie ktoś w którym odcinku mc kwaczowi zgineła 10 centówka,za którą siostrzeńcy podmienili większa sume i pózniej musiał im tłumaczyć,że to jego szczęśliwe 10 centów i opowiadał historie swojego życia jak przyjechał ze szkocji do ameryki?
66-100.
W zasadzie to istnieje podział na 4 serie. Ale generalnie - pierwsza połowa odcinków jest lepsza niż druga. Np. Nigdy nie przekonałem się do postaci Cyfrona liczypiórka ( lub Hydranta Pisanko). Był taki zbyt fajtłapowaty.
Dzięki za cynk:-)
Akurat ja Cyfrona lubię.
Był jak Superman ze swoją tajemnicą (Alter ego Robo Kwaka)
Właśnie w drugiej serii jest odcinek,,Kompleksowa kombinacja kombinezonu".
Chyba niestety jedynie z nowym dubbingiem jest dostępny.
Wie ktoś,może gdzie?
Gdzie w "Kaczych opowieściach" widzisz odniesienia do popkultury? Przecież to właśnie przykład ponadczasowych bajek.
"Kacze opowieści" nie są zabawne, a już na pewno nie są zabawne w porównaniu z krótkometrażówkami z Kaczorem Donaldem, Goofym i psem Pluto z lat 30. i 40., ale też nie o to chodzi w tym serialu - to bajka przygodowa, taki trochę Indiana Jones w wersji dla dzieci i młodzieży.
Mnie osobiście bardzo podobają się te wszystkie dalekie wyprawy po skarby, artefakty itd., a także magia, postać Magiki de Czar i różne czarne charaktery. Jedne z moich ulubionych odcinków to ten z wyprawą po koronę Czyngis-chana do Tybetu, po perłę mądrości, ten z dżinem z lampy i ten ze zbuntowanym robotem Diodaka.
Żeby nie było: wspomniane klasyczne krótkometrażówki z Kaczorem Donaldem, psem Pluto, Goofym i Myszką Miki też uwielbiam. Zwłaszcza "Clock cleaners", "Put put troubles", "The Fire Chief", "Moving day", "Mickey's service station", "The Hockey Champ", "The art of skiing", "Tennis racquet", "Donald's Snow Fight", "The Mad Doctor", "Hounted House", "Alpine Climbers", "Boat builders", "Mickey's trailer".
Pewnie masz rację. Mnie nigdy jakoś nie wciągały takie animacje stricte przygodowe, ale chyba faktycznie zbyt surowo to oceniłem. Jedynie ci bracia Be są trochę denerwujący i nieco psują efekt - są zbyt ,,mało inteligentni", że tak to ujmę.
Obejrzałem wszystkie odcinki oprócz ,, Kompleksowej kombinacji kombinezonu i mogę z czystym sumieniem nanieść poprawkę:
,, Kacze opowieści" nie są słodkie- zabawne są w nich przynajmniej dialogi.
A druga seria jest znacznie lżejsza,nie słabiutka.
Sądzę że tylko do rzeczników TVP 1 możemy mieć pretensje że co dwa lata ponawiali emisję ,, Gumisiów" a ,,Kacze opowieści" z jakiegoś powodu odrzucili.
Ja też kilkukrotnie byłem w szoku kiedy oglądałem ,,KO".
Podsumowując: ,,Kacze opowieści" powinny być jako główne danie,a ,, Gumisie" na deser:-)